Nie masz konta? Zarejestruj się

MAŁOPOLSKA

Przepis na słodkie obwarzanki. Zgodnie z tradycją, rano zawisną na drzewach

22.03.2022 09:30 | 1 komentarz | 5 922 odsłon | Natalia Feluś
Z wtorku na środę - po trzeciej niedzieli postu - pojawiają się obwarzanki na drzewach. Ten lokalny zwyczaj ma na celu osłodzić dzieciom post przed Wielkanocą.
1
Przepis na słodkie obwarzanki. Zgodnie z tradycją, rano zawisną na drzewach
Z wtorku na środę nad ranem na drzewach w ogrodach pojawiają się obwarzanki. Fot. Monika Dudek
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Obwarzanki wieszane są na drzewach głównie w pięciu gminach naszego regionu: Krzeszowicach (Rudno, Sanka, Zalas, Tenczynek), Alwerni (Alwernia, Grojec, Brodła), Czernichowie (Kamień, Rusocice), Liszkach (Liszki, Baczyn). Zwyczaj ten można też spotkać w okolicach Zatora i Spytkowic.
- Kiedyś w czasie postu pilnowano, żeby jeść wyłącznie postne potrawy, w wielu miejscach po prostu żyło się biednie, dlatego te obwarzanki były cudowną, słodką niespodzianką dla dzieci - wyjaśnia Monika Dudek, etnolożka.

W zależności od gminy, według wierzeń, obwarzanki o świecie przynoszą kawki (okolice Zamku Tenczyn) lub aniołki lecące z nieba. Jak tłumaczy etnolożka, obwarzanki zawsze były i są pieczone w całkowitej tajemnicy przed dziećmi.
- Maluchy nie pamiętają, kiedy dokładnie wypada półpoście, więc to matki lub babki wołały rano dzieci i mówiły: Zobaczcie, co tam jest w ogrodzie. Kawki leciały i zrzuciły obwarzanki - opowiada badaczka.

Obwarzanki te pierwotnie były przygotowywane z ciasta drożdżowego. Późniejsza praktyka wypiekania dopuszcza też ciasto kruche. Są małe i delikatne, w niczym nie przypominają obwarzanków krakowskich lub precli. Wiąże się je na nitkach, sznurkach, dawniej na dratwie. Przyozdabia wstążeczkami, tasiemkami lub kokardkami. I tak zawiązane wiesza się na gałęziach niewielkich drzew, np. owocowych.
- Dzieci, które przybiegały z obwarzankami były nazywane dawniej "kwicole". A to dlatego, że kiedy były ciężkie zimy, dzieci wybiegały do ogrodu o poranku i "kwiczały" z zimna, biegnąc boso po śniegu. W Sance natomiast uważają, że robiły dużo "kwików", by dostać coś dobrego - tłumaczy Monika Dudek.

Dziś późnym wieczorem, gdy już dzieci zasną, można samemu spróbować upiec obwarzanki, a rano zrobić maluchom niespodziankę.

Przepis autorstwa Marii Dębskiej z Rudna pochodzi z książki "Powiat Krakowski - paleta barw, smaków, tradycji", napisanej przez Monikę Dudek, a wydanej przez Starostwo Powiatowe w Krakowie w 2015 roku.

PRZEPIS

1 kg mąki, cukier waniliowy, proszek do pieczenia, 2 margaryny (0,5 kg), mała śmietana (18%), 10 dag drożdży, 4 jajka, sól

Mąkę wsypać do miski, dodać cukier waniliowy, łyżeczkę proszku do pieczenia i szczyptę soli. Rozgnieść (pokroić nożem) dwie margaryny, dodać cztery całe jajka, wymieszać dobrze z mąką, dodać drożdże rozmieszane ze śmietaną i 6 łyżkami cukru. Zagniecione ciasto włożyć do woreczka, schować do lodówki, schłodzić, nawet do 3 godzin. Rozwałkować ciasto na stolnicy, wycinać wąskie paski, formować ręcznie obwarzanki. Piec na brytfannie 15 minut, w dobrze nagrzanym piekarniku.

 

Słodkie obwarzanki dla dzieci. Fot. Monika Dudek