Bezprawne wejścia na posesje. Kolejne ustalenia w sprawie przycinki drzew na os. Kąty - przelom.pl
Zamknij

Bezprawne wejścia na posesje. Kolejne ustalenia w sprawie przycinki drzew na os. Kąty

14:00, 14.03.2022 Natalia Feluś
Skomentuj Taki widok przyciętego orzecha zastała po powrocie do domu jedna z mieszkanek os. Kąty. Fot. NF Taki widok przyciętego orzecha zastała po powrocie do domu jedna z mieszkanek os. Kąty. Fot. NF

Podwykonawca firmy Tauron nie mógł bez zgody właścicieli wchodzić na tereny posesji, by przyciąć gałęzie drzew pod liniami energetycznymi wynika z opinii prawnej przygotowanej przez Urząd Miejski w sprawie przycinki gałęzi na os. Kąty w Chrzanowie.

Przypomnijmy, że w lutym firma podwykonawcza przycinająca gałęzie na zlecenie Tauronu pod liniami energetycznymi na os. Kąty wg mieszkańców wchodziła na ich posesje bez wcześniejszego powiadomienia i zgody. O sprawie pisaliśmy TUTAJ. Na miejscu zostało mnóstwo ściętych gałęzi, a mieszkańcy nawet nie wiedzieli czy i kiedy mogą spodziewać się ich sprzątnięcia.

Roman Madejski, radny osiedla Kąty, wystąpił w tej sprawie do Urzędu Miejskiego w Chrzanowie o opinię prawną. Z przygotowanego przez Wydział Geodezji i Gospodarki Nieruchomościami dokumentu wynika, że "właściciel urządzeń powienin uzyskać zgodę właściciela nieruchomości na wejście na jego teren celem dokonania cięć pielęgnacyjnych. Taka zgoda, tj. na wejście na teren nieruchomości, nie byłaby konieczna, gdyby pomiędzy stronami była zawarta umowa służebności, albo gdyby starosta z uwagi na wykonanie cięć pielęgnacyjnych wydał decyzję o czasowym zajęciu nieruchomości w trybie ustawy z 21 sierpnia 1997r. o gospodarce nieruchomościami." Decyzja taka jest wydawana, jeśli właściciel terenu odmawia wstępu oraz sam nie przycina drzew.

Jednocześnie na podstawie ustawy z 10 kwietnia 1997 roku Prawo energetyczne, firm taka jak Tauron jest zobowiązana utrzymać zdolność urządzń, instalacji i sieci do stałego dostarczenia prądu. Z tego przepisu wynika obowiązek przycinania gałęzi wrastających w linie energetyczne. Dotyczy to też terenów, których firma nie jest właścicielem.

Jest jeszcze jeden przepis, który mówi o tym, że "przedsiębiorca może dokonać wycinki drzew, które rzeczywiście i bezpośrednio zagrażają bezpieczeństwu linii, bez zgody właściciela." Ma to zastosowanie, gdy wartość potencjalnej szkody jest większa niż wycinanych drzew.

Urząd Miejski w Chrzanowie wystąpił do Tauronu o udzielenie wyjaśnień zaistniałej sytuacji. Po otrzymaniu odpowiedzi zostanie ona przesłana Zarządowi Osiedla Kąty.

Co na to Tauron?

Tymczasem Tauron odpowiedział "Przełomowi", że:

- Pracownicy firmy robiący przycinkę każdego dnia informują mieszkańców danego terenu o przeprowadzonych pracach. Większość mieszkańców została również poinformowana o pracach na osiedlu Kąty, natomiast nie udaje się to na pewno w 100 %. Zdarza się też obecnie, że z uwagi na aktualną sytuację epidemiologiczną część właścicieli nieruchomości unika kontaktu z pracownikami - tłumaczy Ewa Groń, rzeczniczka prasowa Tauronu.

Zaznacza, że po zakończonych pracach polegających na przycince gałęzi drzew, teren jest porządkowany w ciągu kilku najbliższych dni po zakończeniu przycinki.

- Informowanie właścicieli nieruchomości  z wyprzedzeniem za pośrednictwem magistratu  lub rady osiedla wprowadza chaos informacyjny i z doświadczenia wynika, że nie jest skuteczną formą komunikacji z właścicielami posesji - podaje.

Więcej na ten temat przeczytacie w bieżącym wydaniu tygodnika "Przełom", dostępnym także w wersji elektronicznej do kupienia TUTAJ.

(Natalia Feluś)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(9)

MakariuszMakariusz

0 0

Ja nie mieszkam na Kątach, więc u mnie mogła ciąć inna firma. U mnie pytali o zgodę i ją dostali, ale gałęzi nikt nie posprzątał. Tak więc Pani Rzecznik zwyczajnie mija się z prawdą. Ze swojego terenu gałęzie posprzątałem po około miesiącu, reszta poza moim terenem leży już z trzy miesiące. 14:31, 14.03.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AAAAAA

0 0

Efekty działania owych ,,podwykonawców'' są odrażające. Np: wzdłuż ul. Powstańców Styczniowych pod linią energetyczną kilometrami ciągną się tony zmielonych śmieci, aż zbiera człowieka na wymioty. Tylko to, że żyjemy w państwie z tektury, gdzie żadne instytucje kontrolne nie działają, ratuje ich przez setkami tysięcy kar albo i więzieniem. 16:39, 14.03.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ToedToed

0 0

A ja z tej wrzawy wyciągam wniosek, że na osiedlu Kąty mieszkają ludzie o specyficznej mentalności - to tzw. wiocha, gdzie nie liczy się dobro społeczne - w tym przypadku dbałość o stan instalacji energetycznej - ale "to jest moje i ja im nie pozwolę". Żałosne kmiotki - panowie na swoich posesjach.
A ponadto w powyższym artykule jest takie zdanie: >>Jest jeszcze jeden przepis, który mówi o tym, że "przedsiębiorca może dokonać wycinki drzew, które rzeczywiście i bezpośrednio zagrażają bezpieczeństwu linii, bez zgody właściciela." Ma to zastosowanie, gdy wartość potencjalnej szkody jest większa niż wycinanych drzew <<. Chyba każdy myślący człowiek potwierdzi, że wartość potencjalnej szkody jest większa od wartości tych gałęzi, które nb. pozostawiono ich właścicielowi. 18:22, 14.03.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AntoninkaAntoninka

0 0

@Toed - dokładnie tak! Lepiej bym tego nie ujęła. Z takimi roszczeniowymi ludźmi należy postępować bardzo ostrożnie. Makariuszek reprezentuje mieszkańców spoza osiedla Kąty, potrafił posprzątać posesję, do nikogo nie ma pretensji, chłopak ułożony i nie lubiący konfliktów. Są jednak tacy, którym wszystko przeszkadza, nawet rozdrobnione gałęzie pod liniami energetycznymi. Jak sądzisz, AAA, może wygodniej, bezpieczniej i z korzyścią dla środowiska byłoby, gdyby co kawałek palono stosy gałęzi? Przyjemnie, jak ogień w lesie płonie! 19:11, 14.03.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AAAAAA

0 0

Nie rozdrobnione gałęzie, tylko butelki, opony, pampersy i cały syf nagromadzony latami. Ciekawe jakim cudem działały te wszystkie linie energetyczne przez ostatnie 50 lat, gdy wycinki pod nimi robiono raz na 25 lat, a nie co corocznie. Mnie to śmierdzi przelewaniem pieniędzy publicznych do kieszeni prywatnych... 19:48, 14.03.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AntoninkaAntoninka

0 0

@AAA - jak sądzisz, czy sprzątanie terenów leśnych należy do Tauronu? Raczej nie. Czy Tauron jest odpowiedzialny za te wszystkie śmieci w lesie? Również nie. Dodam jeszcze, że linie energetyczne średniego i niskiego napięcia są w Polsce bardzo dojrzałe, zwykle liczą sobie ponad pięćdziesiąt lat, tak, dobrze przeczytałeś, pięćdziesiąt lat i więcej. Młodsze są linie wysokiego napięcia, jednak większość również jest pełnoletnia. AAA, na jakim Ty świecie żyjesz? 20:06, 14.03.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MakariuszMakariusz

0 0

@Antoninka, ja chętnie uprzątnąłem gałęzie w wolnej chwili, spaliłem litr benzyny i mam sporą kupę drewna teraz na ognisko czy do grilla a i część pociąłem i porąbałem do kominka, będzie na przyszły sezon grzewczy. Chyba opłacalny interes, niż mieliby to zabrać. Ustosunkowałem się jedynie do słów Pani Rzecznik, że niby sprzątają :) Nie bardzo. Uważam, że moje drzewa na granicy działki, gdzie idzie linia średniego napięcia nie zagrażały jej, dlatego ich nie podcinałem sam. Firma może ma płacone od drzewka, więc tną na wyrost. Nie wnikam, wycięli, mają kasę, ja mam drewno i nie muszę podcinać swojego lasu na opał. 20:37, 14.03.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AntoninkaAntoninka

0 0

@Makariuszku, to Ty masz prywatny las? Zazdroszczę, szczególnie jesienią, wszystkie grzyby Twoje, żadnych intruzów. 21:37, 14.03.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MakariuszMakariusz

0 0

Mam kawałek, niewielki w porównaniu do innych. Grzybów nie ma, poza opieńkami, ale sporadycznie. W ubiegłym roku np były. Teren nie jest ogrodzony, więc łazić może każdy, kto chce. Satysfakcja taka, że chciwe łapska Lasów Państwowych nie mogą go wyciąć w pień :) 22:08, 14.03.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%