Zmarł 4 stycznia w wieku 62 lat. Na profilu TSA napisano, że „po długiej i ciężkiej chorobie". Magazyn „Teraz Rock" poinformował: „Nieoficjalnie mówi się, że zmagał się z nowotworem".
TSA powstało z inicjatywy Andrzeja Nowaka w 1979. Grupa przeszczepiła na polski grunt granie heavymetalowe i hardrockowe choćby w klimacie australijskiego AC/DC. TSA, z Nowakiem na gitarze, zapisze się w historii muzyki takimi utworami, jak: „Trzy zapałki" czy „51" („Idąc cmentarną aleją"). Ostre, ciężkie riffy - tego potrzebowała rodzima muzyka w latach 80., żeby dać alternatywę dla nowej fali, punk rocka, nie mówiąc już o całej scenie pop i dance.
Andrzej Nowak przekraczał jednak horyzont hard rocka i heavy metalu, o czym może świadczyć jego współpraca np. ze specami od bluesa: Martyną Jakubowicz, Tadeuszem Nalepą czy Leszkiem Winderem, z którymi nagrywał płyty. Śliczną gitarę Nowaka usłyszymy też na świetnym projekcie Zbigniewa Hołdysa „I Ching", w piosence „Kołysanka dla misiaków".
W 1999 r. Andrzej Nowak powołał do życia grupę Złe Psy, bo należał do miłośników amerykańskich pittbullterierów. Na trzech krążkach („Forever", „Polska" i „Duma") było konkretnie, rockowo, bez chodzenia na skróty... Teraz Złe Psy, ale też reaktywowane w 2021 r. TSA zostały same. Bez Andrzeja Nowaka. C`est la vie! - Takie jest życie!