Wszystko, co związane jest z korepetycjami, to tabu. Ani nauczyciele, ani rodzice nie chcą wypowiadać się o nich z imienia i nazwiska. A zjawisko staje się coraz powszechniejsze. Na pytanie, dlaczego tak wielu uczniów korzysta z dodatkowych, płatnych lekcji z różnych przedmiotów, najczęściej pada odpowiedź: "Szkoła wymaga, a nie pomaga".
- Mój syn chodzi na dodatkowe lekcje z trzech przedmiotów: matematyki, chemii i angielskiego. Te dwa ścisłe szlifuje po to, by wskoczyć na wyższy poziom niż ten w szkole, bo zależy mu na dostaniu się do dobrego krakowskiego liceum - mówi mama ósmoklasisty z chrzanowskiej podstawówki.
- Angielskiego uczy się od 6. roku życia. Nie nazwałabym tego korepetycjami. To po prostu inwestowanie w siebie. Kto dziś utrzyma się na rynku pracy bez biegłej znajomości tego języka? - dodaje mama chłopca.
- Moja córka od dwóch lat chodzi na dodatkowe lekcje z matematyki. Nie rozumie tego, co jest przerabiane na lekcjach w szkole, a ja nie jestem w stanie jej pomóc - opowiada mama siódmoklasistki z Trzebini. - Za rok będzie zdawać egzamin na koniec szkoły podstawowej, więc tej matematyki i tak nie uniknie - dodaje.
O etyczny aspekt udzielania korepetycji swoim uczniom przez nauczycieli, zapytaliśmy dyrektorów kilku szkół. Ich opinie przeczytają Państwo w bieżącym wydaniu "Przełomu".
Piszemy też o tym, ile kosztują indywidualne korepetycje, a ile maturalne kursy przygotowujące na wybrane kierunki studiów.
Gabriel Nowak z Olkusza, założyciel, właściciel i nauczyciel w firmie Matura Last Minute zapewnia, że korepetycje to niezły biznes.
Materiał o "korkach" można przeczytać w bieżącym wydaniu papierowego "Przełomu" oraz w jego e-wydaniu TUTAJ
a3b420:52, 23.10.2021
Skoro nauczyciele nie umieją zupełnie uczyć to czemu się dziwić. A najśmieszniejsze jest to jak nauczyciel daje korepetycje swojemu uczniowi ze szkoły. Od razu do skarbówki takich zgłaszać.
jdowbecki21:10, 23.10.2021
''Szkoła wymaga, a nie pomaga''? nie niektórzy nauczyciele wymagają, a nie pomagają, żeby dorobić na korepetycjach!!!
Oklahoma05:00, 24.10.2021
Korki zawsze były i będą. Jeżeli ktoś chce zdać dobrze maturę i dostać się na wymarzone studia, to raczej będzie chodził. Po rocznych zdalnych lekcjach dzieciaki nadrabiają zaległości przynajmniej z klas maturalnych. Pokażcie mi osobę, która nie chodzi na korki a chcę się dostać na medycynę? Albo ktoś kto bierze lekcję z rysunku a idzie na architekturę.
SiejkaPiotr06:26, 24.10.2021
Taka sytuacja: 27 osób w klasie, na przynajmniej 3 poziomach, część kompletnie niezainteresowana lekcją, a przeszkadzaniem. Na matematyce nie przewiduje się podziału na grupy ani poziomy. I dziwicie się, że Polacy nie umieją matematyki? Najpierw niech góra wprowadzi podział na grupy, jak w językach obcych. Podobnie jest z fizyką, chemią, polskim itd.
raptor07:16, 24.10.2021
Ja się utrzymuje bez biegłej znajomości angielskiego :-D Starcza komunikatywna.... Z jednym Niemcem to było trochę angielski, trochę niemiecki ( on angielski umiał gorzej niż ja), a w ostateczności kartka i długopis :-D Jakoś zawsze daje rade....
obserwator z ukrycia10:09, 24.10.2021
Pan SiejkaPiotr ma rację, że zdarzają się klasy, w których uczniowie wcale nie są zainteresowani lekcją. A później się dziwią, że nic nie umieją. Nie jest prawdą, że nauczyciele też źle uczą. Ważne jest, aby w tych pierwszych latach nauki dopilnować dzieci w nauce. Jak podstaw się nie nauczą to później jest problem w starszych klasach. Piszę to jako rodzic uczennicy, która nie ma problemów w nauce. Nie ma dlatego, że jak się pojawia to od razu zasiadam z nią jej tłumaczę. Jak czegoś nie wiem to posiłkuje się internetem. Najważniejsze jest to, żeby nie zostawić problemu aż się będzie nawarstwiał. Systematyczna nauka czy też ćwiczenia pomogą każdemu dziecku w jakimś stopniu zrozumieć materiał.
raptor11:09, 24.10.2021
@obserwator z ukrycia, ja uważam, że bardzo wielu jest nauczycieli którzy chcą odbębnić swoje i tyle.... Poza tym nie każdy ma "dar" przekazywania wiedzy. Ja miałem te szczęście że np z matematyki trafiłem na nauczycielki które wymagały, ale też potrafiły nauczyć.. Tylko w LO w pierwszej klasie miałem taką u której dzięki wiedzy z SP byłem i starczyło żeby osiągać dobre wyniki. Gdyby dalej mnie uczyła to bym pewnie na studia się nie dostał. Na szczęście nam zmienili..... Także trafić na dobrego nauczyciela to bardzo ważne i wtedy korepetycji nie trzeba, ani pomagać w domu... Ja korepetycje z matematyki wziąłem 3 miesiące przed maturą, ale to chyba tylko dla zwiększenia pewności siebie.
Prawdziwy Ślązak13:40, 24.10.2021
@Siejka Wyjątkowo zgadzam się z postulatem podziału na grupy lub więcej tworzenie maksymalnie 15 osobowych klas co pomoże w nauce. Niestety fakty są takie, iż z barana nie zrobisz orła choćbyś się nie wiem jak starał. Najwyższy czas to zauważyć że 80% uczniów nie nadaje się do liceów. Niestety drugi fakt jest taki, iż większość nauczycieli ma problem z przekazaniem wiedzy z uwagi na brak predyspozycji do bycia nauczycielem.
Antoninka14:07, 24.10.2021
Szanowny Panie Piotrze Siejka, zapewniam Pana, że istnieją nauczyciele matematyki, którzy w licznej klasie świetnie radzą sobie ze zróżnicowanym poziomem wiedzy uczniów, którzy prowadzą zajęcia w taki sposób, że i najzdolniejsi są usatysfakcjonowani, i słabsi sporo z zajęć wynoszą. Aby nie być gołosłowną, z wielką przyjemnością pozwolę sobie ich tutaj wymienić z imienia i nazwiska: Pani Izabela Łabęcka, Pani Joanna Majcherczyk Garncarz, Pani Marzena Olszewska Gaudyn i Pani Genowefa Wentrys. Drogie Panie, serdecznie za wszystko dziękuję, pozdrawiam z całego serca, niech Wam się wiedzie!
W gminie Krzeszowice wygrywa Nawrocki
ksiądz kazał tak głosują ciemny lud to kupi ha ha
prawdziwy hotin
05:14, 2025-05-20
Więźniowe z Trzebini wskazali na Trzaskowskiego
....ciagnie swoj do swojego
Patrzcie
03:05, 2025-05-20
Więźniowe z Trzebini wskazali na Trzaskowskiego
Szkoda tęczy, raczej sześciokolorowe g..no
Ogień
00:05, 2025-05-20
Więźniowe z Trzebini wskazali na Trzaskowskiego
Duda juz swoich powypuszczał , albo pouciekali w świat
Ja
23:22, 2025-05-19