Nie masz konta? Zarejestruj się

Trzebinia

Sprawa smrodu w Trzebini się komplikuje. Nadal śmierdzi, nie ma winnych ani podejrzanych, gmina milczy

20.08.2021 18:03 | 19 komentarzy | 7 694 odsłon | Agnieszka Filipowicz
Mijają kolejne dni, a w sprawie smrodu w centrum miasta rodzi się coraz więcej pytań, a - odpowiedzi jak na lekarstwo. Wciąż nie wiadomo, kto zawinił.
19
Sprawa smrodu w Trzebini się komplikuje. Nadal śmierdzi, nie ma winnych ani podejrzanych, gmina milczy
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Fetor unoszący się w tym miesiącu nad Trzebinią znalazł się pod lupą Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska od kilku dni. Jego źródło zlokalizowano na terenie dawnej bazy Usług Komunalnych (w pobliżu byłego komisariatu przy ul. Kościuszki na osiedlu Piaski). Gminne działki zostały tu wydzierżawione na działalność gospodarczą. Właśnie tam zauważono ciemne rozlewisko. Jak informował WIOŚ, w ziemię najprawdopodobniej trafiały ciężkie frakcje z destylacji ropy naftowej.

Inspektorzy WIOŚ rozmawiali już z pracownikami i właścicielami firm działających na terenie dawnej bazy UK. Sęk w tym, że nikt nie przyznał się do nielegalnego procederu, a przekazywane inspektorom WIOŚ w trakcie kontroli informacje były niejednoznaczne, by nie powiedzieć - sprzeczne.
Jak powiedział nam dziś Ryszard Listwan - w tej sytuacji inspektorat wystąpi do policji i prokuratury o pomoc w przesłuchiwaniu osób, które mogą wiedzieć coś na temat w tej sprawie.

Tymczasem mieszkańcy niepokoją się, bo mimo prowadzonego postępowania, w mieście wciąż śmierdzi.
- Czy jest to szkodliwe dla zdrowia? - z tym pytaniem zadzwoniła do „Przełomu" wczoraj pani Ewa z centrum Trzebini.
Obawiała się, czy może zezwolić dzieciom zabawę w przydomowym ogródku, gdy czuć w mieście taki smród.

Wczoraj ok. 9:00 wystąpiliśmy do urzędu miasta z zapytaniem, czy gmina podjęła jakieś prace celem zlikwidowania odoru z terenu byłej bazy UK? Wszak jest właścicielem terenu. Pytanie zadaliśmy nie bez powodu, lecz by zweryfikować informację o rzekomym zasypywaniu rozlewiska - bo taka właśnie informacja dotarła do redakcji.

Do dzisiejszego popołudnia urząd nie udzielił nam żadnej odpowiedzi na pytanie, z którym telefonują do nas Czytelnicy z Trzebini.