Chrzanów
Pracownicy sanepidu i policjanci pojawili się na placu targowym

O tym, że mundurowi pojawili się na jarmarku poinfomowała nas jedna z czytelniczek. Co było sprawdzane i jakie są efekty działań?
- Pracownicy sanepidu i policjanci sprawdzali przestrzeganie reżimu sanitarnego. Chodziło o zakładanie maseczek oraz stosowanie płynów do dezynfekcji. Kontrola objęła 26 stoisk. Przedstawiciel sanepidu pouczał handlujących m.in. w kwestiach właściwego opisywania płynów do dezynfekcji. Musi być tam podana zawartość alkoholu. Policjanci nie zastosowali żadnych sankcji - informuje Iwona Szelichiewicz, rzecznik KPP w Chrzanowie.
Komentarze
17 komentarzy
VitekSprytek - teraz ważniejsze jest karanie bezprawne za brak jakichś masek a nie inne ważniejsze sprawy. To samo z konowałami, widzą tylko kowidowców a inne choroby jakby nie istniały.
Proszę, aby ujawniły się tutaj osoby, które widywały policjantów interweniujących wokół targowiska, dyscyplinujących kierowców i handlujących. Ja taką sytuację widziałem raz. Tam jest bajzel i degrengolada. Kierowcy uporczywie parkują na zakazie utrudniając wyjazd z targowiska i parkingu Tesco. Nikt nad tym nie panuje, bo nie chce. Czy mi się wydaje, czy właściciele sklepu ogrodniczego przeznaczyli część swojego tereny dla handlujących, zamiast na parking dla swoich klientów. Oczywiście brak parkingu nie tłumaczy parkowania na zakazie. Policja o tym wie, ale nic z tym nie robi. Dlaczego? Dlaczego takiego pytania nikt policji nie zadaje? w tym miejscu i czasie patrole powinny przemieszczać się regularnie.
Gnebic, sklocac, taki rezim
"Większość ludzi nie ma pojęcia jak to działa". Otóż to. Większość łyka bezkrytycznie papkę, jaką się im wciska we wszystkich mediach. "bo to, panie w telewizorze godali, to przecie prowda". I ten właśnie poziom reprezentuje ta większość. Dlatego jest, jak jest.
Nie najeżdżam, stwierdzam fakt.
Makariusz - rząd pisowski Cię zamaskować i ograniczyła Ty na niego najeżdżasz. Nie ładnie. Naród nasz zapewne pięknie wyedukuje gejts, szorosz, mask i inne podejrzane elementy.
Co ja Ci mam tłumaczyć, widzę, że i tak nie zrozumiesz, skoro już nie zrozumiałeś co napisałem niżej. Problemem w Polsce jest przepływ informacji a raczej jego brak. Rząd zajmuje się głupotami, zamiast solidnie wyedukować społeczeństwo ws covida. Większość ludzi nie ma pojęcia jak to "działa", gdzie jest największe zagrożenie czy jak najłatwiej się zarazić.
Ok, widzę że masz wiedzę - głowa przy głowie w odległości metra na targu a klient silowni czy meblowego sam na np.15 M2 gdzie bezpieczniej??? Ale ok, więc wytłumacz mi biedronkę czy kościoły... I gdzie tu widzisz hejt w poniższych wypowiedziach...
Może porozmawiajcie z jakimś wirusologiem czy innym, który Wam wytłumaczy czemu wirus szybciej się rozprzestrzenia w obiektach zamkniętych niż na otwartej przestrzeni. Czemu zalecają wietrzenie zamkniętych pomieszczeń itd. Wtedy się dowiecie dlaczego największe obostrzenia dotyczą pomieszczeń zamkniętych. Wiedza nie kosztuje, ale mimo to łatwiejsza jest droga do hejtu.
Makariusz - a które to kraje są rozwinięte? koronaświrus atakuje tylko w pubach, knajpach, restauracjach etc.Na targowiska on wie, że ma wstęp wzbroniony, dlatego można tam handlować bez liku.
Czytanie poniższych komentarzy uświadcza mnie w przekonaniu, że idiotów w tym kraju nigdy nie zabraknie. Smutne, bo to oznacza, że ten kraj nigdy nie bedzie normalny i nigdy nie zrówna się z krajami rozwiniętymi.
Siłownie, restauracje i inne sklepy (firmy)pozamykane a na targowisku wczoraj było jak na Krupówkach w sezonie........podobnie kościoły ....i wszystko jasne
Wypada się cieszyć, że póki co sprawdzali przestrzeganie reżimu w mundurach i bez pałek teleskopowych, zalecanych w kontaktach z niepokornym suwerenem przez szefa bezpieki Jarosława.
Reżim, owszem ... niekoniecznie sanitarny.
Mam świeżo zebrane grzyby. Czy Sanepid jutro mnie wpuści, żeby je sprawdzić?
Podstawa prawna? Oj nie ma do widzenia
To już nie dzwonią po 20 razy do tej samej osoby z ankieta dotyczącą koronawirusa? Czyżby Pan Hajcman zdyscyplinował w końcu zespół skoro mają czas na odwiedziny miejskiego bazaru?