2-letnia Hania Zajega z Ostrężnicy ma raka. Potrzeba pieniędzy, żeby ratować jej życie. Możecie pomóc!
U Hani zdiagnozowano Neuroblastomę IV stopnia - trudny do leczenia nowotwór.
- Trzeba wdrożenia drogiego leku, który zwiększyłby szansę na uratowanie Hani. Jego koszt to prawie 300 tysięcy złotych - mówi mama Hani, Sonia.
Zaczęło się od przeziębienia, jakie dziewczynka przeszła w marcu. Długo nie mogła dojść do siebie, spała całymi dniami, nie chciała jeść, pić. Kiedy trafiła do szpitala, okazało się, że ma guza w okolicy lewej nerki i prawdopodobnie to neuroblastoma. Potem badania wykazały, że główny guz umiejscowiony jest w okolicy lewych nadnerczy, ale jego korzenie są umiejscowione w przykręgosłupowych zwojach współczulnych. Dodatkowo ma liczne przerzuty: do kości czaszki, oczodołów, węzłów chłonnych w jamie brzusznej, miednicy, kości i szpiku.
Osiem cykli chemii, które dziewczynka przyjęła, nie dało efektu. Guz pierwotny zmniejszył się tylko o kilka milimetrów.
- Czas jest dla nas na wagę złota - mówi mama Hani.
Obecnie przebywa z córką w szpitalu w Prokocimiu. Tylko wdrożenie nowego leku może uratować życie dziewczynki. Możecie pomóc!
Na stronie siepomaga.pl prowadzona jest zbiórka na lek dla małej Hani.
24.04.2025
WIELOLETNIE doświadczenie, kompleksowe wykonanie i...
22.04.2025
DREWNO opałowe, kominkowe, zrębki, Tel. 572-632-99...
22.04.2025
WYCINKA drzew, zrębkowanie, mulczowanie, Tel. 572-...
Nowa książka o Helenie Kmieć z Libiąża
Dokładnie wiedziała na co się pisze.
dede
08:16, 2025-05-13
88 lat temu na Grunwaldzkiej w Chrzanowie
Pisząc dzisiaj o szarości i biedzie w czasach PRL, warto unikać dokonywania manipulacji polegajacej na porównywaniu poziomu życia "wtedy" (lata 60/70) z tym poziomem dziś. Warto natomiast porównać z poziomem życia w innych krajach. Wystarczy nieco poczytać czy pooglądać zdjęcia i filmy z Francji, Włoch czy Hiszpanii. Tylko nie porównywać polskiej wiochy z Paryżem, a porównać ją z wiochą w Masywie Centralnym, Pirenejach czy na włoskim południu. Rażących różnic nie widać, a dzielnice willowe u nas też się budowały. Oczywiście łatwiej wrzucić zdjęcie pustej półki sklepowej zastawionej butelkami z octem, zrobione w czasach najgłębszego kryzysu. Ja tam pamiętam te półki jako tako zapełnione z towarami, w tym takimi, na wiele których nie było nas w domu stać. Na szkolnych apelach (było coś takiego - lata 60-te) kierownik szkoły nie raz wymachiwał bułką z szynką przyniesioną przez sprzątaczkę ze śmietnika, wygłaszając okolicznościowe przemówienie w stylu; "wasi rodzice ciężko pracują, a wy ....". Po co więc ta ideologiczna przesada w prawie każdym tekście o tamtych latach? Prawdą jest, że nie było komórek, netu, komputerów i paru innych rzeczy, tylko że gdzie indziej też ich nie było.
stary zgred
07:57, 2025-05-13
Nowa książka o Helenie Kmieć z Libiąża
Panie Oratowski i reszta! Szybkie szkolenie z edytorstwa konieczne!!
Złoty pył.
23:13, 2025-05-12
88 lat temu na Grunwaldzkiej w Chrzanowie
Przypomnę że od 1945 r do 1989 czyli w tym szarym komunistycznym kraju bez ,, radości" I dobrobytu jak tutaj Przełom pisze przybyło nas około 15 milionów ludzi. Od 1989 w zachodnim dobrobycie hehe nie przybywa nic a nawet ubywa nam ludności. Więc przestańcie prać młodym mózgi jak to było źle. Lata 70 były naprawdę na wysokim poziomie jak na tamte czasy i to w każdej dziedzinie. Do tej pory nie rozkradli tego co wtedy powstało
Ogień
22:11, 2025-05-12
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz