Powiat chrzanowski
66 kierowców zatrzymanych w czwartek za jazdę z nadmierną prędkością
To efekt kontroli przeprowadzonych przez drogówkę na szosach powiatu chrzanowskiego.
W czwartek, 28 maja, chrzanowscy funkcjonariusze przeprowadzili na lokalnych drogach akcję kontrolno-prewencyjną pod nazwą. „Prędkość".
- W działaniach brało udział 18 policjantów. Ujawnili 66 wykroczeń związanych z przekroczeniem dozwolonej prędkości - informuje Iwona Szelichiewicz, rzeczniczka chrzanowskiej policji.
Jeden z kierowców, 69-latek, stracił prawo jazdy na trzy miesiące, bo w terenie zabudowanym na drodze krajowej nr 79 w Dulowej pędził swoim volvo 104 km/h.
Komentarze
41 komentarzy
No to jak mamy taką władzę, to trudno, aby miała autorytet. Jak władza nie ma autorytetu, to trudno domagać się od społeczeństwa, aby respektowało wydawane przez nią nakazy i zakazy. Zwłaszcza jak jest publiczną tajemnicą, że są cwaniackie. "G... prawda" z tym przypodobaniem się "Janie"; w przypadku radarów już wszyscy wiedzieli, że chodzi nie o bezpieczeństwo, tylko o rżnięcie obcych, tych z "drugiego końca Polski", za milczącą zgodą odpowiedzialnych za bezpieczeństwo i organizację ruchu. W końcu stało się to tak kompromitujące dla władzy, że musiała się wycofać. Wtedy gminne drobne cwaniaki podniosły larum, że oni przecież to tylko i wyłącznie dla bezpieczeństwa podróżnych, a wpadająca kaska to tylko tak przy okazji. Typowe staropolskie, tradycyjne rżnięcie głupa przez rządzących.
No bo nie chodziło o żadną Piłę, którą można było jednym pismem załatwić, tylko o przypodobanie się typowemu kierowcy, który ma pretensje bo ktoś wymaga od niego respektowania ograniczeń prędkości, nie tylko koło Piły, lecz wszędzie.
Jakoś koło tej Piły latami wojewodzie się nie udawało. No chyba, że reż był za tym lokalnym układem. Jak to się mówi "wszyscy wiedzieli o co chodzi". tylko latami udawali, że nie wiedzą, bo im tak było wygodniej. Wpływy z fotoradarów nie mogą trafiać do gminnej czy powiatowej kasy tylko do budżetu pastwa. Dokładnie tak samo, jak ilość wystawionych mandatów, nie może wpływać na wysokość wynagrodzenia policjantów.
Nie, na drogach gminnych i powiatowych za organizację ruchu odpowiada starosta, natomiast wojewoda na podstawie art. 10 ust. 10 ustawy prawo o ruchu drogowym może nakazać zmianę ich decyzji w tym zakresie. Stąd on ile rzeczywiście jakiś lokalny układ może lecieć w kulki, to łatwo ukrócić ich zapędy decyzją wojewody.
To wojewoda tak sam od siebie wpada na pomysł, że tu i tu tak z zaskoczenia i nie wiadomo po co ustawimy znak 40 km/h i nakażemy gminie ustawić gminny fotoradar? Na pewno tak? Gminy nie łaziły coby im tak tam zorganizować ruch, a one sobie radarek postawią i wszyscy będą zadowoleni? Wszyscy rządzący oczywiście?
Zgadzam się, że to co odstawiają niektóre zarządy gminne czy powiatowe to żenada (np. chrzanowski PZD), ale są też porządne (np. Zarząd Dróg Powiatu Krakowskiego). Jednak jeśli wojewoda wyda decyzję, to nie mają nic to gadania.
Formalnie, "pieczątkowo", ale swoje do powiedzenia miały i ich głos był przez zarządców dróg słuchany, zwłaszcza, że są oni przeważnie "po jednych pieniądzach".. Wykazały się tu wybitną nadgorliwością i przedsiębiorczością, bo łatwa kaska była. Szkoda, że tyle energii nie włożyły w zatykanie dziur w drogach gminnych albo w tworzenie miejsc parkingowych. Nie tu przepraszam; są aktywne, ze strefami płatnego lecą równo. Kraków znów się rozszerza, za kilka lat cały będzie strefą. Oczywiście dla obcych. Swoi dostają karty postojowe. Za 10 zł/miesiąc, czyli za darmo. Kolejny przykład gminnego drobnego cwaniactwa.