Koronawirus. Czy piłkarze wrócą na boiska? Jest parę możliwych wariantów - przelom.pl
Zamknij

Koronawirus. Czy piłkarze wrócą na boiska? Jest parę możliwych wariantów

15:30, 22.04.2020
Skomentuj

Ważą się losy futbolowych rozgrywek z udziałem między innymi drużyn z ziemi chrzanowskiej.

W związku z epidemią koronawirusa, w marcu w całym kraju zostały zawieszone rozgrywki piłkarskie.
We wtorek, 21 kwietnia Departament Rozgrywek Krajowych Polskiego Związku Piłki Nożnej poinformował, że I liga i II ligą zostanie wznowiona między 30 maja a 6 czerwca.

Decyzja w sprawie III ligi i klas niższych (a więc tych, w których rywalizują drużyny z ziemi chrzanowskiej) ma być podjęta do 11 maja.

- Znacząca większość prezesów związków wojewódzkich chce, aby decyzja została podjęta przez Polski Związek Piłki Nożnej. Nie może być tak, że inaczej będziemy grać w Krakowie, a inaczej na Śląsku czy w województwie świętokrzyskim. To wszystko powinno być ujednolicone, aby system rywalizacji był podobny - mówi Jerzy Nagawiecki, rzecznik prasowy Małopolskiego Związku Piłki Nożnej.

Działacze piłkarscy rozważają różne warianty, co do losów zmagań w trzeciej lidze i w klasach niższych.
Możliwe jest choćby całkowite unieważnienie obecnych rozgrywek lub zakończenie ich przy uwzględnieniu aktualnych tabel, na podstawie których wyłonione zostałyby drużyny, które awansowałyby oraz spadły z poszczególnych lig.

Część osób uważa, że rozgrywki należy wznowić, aby wszystko zostało rozstrzygnięte na boisku w duchu sportowym.

Jedną z opcji byłoby rozegranie pełnej rundy wiosennej. Jak wynika z naszych informacji, ta mogłaby wystartować najwcześniej na początku czerwca. Inne rozwiązanie mówi o podziale aktualnej tabel na pół. Drużyny z górnej części walczyłyby w swojej grupie o awans, a pozostałe o utrzymanie. Każdy zespół zagrałby z każdym jeden mecz. Wówczas chcąc zakończyć sezon najpóźniej w pierwszej połowie sierpnia, nie byłoby konieczności rozgrywania spotkań w środku tygodnia.

- Jeśli rozgrywek nie udałoby się wznowić, to według mnie sezon należałoby anulować. Jeżeli dałoby się zagrać, to najlepszym rozwiązaniem byłby podział tabeli na dwie grupy. Wtedy byłaby realna szansa sezon dokończyć - uważa Leon Kozioł, wiceprezes Podokręgu Piłki Nożnej Chrzanów.

 

(Michał Koryczan)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

WiesiekWiesiek

0 0

Czytam i nie wierzę . Te plany PZPN to jakieś marzenia które oderwane są od sytuacji pandemicznej w kraju . Jeszcze nie osiagnęliśmy szczytu zachorowań na covin/19 , minister zdrowia mówi , że nie będzie koloni i obozów w wakacje , zaraza będzie trwać 1-2 roku póki nie będzie szczepionki . Mogę się założyć ,że grania amatorskiego nie będzie z pewnością do końca wakacji a być może nie będzie grania w tym roku . Ciekawy jestem jaka władza zezwoli na prowadzenie rozgrywek gier zespołowych gdzie możliwość zarażenia jest nieograniczona . Kto z zawodników-amatorów będzie chciał ryzykować chorobę , co by o taki ryzyku pomyślal jego pracodawca i członkowie rodziny . Chciałbym sie mylić bo sam jestem ze srodowiska sportowego ale realnie nie ma szans na grę . No chyba ,że bierzemy przyklad z Bialorusi a nie Holandii . Gdy jednak w końcu dojdzie do grania być może w 2021 roku to wg mnie należy rozpocząć rozgrywki w takim samym składzie lig z zachowaniem dorobku punktowego z końca jesieni 2019 .

10:32, 23.04.2020
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

meczepilkimeczepilki

0 0

Dokładnie masz rację, gdyby zagrali dopiero od kwietnia 2021, z takim samymi punktami i skladem lig w tabelach to wtedy było by to najlepsze rozwiązanie.

12:27, 23.04.2020
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

OSTATNIE KOMENTARZE

Nowa książka o Helenie Kmieć z Libiąża

Dokładnie wiedziała na co się pisze.

dede

08:16, 2025-05-13

88 lat temu na Grunwaldzkiej w Chrzanowie

Pisząc dzisiaj o szarości i biedzie w czasach PRL, warto unikać dokonywania manipulacji polegajacej na porównywaniu poziomu życia "wtedy" (lata 60/70) z tym poziomem dziś. Warto natomiast porównać z poziomem życia w innych krajach. Wystarczy nieco poczytać czy pooglądać zdjęcia i filmy z Francji, Włoch czy Hiszpanii. Tylko nie porównywać polskiej wiochy z Paryżem, a porównać ją z wiochą w Masywie Centralnym, Pirenejach czy na włoskim południu. Rażących różnic nie widać, a dzielnice willowe u nas też się budowały. Oczywiście łatwiej wrzucić zdjęcie pustej półki sklepowej zastawionej butelkami z octem, zrobione w czasach najgłębszego kryzysu. Ja tam pamiętam te półki jako tako zapełnione z towarami, w tym takimi, na wiele których nie było nas w domu stać. Na szkolnych apelach (było coś takiego - lata 60-te) kierownik szkoły nie raz wymachiwał bułką z szynką przyniesioną przez sprzątaczkę ze śmietnika, wygłaszając okolicznościowe przemówienie w stylu; "wasi rodzice ciężko pracują, a wy ....". Po co więc ta ideologiczna przesada w prawie każdym tekście o tamtych latach? Prawdą jest, że nie było komórek, netu, komputerów i paru innych rzeczy, tylko że gdzie indziej też ich nie było.

stary zgred

07:57, 2025-05-13

Nowa książka o Helenie Kmieć z Libiąża

Panie Oratowski i reszta! Szybkie szkolenie z edytorstwa konieczne!!

Złoty pył.

23:13, 2025-05-12

88 lat temu na Grunwaldzkiej w Chrzanowie

Przypomnę że od 1945 r do 1989 czyli w tym szarym komunistycznym kraju bez ,, radości" I dobrobytu jak tutaj Przełom pisze przybyło nas około 15 milionów ludzi. Od 1989 w zachodnim dobrobycie hehe nie przybywa nic a nawet ubywa nam ludności. Więc przestańcie prać młodym mózgi jak to było źle. Lata 70 były naprawdę na wysokim poziomie jak na tamte czasy i to w każdej dziedzinie. Do tej pory nie rozkradli tego co wtedy powstało

Ogień

22:11, 2025-05-12

0%