Pod niektórymi marketami trzeba spędzić nawet pół godziny, żeby dostać się do środka.
Trwają ostatnie przedświąteczne zakupy. Tymczasem przypomnijmy, że z powodu zagrożenia koronawirusem rząd wprowadził m.in. następujące ograniczenie.
Do sklepu może wejść maksymalnie tyle osób, ile wynosi iloczyn liczby wszystkich kas i liczby 3.
W grę wchodzi ogólna liczba kas, a nie tylko tych, które są czynne. Na przykład mamy trzy kasy, więc jednocześnie w sklepie może przebywać 9 klientów.
Jeżeli chodzi o długość kolejek, to zdecydowanie lepsza sytuacja niż pod marketami jest w osiedlowych sklepikach. Jednocześnie ich właściciele zapewniają, że są równie dobrze zaopatrzeni.
0
0
0
0
0
0
0 0
Pol godziny powiadasz Pan....Proponuje pod Lidla zajrzec by przekonac sie do czego potrafi doprowadzić nieudolnosc organizacji. 14:31, 10.04.2020
0 0
To jest spisek grubymi nićmi szyty! 15:00, 10.04.2020
0 0
tłumy jak w Warszawie tylko u nas ludzie kumaci i odległość przepisowa 16:05, 11.04.2020
0 0
to wina Tuska!!!!!!!!! 22:41, 11.04.2020
0 0
Nieudolnie to ludzie robią zakupy,plątają się godzinę zamiast zrobić szybkie konkretne zakupy. 17:04, 12.04.2020