Tabletki uspokajające działają tylko przez chwilę - przelom.pl
Zamknij

Tabletki uspokajające działają tylko przez chwilę

18:18, 06.02.2019
Skomentuj Aleksander Żurakowski Aleksander Żurakowski

Kiedyś stres napędzał ludzi. Był pomocny, wyzwalał adrenalinę. Obecnie często bywa, że nie służy niczemu, a życie w stałej gotowości do kolejnych wyzwań wycieńcza serce - mówi kardiolog, dr hab. n. med. Aleksander Żurakowski z Polsko-Amerykańskich Klinik Serca.

Ewa Solak: Coraz więcej osób żyje w stresie i nie zawsze potrafi sobie z nim poradzić.

Aleksander Żurakowski: Kiedyś zawał serca nazywany był chorobą dyrektorów, ponieważ narażeni byli na permanentny stres, odpowiedzialność, palili papierosy i prowadzili siedzący tryb życia. Obecnie wszyscy jesteśmy narażeni na stres w mniejszym i większym stopniu.

Jest traktowany jako jeden z większych czynników ryzyka zawałów.

- Nie tylko zawałów, bo także innych chorób serca czy udarów mózgu. Udowodniono, że wzmożony stres powoduje podwyższenie poziomu cholesterolu, co również nie jest dla nas dobre. Na co dzień się nad tym nie zastanawiamy i bywa, że żyjemy w permanentnym stresie. To sytuacja najgorsza z możliwych, gdyż nie dajemy organizmowi wytchnienia, a co za tym idzie, mocno osłabiamy serce. Kiedyś stres napędzał ludzi. Był pomocny, wyzwalał adrenalinę. Służył temu, by bez wahania wbiec na drzewo podczas ucieczki przez dzikim zwierzęciem. Obecnie często bywa, że nie służy niczemu, a życie w stałej gotowości do kolejnych wyzwań po prostu wycieńcza.

Niektórzy stresują się rzeczami, na które nie mają wpływu: wzrostem cen paliwa itp.

- Takie problemy powinniśmy w ogóle wykluczyć i nie przejmować się nimi, bo nic nie jesteśmy w stanie na to poradzić. Gdybyśmy wszystkie podobne sprawy oddzielili od tych rzeczywistych, osobistych zmartwień, to okazałoby się, że nie jest ich tak dużo. Ale znam osoby, które nie potrafią żyć inaczej i zawsze znajdą sobie zastępczy problem do zamartwiania się.

Czy w takim razie jest jakiś sposób, żeby zmniejszyć ryzyko zawału powodowane stresem?

- Powinniśmy mieć świadomość, że tabletki uspokajające działają tylko przez chwilę, a gdy przestaną działać, stres wróci. Dlatego lepszym sposobem jest wizyta w poradni psychologicznej, gdzie specjalista wskaże nam możliwe drogi radzenia sobie ze stresem. W trzebińskiej przychodni Vitalis niedawno uruchomiliśmy takie bezpłatne poradnictwo. Sposobów walki ze stresem jest wiele. Mogą to być ćwiczenia fizyczne, muzyka relaksacyjna. Ważne, żeby dobrać je do własnych możliwości i zainteresowań. Dobrze jest zrobić przy okazji podstawowe badania.

 

(Ewa Solak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

Chrzanów13Chrzanów13

0 0

A gdzie zdanie ,, ARTYKUŁ ZAWIERA LOKOWANIE PRODUKTU'' ? Kardiolog (na pewno nie specjalista leczenia zaburzeń nerwicowych), zaleca nie stosowanie leczenia farmakologicznego tylko udanie się nowo otwartej poradni psychologicznej w jego prywatnej przychodni. Taki wujek dobra rada :).

19:37, 06.02.2019
Odpowiedzi:0
Odpowiedz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu przelom.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

Nowa książka o Helenie Kmieć z Libiąża

Dokładnie wiedziała na co się pisze.

dede

08:16, 2025-05-13

88 lat temu na Grunwaldzkiej w Chrzanowie

Pisząc dzisiaj o szarości i biedzie w czasach PRL, warto unikać dokonywania manipulacji polegajacej na porównywaniu poziomu życia "wtedy" (lata 60/70) z tym poziomem dziś. Warto natomiast porównać z poziomem życia w innych krajach. Wystarczy nieco poczytać czy pooglądać zdjęcia i filmy z Francji, Włoch czy Hiszpanii. Tylko nie porównywać polskiej wiochy z Paryżem, a porównać ją z wiochą w Masywie Centralnym, Pirenejach czy na włoskim południu. Rażących różnic nie widać, a dzielnice willowe u nas też się budowały. Oczywiście łatwiej wrzucić zdjęcie pustej półki sklepowej zastawionej butelkami z octem, zrobione w czasach najgłębszego kryzysu. Ja tam pamiętam te półki jako tako zapełnione z towarami, w tym takimi, na wiele których nie było nas w domu stać. Na szkolnych apelach (było coś takiego - lata 60-te) kierownik szkoły nie raz wymachiwał bułką z szynką przyniesioną przez sprzątaczkę ze śmietnika, wygłaszając okolicznościowe przemówienie w stylu; "wasi rodzice ciężko pracują, a wy ....". Po co więc ta ideologiczna przesada w prawie każdym tekście o tamtych latach? Prawdą jest, że nie było komórek, netu, komputerów i paru innych rzeczy, tylko że gdzie indziej też ich nie było.

stary zgred

07:57, 2025-05-13

Nowa książka o Helenie Kmieć z Libiąża

Panie Oratowski i reszta! Szybkie szkolenie z edytorstwa konieczne!!

Złoty pył.

23:13, 2025-05-12

88 lat temu na Grunwaldzkiej w Chrzanowie

Przypomnę że od 1945 r do 1989 czyli w tym szarym komunistycznym kraju bez ,, radości" I dobrobytu jak tutaj Przełom pisze przybyło nas około 15 milionów ludzi. Od 1989 w zachodnim dobrobycie hehe nie przybywa nic a nawet ubywa nam ludności. Więc przestańcie prać młodym mózgi jak to było źle. Lata 70 były naprawdę na wysokim poziomie jak na tamte czasy i to w każdej dziedzinie. Do tej pory nie rozkradli tego co wtedy powstało

Ogień

22:11, 2025-05-12

0%