W pokrzywach nie bardzo się przyjęła, dlatego w tym roku organizatorzy Dnia Pstrąga postawili na prostotę. Serwowali rybę z grilla i smażoną na głębokim tłuszczu.
- Nastawialiśmy się na znacznie większą liczbę gości, stąd i prostota w menu. Niestety, z uwagi na pogodę nie przyszli - mówi Janusz Szumiec, właściciel restauracji Frykas z Krzeszowic, który przyrządzał ryby.
Nie tylko pogoda sprawiła, że tłumów w Dubiu nie było. Zabrakło także promocji.
- Były plakaty w całych Krzeszowicach, ale w sąsiednich gminach już nie - sołtys Dubia Krzysztof Cekiera bije się w piersi. Dzień Pstrąga organizował po raz pierwszy. Obiecuje, że w przyszłym roku postara się, by tym święcie było głośno w całej okolicy.
- Sam jako sołtys niewiele mogę. Powołaliśmy Stowarzyszenie Gospodyń Wiejskich na Rzecz Rozwoju Wsi Dubie i Okolic. Wierzymy, że wspólnie wypromujemy nasze święto, a przy okazji także miejscowość - sołtys myśli już nawet o opatentowaniu Dnia Pstrąga.
(AJ)
Anek12:56, 04.06.2012
Najlepszy jest właśnie w pokrzywach. Zawsze, jak jesteśmy w Dubiu, takiego zamawiam :)
Bulwers11:38, 04.06.2012
Oj sam bym pojechał gdybym wiedział. Uwielbiam pstrągi, zresztą nie raz tam jeździliśmy po nie.
24.04.2025
WIELOLETNIE doświadczenie, kompleksowe wykonanie i...
22.04.2025
DREWNO opałowe, kominkowe, zrębki, Tel. 572-632-99...
22.04.2025
WYCINKA drzew, zrębkowanie, mulczowanie, Tel. 572-...
88 lat temu na Grunwaldzkiej w Chrzanowie
Pisząc dzisiaj o szarości i biedzie w czasach PRL, warto unikać dokonywania manipulacji polegajacej na porównywaniu poziomu życia "wtedy" (lata 60/70) z tym poziomem dziś. Warto natomiast porównać z poziomem życia w innych krajach. Wystarczy nieco poczytać czy pooglądać zdjęcia i filmy z Francji, Włoch czy Hiszpanii. Tylko nie porównywać polskiej wiochy z Paryżem, a porównać ją z wiochą w Masywie Centralnym, Pirenejach czy na włoskim południu. Rażących różnic nie widać, a dzielnice willowe u nas też się budowały. Oczywiście łatwiej wrzucić zdjęcie pustej półki sklepowej zastawionej butelkami z octem, zrobione w czasach najgłębszego kryzysu. Ja tam pamiętam te półki jako tako zapełnione z towarami, w tym takimi, na wiele których nie było nas w domu stać. Na szkolnych apelach (było coś takiego - lata 60-te) kierownik szkoły nie raz wymachiwał bułką z szynką przyniesioną przez sprzątaczkę ze śmietnika, wygłaszając okolicznościowe przemówienie w stylu; "wasi rodzice ciężko pracują, a wy ....". Po co więc ta ideologiczna przesada w prawie każdym tekście o tamtych latach? Prawdą jest, że nie było komórek, netu, komputerów i paru innych rzeczy, tylko że gdzie indziej też ich nie było.
stary zgred
07:57, 2025-05-13
Nowa książka o Helenie Kmieć z Libiąża
Panie Oratowski i reszta! Szybkie szkolenie z edytorstwa konieczne!!
Złoty pył.
23:13, 2025-05-12
88 lat temu na Grunwaldzkiej w Chrzanowie
Przypomnę że od 1945 r do 1989 czyli w tym szarym komunistycznym kraju bez ,, radości" I dobrobytu jak tutaj Przełom pisze przybyło nas około 15 milionów ludzi. Od 1989 w zachodnim dobrobycie hehe nie przybywa nic a nawet ubywa nam ludności. Więc przestańcie prać młodym mózgi jak to było źle. Lata 70 były naprawdę na wysokim poziomie jak na tamte czasy i to w każdej dziedzinie. Do tej pory nie rozkradli tego co wtedy powstało
Ogień
22:11, 2025-05-12
Bezrobotni pracują za 12 złotych za godzinę
Ale za to ten pajac z PO Jerzy Kasprzyk dyrektor który na targu kupił wykształcenie jeździ nowiutkim BMW. Brawo POwcy,a ludzie powinni mu splunąć w tę POwską facjatę.
Tak dla Polski
21:57, 2025-05-12