Chrzanów
Nauczyciele też się cieszą z zakończenia roku szkolnego (wideo)
Zaczęły się wakacje. Uczniowie opuścili szkolne mury. Dla pedagogów to też radosny moment, mimo że na wypoczynek będą mogli się udać dopiero za kilka dni.
Materiał wideo:
- Mamy jeszcze sporo pracy przy dokumentacji. Nauczyciele na wakacje udadzą się 28 czerwca, a wrócą do szkoły 26 sierpnia, gdy konieczne będzie przygotowanie placówki do rozpoczynającego się roku szkolnego - wyjaśnia Jolanta Zubik dyrektor Szkoły Podstawowej nr 10 w Chrzanowie.
Przyznaje jednak, że okres wypoczynku jest wystarczający, żeby nauczyciele mogli zregenerować siły po dziesięciomiesięcznej pracy w szkole.
Komentarze
22 komentarzy
Kto nie ma w rodzinie nauczyciela przedmiotu związanego z poprawianiem, przygotowywaniem, egzaminami itd., ten nie ma zielonego pojęcia o tej pracy. Świetnie to wychodzi w takich jałowych dyskusjach. Już kiedyś pisałem w liście otwartym na łamach "Przełomu" - wstrzymajcie się, proszę, z takimi idiotyzmami. Bo złych nauczycieli zupełnie Wasze słowa nie ruszają. Ale dobrych zrazicie. Bo oni zaczną działać tak, jak Wy to przedstawiacie - byle jak, bez przygotowania, bez poprawiania zadań. Chcecie, by wszyscy byli kiepscy? Ok, do tego właśnie doprowadzicie. Co do czasu pracy - zawsze powtarzałem, że jestem za 8-godzinnym tygodniem pracy dla nauczycieli. Wszystkich. Problem polega na tym, że nie chcą tego politycy, którzy nam płacą. Bo by się nie wypłacili za nadgodziny. Tyle w tym temacie. Polecam odcinek Polimatów o syndromie: Nie wiem, nie znam się, ale się wypowiem... Pasuje idealnie. Wszystkim nauczycielom zaś życzę spokojnych wakacji, z dala od głupoty.
stary zgred ze swoim planem jesteś najbliżej dobra... na prawdę.... szkoda tylko, że tzw. oszołomy z ZNP o tym nie pamiętają... i o to nie walczą... odzywają się tylko jak podwyżek nie ma... bo całą organizację edukacji w PL ZNP ma głeboko w poważaniu... wypisujcie się nauczyciele z tej patologii... nauczyciel ma robić robotę w robocie, nic nie przynosić do domu, wakacje poświęcić na spotkania, konsultacje plan na przyszły rok szkolny.. .nauczyciel jak każdy robol ma mieć 26 dni wolnego ale do Państwa ma nie dokładać ani złotówki ani minuty ponad swoją pracę w ramach umowy, nauczyciel powinien mieć urlop możliwy do zaplanowania, a nie widzimisię dyrektora.. pawelsiejka...nauczyciel nie tylko nie ma urlopu na żądanie, nie ma w ogóle urlopu.... karta nauczyciela w obecnych czasach to jest jakaś historia... nauczyciel ma gdzieś pseudoteoretyczne wakacje skoro w ciągu roku nie ma ani jednego wolnego dnia.. a wolne musi sobie załatwiać jako opiekę na dzieci.. .jak ma znajomego lekarza.. to sobie załatwi pseudo L4 jak nie ma to nic sobie nie załatwi...2 dni sobie załatwi na dzieci zdrowe... to jest ogólnie rzecz biorąc tragedia...
Ale to właśnie nauczyciele mówią, że mają źle. Czyjeś bachory, duzo pracy, odpowiedzialności, mało kasy. To słychać od nich non stop. Ja na swój zawód nie narzekam. Nie rozumiem tylko, że nauczyciel nie ma wcale źle ale ciągle narzeka i wiecznie mu mało. To może niech się taki nauczyciel zwolni i będzie odpoczywal 365 dni w roku.
A ja nie pisałem nic o innych grupach zawodowych. Ja tylko zabrałem głos w dyskusji, którą zapoczątkował ktoś, kto napisał, że "teoretycznie 5h dziennie i co 45 min. przerwa, wolne każde święta, ferie, dodatkowe dni wolne", bo wydawało mi się, że to lekka nieprawda. Oraz dlatego, że z założenia nie lubię nagonek na żadne grupy zawodowe czy społeczne. Jak nauczyciele mają tek dobrze, to dlaczego jeszcze nie zostałeś nauczycielem? Będziesz miał wszystko co napisałeś bez wysiłku. Raj na ziemi.
Stary zgred, a Ty myślisz że tylko nauczyciel ma takie dylematy? Że musi się z ludźmi użerać, że musi pracować po godzinach? Że mu za to nikt nie dziękuję i nie wychowala pod niebiosa? Obudź się, tak jest wszędzie, w każdej pracy tak jest. Z tym, że nauczyciel nie docenia, że pracuje o wiele mniej niz inne zawody, że ma pełno wolnego czasu, ma zniżki i podwyżki. NIESTETY można na palcach jednej ręki policzyć prawdziwych, zaangażowanych nauczycieli bo reszta to jest masakra. I co najgorsze ta reszta najgłośniej krzyczy, że im źle. Jest obowiązek szkolnictwa więc dziecko trzeba zostawić pod opieką tej przemęczonej grupy zawodowej. I nie można sobie wybrać nauczyciela, z prawdziwego zdarzenia tak jak np. Lekarza tylko trzeba dziecko wysłać do szkoły a w domu go uczyć matematyki i angielskiego.
Ależ szanowny "winnicki" o tym właśnie piszę. Pilnowanie wycieczki szkolnej to dla nauczyciela jak najbardziej praca. Powinna być liczona do czasu pracy i płacona. Rozmawiam kiedyś ze znajomą nauczycielką. Pytam coś taka ... no, zdenerwowana. Ona na to; "a miałam właśnie spotkanie organizacyjne z rodzicami w sprawie trzydniowej wycieczki do Warszawy. Koszt, program, dodatkowe opłaty, takie rzeczy. W pewnym momencie, w trakcie "liczenia kosztów" rozpętała się dyskusja, że ja i inne opiekunki właściwie też powinnyśmy zapłacić, przecież jedziemy na wycieczkę, Łazienki, Zamek, Wilanów... . dlaczego nie płacimy za bilety, tylko idziemy na ich (dzieci i rodziców) koszt? Atmosfera rozliczeniowa. No i co ja im miałam powiedzieć, a nie mogłam przecież; że w ciągu 20 lat pracy tylko w tej szkole do Warszawy jadę coś piętnasty raz, że na Zamku byłam ze 20 razy, a Wilanowem to już "rzygam"? A ja musiałam się przepraszająco uśmiechać." Jesteśmy narodem rozliczeniowym i roszczeniowym. Nam się należy, a reszta żyje naszym kosztem.
Znam kilka nauczycielek i jednego nauczyciela. Oni to mają raj. Bardzo dobre wypłaty, mnóstwo wolnego. Uczą tak, że prawie każde dziecko trzeba zapisywać na korepetycje. Żyć nie umierać.