W niedzielnym finale piątej edycji programu emitowanego przez TVN, oprócz Magdaleny Nowaczewskiej wystąpili: Anna Kawa-Kułyk oraz Michał Fabiszewski.

W pierwszej części (do drugiego, decydującego etapu przechodziły dwie osoby) ostatniego odcinku MasterChefa cała trójka miała za zadanie przygotować danie będące połączeniem mięs i owoców morza. Mieszkanka Woli Filipowskiej postawiła na homara w sosie własnym i stek z polędwicy wołowej. To był strzał w dziesiątkę.

- Sos jest genialny. Mięso jest idealnie uwarzone. Moje gratulacje - powiedziała Magda Gessler.

Wspólnie z pozostałymi jurorami: Michelem Moran i Anną Starmach zdecydowała, że w decydującym starciu zmierzą się Magdalen Nowaczewska i Michał Fabiszewski.

W drugiej części programu za zadanie mieli przygotować przystawkę, danie główne i deser. Mieszkanka Woli Filipowskiej przyszykowała filet z pstrąga z foie gras, comber jagnięcy oraz ciastko morelowo-migdałowe.

Jurorzy uznali, że to ona zostanie zwycięzcą piątej edycji programu.

- MasterChef wywrócił mi życie do góry nogami. Oczywiście w pozytywnym znaczeniu. Uwierzyłam w siebie i wiem, że jak się robi coś z sercem, to można przenosić góry. Moim marzeniem jest otworzyć małe, autorskie bistro. Przepełnione kuchnią domową, gdzie każdy znajdzie coś dla siebie. To są odległe plany. Na tę chwilę nauka, nauka i jeszcze raz nauka - powiedziała w rozmowie z „Przełomem" 29-latka z Woli Filipowskiej, która wywalczyła tytuł nowego Mistrza Kuchni, nagrodę pieniężną w wysokości 100 tysięcy złotych oraz kontrakt na wydanie autorskiej książki kucharskiej.