Wyrozumiałość pomaga w małżeństwie

Z Dworu Zieleniewskich w środowe popołudnie w doskonałych nastrojach wychodzili jubilaci świętujący 50-lecie zawarcia małżeństwa. Wielu z nich towarzyszyli bliscy, dla których przyznanie medali za długoletnie pożycie seniorom rodu także było wzruszającym przeżyciem.

Tradycji stało się zadość. Był szampan, kosze kwiatów, medale i wiele życzeń oraz występ "Płocanek".
- Cieszę się, że niektórzy z państwa już umawiali się na podobne spotkanie za dziesięć lat. Wtedy też przygotujemy medale - zachęcał burmistrz Adam Adamczyk.

Wśród uhonorowanych byli Romualda i Jan Lewandowscy z Gaja.
- Pochodzę z Wabierzyc. Mąż jest z Bydgoszczy. Jan oczarował mnie swoim wesołym uspodobieniem. Już po pół roku znajomości, w październiku 1966 roku, wzięliśmy ślub - opowiadała małżonka.
Wraz z nimi była liczna rodzina. Państwo Lewandowscy doczekali się dwóch synów i córki oraz siódemki wnucząt. Spotkali się potem w domu przy kawie.

Pytani przez nas także inni jubilaci zgodnie przyznawali, że ich związek przetrwał dzięki dużej wyrozumiałości z obu stron.

Złote Gody świętowali: Janina i Józef Brzózkowie, Janina i Zenon Brzózkowie, Barbara i Stanisław Czaplińscy, Alicja i Jan Daneccy, Kazimiera i Marian Gędosiowie, Mieczysława i Tadeusz Głosowie, Halina i Stanisław Halembowie, Leokadia i Mieczysław Jajugowie, Kazimiera i Edward Kapciowie, Janina i Ryszard Knapikowie, Maria i Jan Kocotowie, Romualda i Jan Lewandowscy, Zofia i Mieczysław Malczykowie, Janina i Zbigniew Pietrzykowie, Wanda i Kazimierz Siejkowie, Stefania i Zbigniew Sołtysowie, Rozalia i Józef Stawarzowie, Wiesława i Marian Szkarłatowie oraz Krystyna i Jan Żurkowie.