Nie masz konta? Zarejestruj się

Chrzanów

Rzeźby odjeżdżają. Upiększyły, czy udziwniły miasto?

17.03.2016 17:15 | 5 komentarzy | 5 895 odsłon | Łukasz Dulowski

Jeśli ktoś nie napatrzył się jeszcze na monumentalne dzieła Tomasza Koclęgi, rozmieszczone w rejonie placu Tysiąclecia w Chrzanowie, to ma niedużo czasu. W piątek, o godz. 18, w klubie Stara Kotłownia został zaplanowany finisaż. W czwartek zapytaliśmy przechodniów, co sądzą o tej sztuce.

5
Rzeźby odjeżdżają. Upiększyły, czy udziwniły miasto?
Dzieła Tomasza Koclęgi pojadą prawdopodobnie do czeskiej Pragi
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Stanęliśmy w pobliżu egzemplarza bez głowy, przy MOKSiR.

Zygmunt Kowalski z Chrzanowa:
- To dobrze, że zwijają te rzeźby, bo niezbyt wymowne. To już się zrobił jakiś przeżytek, bo dość długo są (od wiosny zeszłego roku). Z czym mi się kojarzą? Gdyby była jeszcze głowa, to można by coś wymyślić. Ale bez głowy...? Nie wiem, czy ten, co to wymyślał, nie był bez głowy. Z całym szacunkiem dla jego zdolności.

Lianna Janik z Chrzanowa:
- Nie przeszkadzają mi, ale też nie wzbudzają estetycznych doznań. Bardziej udziwniają, niż upiększają to miasto. Jestem jednak otwarta na tego rodzaju rzeczy. Niech się coś dzieje, ale w przyszłości rzeźby niech będą mniej abstrakcyjne. Te kojarzą mi się z ochroną środowiska, że bronimy drzewa przed wycięciem. Jeśli tak na nie spojrzeć, to OK.

Aldona Seweryn z Chrzanowa:
- Chyba to drzewo jest najmilej zaskoczone, że ktoś się do niego przytula. Nie wiem natomiast, czy na co dzień ludzie zwracają uwagę, że tu czy tam znajduje się jakaś rzeźba.

Stanisław Zygadło, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Chrzanowie:
- Mi się wydaje, że to nie przeszkadza, tylko żeby to było uzupełnione, bo tam widać samą głowę (w sąsiedztwie przejścia na pasaż), a tu sylwetkę bez głowy.

Sporo osób albo nie chciało podzielić się swoimi wrażeniami, albo nie wiedziało, co powiedzieć. Jedna pani wykrzyknęła wręcz: „Do czego to podobne!? Z niczym mi się nie kojarzy i nie podoba!".

- Jako rzeźbiarza interesuje mnie relacja moich prac z otoczeniem. Staram się umiejscawiać swoje rzeźby zarówno w otoczeniu przyrody, np. na drzewie, czy w rzece, jak i w przestrzeniach miejskach - na placach czy na rynkach miast. Prezentacje w przestrzeniach publicznych stają się w ostatnim czasie dla mnie najważniejszą formą wypowiedzi artystycznej" - oznajmia twórca w credo na swojej stronie internetowej.