Chrzanów
Co sądzicie o wprowadzeniu zakazu palenia węglem i drewnem?
We wrześniu 2019 roku w Krakowie zacznie obowiązywać zakaz palenia w piecach węglem i drewnem. Wielu mieszkańców Chrzanowa, nastawionych proekologicznie, ogrzewa mieszkania gazem. Przyznają jednak, że z powodów finansowych całkowita rezygnacja z tradycyjnego paliwa dla większości osób może być dużym problemem.
Bożena Brajtowicz mieszka z rodziną. W domu ma dwa piece: na gaz i na węgiel.
- Uważam, że wszelkie inicjatywy proekologiczne są dobre, ale ich koszty często przekraczają możliwości zwykłego człowieka. Zanim zaczyna się sezon grzewczy palimy w piecu węglowym, gdzie można spalać także drewno. W zimie stosujemy gaz, ale jest to naprawdę drogie - przyznaje chrzanowianka.
- My również mamy piec gazowy. Natomiast wiele osób ze względu na ceny gazu pozostaje przy węglu i drewnie. Trudno się temu dziwić. W okresie grzewczym faktycznie na zewnątrz od dymu jest prawie siwo. I to jest problem. Uważam, że skoro mamy już przepisy zakazujące palenia śmieci, to dobrze byłoby zacząć je egzekwować, zamiast narzucać kolejne ograniczenia - mówi Tomasz Brożek.
Wioletta Gołczyk kilka lat temu kupiła piec zasypowy na miał. Jest zadowolona, bo dzięki niemu nie musi co parę godzin dokładać węgla i sprawdzać czy wszystko w porządku.
- Nie ma opcji, żeby ktokolwiek wrzucił tam śmieci. Dymu jest znacznie mniej, niż z węgla. Poza tym to duża wygoda. Wiele osób zostaje jednak przy tradycyjnych piecach, bo kupno nowoczesnego, jego podłączenie i dostosowanie instalacji jest bardzo drogie - zaznacza.
Na temat uchwały antysmogowej czytaj na: http://przelom.pl/17997-krakow-zakaz-palenia-weglem-i-drewnem-od-2019-roku.html
Komentarze
19 komentarzy
Kolego Tomaszu; "ci proekologiczni mieszkańcy Chrzanowa" nie odpowiedzą na twoje pytanie bo, w zdecydowanej większości, mieszkają w blokach ogrzewanych kaloryferami, do których ciepła woda przypływa z miejskiej kotłowni. To, że w tej miejskiej kotłowni pali się węglem, na dodatek niskiej jakości i że ta kotłownia spala rocznie (i to przez cały rok, grzejąc ciepłą wodę) kilkakrotnie więcej węgla niż w sumie wszystkie domowe piece w okolicy (w Krakowie; Łęg około 1 miliona ton, domy prywatne około 100 tysięcy ton), już ich nie interesuje. Tak że cała ta kampania to typowy przykład "dyktatury większości", której stosowanie w sejmie jest teraz tak krytykowane. ciekawe czy przez "proekologicznych działaczy" również. P.S. Ja palę gazem, bo mnie stać. Na razie. Natomiast widzę naokoło te biedne domki biednych ludzi, których nie będzie stać na ogrzewanie gazem i dla których dostosowanie domu do ogrzewania gazem będzie ogromnym wydatkiem, przy którym koszt wymiany pieca (wykonany oczywiście na koniec remontu) to będzie "pikuś". Ciekawe kto im da na to pieniądze. Bo w realność wizji "klimatyzowanych ruder" nie wierzę. Denerwujący jest infantylizm tej kampanii; wiele rzeczy w życiu jest szkodliwych dla zdrowia i złych. Mieszkanie w niedogrzanych, zagrzybionych mieszkaniach przy ulicach, po których jeżdżą tysiące sprowadzonych z niemieckich "szrotów" "diesli" z niesprawnymi wydechami i lipnymi badaniami technicznymi, również. Może "proekologiczni" się za to wezmą? Zaczynając od siebie samych oczywiście.
Tomasz skoro Twoi znajomi lubią kasę wyrzucać w błoto to ich strata, widać ich stać. Ja zamiast tyle dawać na ogrzewanie wolał bym docieplić dom. Jeśli mają dom niedocieplony w starych technologiach zużywający jak mówisz chyba z 200 kWh/m2 to czym nie będą palić to i tak będzie drogo skoro całe ciepło ucieka na zewnątrz. Znam takiej wielkości domy, które ogrzewa się za taki sam koszt, ale rocznie,albo i niższy.
A ja chciałbym wiedzieć ile ci proekologiczni mieszkańcy Chrzanowa zarabiają netto skoro ogrzewają dom gazem !!!!!!!!!!! Moi znajomi mają po 7 tyś PLN na miesiąc i narzekają na ogrzewanie gazem bo dla domu 200 m trzeba płacić nawet 1000 PLN miesięcznie . To jest bardzo dużo bo niejeden zarabia tylko nieco ponad najniższą krajową .
Po tej wyliczance miast (w większości położonych w Irlandii jak sądzę) prosiłbym jeszcze o dwie informacje; jaka jest zwykle temperatura powietrza w tych miejscowościach w grudniu, styczniu czy lutym oraz ile, najlepiej w przeliczeniu na przeciętne wynagrodzenie, kosztuje tam metr gazu czy kilowatogodzina prądu.
DOSKONAŁY POMYSŁ! Oczywiście, w zamian, gmina zasponsoruje nam nieodpłatne, publiczno-państwowe ogrzewanie systemowe.
Nie można podchodzić do tego w sposób "nie będzie stać ludzi na inne ogrzewanie wiec nie ma problemu, umierajmy dalej". Ile jest dla was warte życie i zdrowie? Na to wygląda, że kompletnie nic. W Londynie od 1956 roku obowiązuje całkowity zakaz palenia, a w Dublinie od 1990. W obu miastach odnotowano wyraźny spadek śmiertelności i zachorowalności na nowotwory. W Dublinie szacują, że dzięki zakazowi rocznie umiera około 350 osób mniej. Zakaz palenia paliwami stałymi obowiązuje również między innymi w: Cork City od 1995 roku, Arklow, Drogheda, Dundalk, Limerick City i Wexford od 1998 roku, Celbridge, Galway City, Leixlip, Naas i Waterford City od 2000 roku, Bray, Kilkenny, Sligo i Tralee od 2003 roku, Athlone, Carlow, Clonmel i Ennis od 2011 roku. Greystones, Letterkenny, Mullingar, Navan, Newbridge, Portlaoise, Wicklow Town od 2013 roku.
Chciałbym wiedzieć, w ilu krajach o podobnym do Polski klimacie, taki zakaz funkcjonuje. Z tego co udało mi się przeczytać, taki Wiedeń (miasto), w ciągu ostatnich 40 lat wydał około 40 miliardów dolarów na ochronę środowiska, ale formalnego zakazu palenia węglem i drewnem nie wprowadził i wciąż są tam domy tak ogrzewane. Zastanawiające. Jak sobie chodzę po okolicy, to oglądam sobie różne takie chatynki trzymające się na słowo honoru i zastanawiam się, czy można tam podłączyć gaz zgodnie z obowiązującymi w tym względzie przepisami, dotyczącymi bezpieczeństwa (szerokość kanałów dymowych, obowiązkowe wkłady kominowe z blachy, obowiązkowe osobne przewody wentylacyjne itp) bez wcześniejszego ich wyburzenia.