Chrzanów
Klienci Kauflandu myśleli, że się pali
Chwile grozy przeżyły w środę wieczorem osoby robiące zakupy w markecie przy ul. Trzebińskiej w Chrzanowie. Około godz. 19 w obiekcie włączył się alarm pożarowy. Trzeba było ewakuować ludzi.

- Ewakuacja przebiegła sprawnie i prawidłowo. Nikt z klientów ani personelu nie został poszkodowany - mówi Grzegorz Polak, rzecznik prasowy Kaufland Polska Markety Sp. z o.o. Sp. k.
Po chwili na miejscu była straż i policja.
- Zgłoszenie otrzymaliśmy z systemu sygnalizacji pożarowej. Na miejsce pojechały trzy zastępy PSP. Okazało się, że to fałszywy alarm. Postronna osobowa wcisnęła ręczny ostrzegacz pożarowy. To taki czerwony guzik bezpieczeństwa, informujący straż o zagrożeniu. Jeżeli ktoś widzi niebezpieczeństwo, a nie jest w stanie zadzwonić po pomoc, to wciska taki przycisk i informacja trafia do nas automatycznie - mówi Wojciech Rapka, oficer prasowy Komendanta Powiatowego PSP w Chrzanowie.
Na miejscu policjanci zatrzymali „żartownisia". To 32-letni mieszkaniec Chrzanowa. Był kompletnie pijany.
- Badanie wykazało ponad 3 promile. Został odwieziony do izby wytrzeźwień - wyjaśnia Robert Matyasik, rzecznik prasowy chrzanowskiej policji.
Komenda prowadzi dalsze czynności w sprawie fałszywego alarmu. Zgodnie z art. 66 kodeksu wykroczeń grozi za to kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1.500 zł.
Komentarze
3 komentarzy
Dałbym wam obu plusiki ale nie ma takiej opcji już.
Potwierdzam słowa Bodzia. Od połowy ruchomych schodów ku górze nie da się oddychać, fetor od menelików jest taki, że człowieka cofa i skutecznie zniechęca do następnej wizyty. Problem jest od dłuższego czasu, jednak nikt z tym nic nie robi. Czyżby nikt ze sklepu nie widział (nie czuł)problemu? Czy też nie chcą widzieć (czuć)? PR sklep świetnyny!
Wcale się nie dziwię tej sytuacji, Margines meneli Chrzanowskich upodobał sobie ten sklep w górnej części przy wejściu na parking od dawna, popijając schowane nalewki pod kurtkami, Przechodząc obok nich śmierdzi na odległość, Sklep nic z tym nie robi, fajna reklama dla sklepu. Wystarczy popatrzeć na sklep konkurencji Tesco - niema mowy o takich rzeczach, ochroniarze wyganiają ich natychmiast. W niedługim czasie pewno i do pożaru prawdziwego dojdzie przez w/w element. Dyrektor może wreszcie przejrzy na oczy co się dzieje na jego zapleczu, bo klientów łatwo stracić, a ludzie coraz bardziej mówią że tam jest syf i ubóstwo przy wejściu z parkingu do sklepu