Ziemia chrzanowska
Ludzie słabną z gorąca
W gorące dni na oddział ratunkowy w chrzanowskim szpitalu trafia często po kilkanaście osób, które zasłabły lub zemdlały. Wysokie temperatury dają się we znaki, a fala ogromnych upałów ma nadejść w weekend. Prognozy przewidują prawie 40 stopni Celsjusza.
- To trudny okres, zwłaszcza dla osób mających problemy z ciśnieniem czy chorobami serca - zaznacza Paweł Biskup ratownik medyczny, pracownik szpitalnego oddziału ratunkowego.
Upały źle znoszą przede wszystkim osoby starsze, a także dzieci. Dlatego w godzinach największego skwaru (g. 10.00 - 15.00), w ogóle nie powinny wychodzić z domów.
- Wiele osób ma już tę świadomość i trafiają do nas tylko pojedynczy pacjenci z problemami krążeniowymi. W sytuacjach kryzysowych zabiera ich pogotowie - mówi Maciej Pakuła prezes NZOZ Trzebinia.
Niektóre gminy, np. Trzebinia czy Krzeszowice w centralnych punktach miast uruchomiły dla mieszkańców wodne kurtyny. Nie wszędzie tak się jednak dzieje.
- Przejście przez Rynek czy Plac Tysiąclecia to teraz katorga - twierdzi Ewa Jasieczko z Chrzanowa.
Specjaliści radzą: pić dużo wody i chronić się przed słońcem.
- Jeśli jesteśmy w mieście i czujemy, że robi nam się słabo, natychmiast wejdźmy do jakiegoś pomieszczenia, by się ochłodzić. Można poprosić o zwilżenie chusteczki, przetrzeć twarz, zrobić chłodny okład - radzi Paweł Biskup.
- Jak tylko mogę, to unikam wychodzenia na zewnątrz. Rano wietrzę mieszkanie i zasłaniam okna. Staram się dużo pić - mówi Ewa Jasieczko.
Komentarze
2 komentarzy
No przecież woda jest droga, a ludzie w Afryce nie mają co pić ;) :D Przecież Burmistrz ma teraz ważniejsze problemy jak np. jak tu jeszcze przedłużyć swoją sprawę jazdy po pijaku żeby się przedawniła, a nie jakaś woda w upalne dni dla społeczeństwa... ;)
Władze Chrzanowa maja oczywiscie ważniejsze problemy niż zadbanie o mieszkancow - rozgrywki personalne, kolarze, pielgrzymka. Dlaczego nie ma kurtyn wodnych w mieście - stolicy powiatu? Dlaczego nie ma tak prostego urządzenia, wykorzystywanego za czasów mojego dzieciństwa, jak polewaczki schładzające rano i wieczorem ulice? Halo, czy w magistracie jest jeszcze chociaż jedna myśląca decyzyjna osoba? Wiem, ze woda kosztuje. Wiem tez, ze nowe stanowiska dla kolesi (nowy wydział promocji) kosztują rocznie duzo, duzo więcej.