Z pomieszczeń funkcjonariusze wyprowadzili się jesienią 2009 roku. Niedługo potem władze Chrzanowa miały pomysł na adaptację kamienicy na mieszkania komunalne. Nic z tego nie wyszło.

Starostwo wystawiło na przetarg budynek i działkę wycenione na ponad trzy miliony złotych. Mimo dwóch podejść nikt się nie zgłosił.

Po wyborach temat wrócił. W środę burmistrz Marek Niechwiej rozmawiał w sprawie przyszłości nieruchomości ze starostą Januszem Szczęśniakiem.

- Wyraziłem zainteresowanie jej nabyciem przez gminę. Szkoda, by obiekt niszczał. Ponieważ byłaby to poważna i ryzykowna inwestycja, musiałbym mieć pewność, że przynosiłby zyski. By tak się stało, najlepiej urządzić tam lokale użytkowe i znaleźć przedsiębiorców, którzy wspólnie wytemontują pomieszczenia, a potem się w nich ulokują. Musielibyśmy z nimi zawrzeć umowy przedwstępne. Niewykluczone, że przy udziale powiatu. Byłaby to taka forma partnerstwa publiczno-prywatnego. W tej sprawie mam zamiar rozmawiać z Chrzanowską Izba Gospodarczą - przedstawia swój wstępny plan burmistrz Niechwiej. Jego powodzenie - jak argumentuje - przysporzyłoby dochody budżetowi gminy i przyczyniło się do powstania nowych miejsc pracy. Nie bez znaczenia jest także kwestia rewitalizacji tego fragmentu miasta. Przy tej okazji aleja Henryka otworzyłaby się na park miejski.

Zgodę na transakcję musiałby wyrazić wcześniej wojewoda. Na ile plan burmistrza jest realny? Na pewno rzut oka na wolne lokale użytkowe, jakich nie brakuje w centrum miasta, pokazuje jego istotną słabość. Przekonanie chrzanowskich radnych, by weszli w ten projekt, nie będzie zatem łatwe.