Stowarzyszenie Miłośników Starej Alwerni Zielony Rynek nie zamierza już w jakikolwiek sposób blokować rewitalizacji historycznej części miasteczka. To oznacza, że gdyby w tym roku – mimo wszystko – nie udało się wykonać prac, to samorządowcy będą mogli mieć pretensje wyłącznie do siebie.
Stowarzyszenie Miłośników Starej Alwerni Zielony Rynek nie zamierza już w jakikolwiek sposób blokować rewitalizacji historycznej części miasteczka. To oznacza, że gdyby w tym roku - mimo wszystko - nie udało się wykonać prac, to samorządowcy będą mogli mieć pretensje wyłącznie do siebie.
W czwartek Mariusz Stodolski, szef Stowarzyszenie Miłośników Starej Alwerni Zielony Rynek, poinformował, że po czterech latach walki osiągnął kompromis z burmistrzem Janem Rychlikiem. Stodolski wycofał więc skargę z Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie. Gdyby tego nie zrobił, a sąd uznał racje stowarzyszenia, to alwerniański Rynek najpewniej pozostałby takim zielonym lasem, jakim jest teraz.
Przypomnijmy w pigułce istotę problemu. Pierwotny projekt rewitalizacji Rynku zakładał drastyczną wycinkę drzew i - jak uważali Miłośnicy Starej Alwerni - powstanie betonowej pustyni. Wnieśli do starostwa zastrzeżenia do pozwolenia na budowę, ale starostwo, wydające tego rodzaju dokumenty, nie uznało ich za stronę. Stanowisko starosty podzielił też wojewoda i umorzył postępowanie odwoławcze. Miłośnicy zaskarżyli więc to umorzenie do WSA.
- Sąd wezwał nas do opłacenia sprawy. Przez kilka miesięcy graliśmy trochę na zwłokę, sądząc, że dogadamy się z burmistrzem, m.in. odnośnie drzew. Nie doszło do tego, więc w końcu wnieśliśmy opłatę i sąd wyznaczył rozprawę na 4 lutego. Gdy pojawiła się sytuacja podbramkowa, Rychlik rozejrzał się na boki i w końcu stwierdził, że pasowałoby się dogadać. Spisaliśmy porozumienie, więc wycofałem skargę z WSA. Ostatecznie z 27 drzew, które chcieliśmy uratować, udało nam się ocalić 21 sztuk. Widziałem, że stosowny wpis pojawił się w dzienniku budowy. Na razie jesteśmy z burmistrzem po tej samej stronie - mówi Mariusz Stodolski ze Stowarzyszenie Miłośników Starej Alwerni Zielony Rynek.
Łukasz Dulowski
Mariusz Stodolski22:16, 08.02.2013
Jest rzeczą jasną, że wpisy są skrótem wypowiedzi, ale w wypadku wpisu dotyczącego zakończenia sporu dotyczącego Rynku w Alwerni wolałbym daleko idącą ostrożność, bo sprawa wymaga delikatności. Skoro już stoimy po tej samej stronie, to lepiej, żebyśmy tam pozostali. Dlatego czuję się w obowiązku dokonać lekkiej modyfikacji tego co zostało przedstawione jako moja wypowiedź.
Zamiast zdania : "Gdy pojawiła się sytuacja podbramkowa, Rychlik rozejrzał się na boki i w końcu stwierdził, że pasowałoby się dogadać." powinno się tam znaleźć takie:
"Gdy pojawiła się sytuacja podbramkowa, burmistrz w połowie stycznia zaprosił członków stowarzyszenia na spotkanie na którym osiągnęliśmy kompromis w sprawie drzew. Potem pozostały tylko kwestie doprecyzowania warunków porozumienia, co stało się ostatecznie 31 stycznia." Znacznie precyzyjniej oddaje to ducha mojej wypowiedzi a równocześnie nie oddala stron porozumienia.
24.04.2025
WIELOLETNIE doświadczenie, kompleksowe wykonanie i...
22.04.2025
DREWNO opałowe, kominkowe, zrębki, Tel. 572-632-99...
22.04.2025
WYCINKA drzew, zrębkowanie, mulczowanie, Tel. 572-...
Nowa książka o Helenie Kmieć z Libiąża
Wieżacy ma rację chciała to był jej wybór
Mi
20:11, 2025-05-12
Tuzin medali chrzanowskich zawodników ju-jitsu
Gratulujemy!
Meg
19:15, 2025-05-12
Wstrząsy z kopalni Janina. Będzie spotkanie
Trzeba Janinę zamknąć i będziemy mieli spokój.
Żarczan
18:40, 2025-05-12
Nowa książka o Helenie Kmieć z Libiąża
Nie róbcie z kogoś świętego na siłę
Wieżący
18:37, 2025-05-12