Nie masz konta? Zarejestruj się

Porady

„Wolnoć (nie: wolność!), Tomku, w swoim domku”

02.06.2010 16:03 | 1 komentarz | 11 957 odsłon | red
Polszczyzna łatwizna (47)
1
„Wolnoć (nie: wolność!), Tomku, w swoim domku”
Maciej Malinowski
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Polszczyzna łatwizna (47)

Wszyscy znamy bajkę Aleksandra Fredry o Pawle i Gawle, którzy w jednym stali (inaczej: mieszkali) domu, Paweł na górze, a Gaweł na dole. Dalej było tak:

 

Paweł, spokojny, nie wadził nikomu,
Gaweł najdziksze wymyślał swawole.
Ciągle polował po swoim pokoju:
To pies, to zając - między stoły, stołki
Gonił, uciekał, wywracał koziołki,
Strzelał i trąbił, i krzyczał do znoju.
Znosił to Paweł, nareszcie nie może;
Schodzi do Gawła i prosi w pokorze:
- Zmiłuj się, waćpan, poluj ciszej nieco,
Bo mi na górze szyby z okien lecą.
A na to Gaweł: - Wolnoć, Tomku,
W swoim domku.
Cóż było mówić? Paweł ani pisnął,
Wrócił do siebie i czapkę nacisnął.
Nazajutrz Gaweł jeszcze smacznie chrapie,
A tu z powały coś mu na nos kapie.
Zerwał się z łóżka i pędzi na górę.
Stuk! Puk! Zamknięto. Spogląda przez dziurę
I widzi... Cóż tam? Cały pokój w wodzie,
A Paweł z wędką siedzi na komodzie.
- Co waćpan robisz? - Ryby sobie łowię.
- Ależ, mospanie, mnie kapie po głowie!
A Paweł na to: - Wolnoć, Tomku,
W swoim domku.
Z tej to powiastki morał w tym sposobie:
Jak ty komu, tak on tobie.

Ów sympatyczny wierszyk przypominam nie bez powodu. Otóż występuje w nim stare przysłowie ludowe, rozpowszechnione właśnie dzięki bajce mistrza Fredry: Wolnoć, Tomku, w swoim domku. Mówi się tak czasem, by dać do zrozumienia, że gdy jest się u siebie w domu, można robić, co się chce, nie zważając na nikogo.

Warto przy okazji zwrócić uwagę na pewną kwestię językową pojawiającą się w tym powiedzeniu. Chodzi o słowo wolnoć brzmiące dziś bardzo archaicznie. Dlaczego wolnoć? A może powinna być wolność: Wolność, Tomku, w swoim domku?

Absolutnie nie. Musi być wolnoć, bo jest to dawna postać czasownika wolno wzmocnionego partykułą, dziś jeszcze czasem obecna w gwarze. Wolnoć to inaczej skrót wyrażenia wolno ci. Dawniej (głównie w tekstach pochodzących z XIV-XVII wieku) zamiast formy celownika ci zaimka ty używano czasem -ć dołączanego do poprzedzającego go wyrazu. Ową emfatyczną cząsteczkę -ć dodawano do wyrazów, które kończyły się samogłoską, np. ale-ć, albo-ć, bo-ć. Gdy zaś kończyły się spółgłoską, owa partykuła przybierała postać -ci, np. jużci, pan-ci, głos-ci. Często takie wyrazy zapisywano z kreseczką przed -ć, -ci. Wiele form tego rodzaju znajdziemy w utworach Jana Kochanowskiego, np.

Odmów, jeślić (inaczej: jeśli ci) nie po myśli;

Daj, czegoć (inaczej: czego ci) nie ubędzie, byś najwięcej dała;

Kiedyć (inaczej: kiedy ci) marski (tzn. zmarszczki) twarz zorzą,

albo w tekstach („Panu Tadeuszu”) Adama Mickiewicza, np.

Prawda! Prawda! rzekł na to Gerwazy wzruszony.

Dziwneć (inaczej: Dziwne ci) to były losy tej naszej Korony (...).

Tak więc wszystko jasne. Owo wolnoć z wiersza Aleksandra Fredry to nic innego, tylko czasownik wolno wzmocniony partykułą -ć. Warto jednak wiedzieć, że skrótem w przysłowiu jest nie tylko forma wolnoć, ono całe zostało „obcięte”. Dzisiaj powiedzielibyśmy: Wolno ci, Tomku, w swoim domku (robić, co tylko chcesz). Kiedy odpadły formy czasownikowe, a człon wolno ci przeszedł w wolnoć, zwrot stał się równoważnikiem zdania i... przestał być właściwie rozumiany. Stąd spotykana czasem jego „modyfikacja” Wolność Tomku, w swoim domku, co miałoby niby znaczyć Wolność (masz), Tomku, w swoim domku. Nie, tak nie wolno mówić czy pisać...
Maciej Malinowski

Przełom nr 21 (940) 26.05.2010