Polszczyzna łatwizna. Maciej Malinowski jest mistrzem ortografii polskiej (katowickie „Dyktando”), autorem książek „(...) boby było lepiej”, „Obcy język polski” i „Co z tą polszczyzną”
Polszczyzna łatwizna. Maciej Malinowski jest mistrzem ortografii polskiej (katowickie "Dyktando"), autorem książek "(...) boby było lepiej", "Obcy język polski" i "Co z tą polszczyzną"
Co to jest bryza? Nie, nie chodzi o falę morską rozbijającą się, rozbryzgującą się o brzeg czy burtę statku, jak się powszechnie sądzi. Bryzą nazywa się lekki wiatr (ok. 5 m/s) wiejący nad morzem,
a czasem w okolicach wielkich jezior.
Ów wietrzyk ma tę właściwość, że w dzień wieje znad morza (lub jeziora) w kierunku lądu (jest to tzw. bryza dzienna albo bryza morska wiejąca mniej więcej od godz. 10 do zachodu słońca), a w nocy na odwrót - z lądu w głąb morza (wtedy jest to bryza nocna, inaczej bryza lądowa).
To, że tak się dzieje, spowodowane jest nierównomiernym stopniem nagrzewania się lądu i morza (jeziora). W dzień, kiedy mocno grzeje słońce, ląd nagrzewa się szybciej niż woda, ale w nocy staje się chłodniejszy i niejako "oddaje" wodzie ciepło. Bryza zmienia wtedy kierunek i wieje z lądu w stronę morza, przynosząc na wodę suche, nagrzane w ciągu dnia powietrze znad lądu.
Słowo bryza nie jest rodzime, zapożyczyliśmy je z języka francuskiego (brise [wym. briz]); po angielsku jest breeze, po niemiecku Brise, włosku brezza, po hiszpański brisa), tyle że cząstkę ri- zastąpiliśmy cząstką ry-, a końcowe e literą a.
Nie należy omawianego wyrazu kojarzyć z czasownikami bryzgać, bryzgnąć (bryznąć), czyli rozpryskiwać, rozpryskiwać się, pryskać ani rzeczownikiem bryzg - cząstki wody, błota rozpryskujące się od uderzenia czy od podmuchów wiatru. Owszem, zaczynają się one od bryz-, ale nie mają z bryzą, czyli wietrzykiem, etymologicznie nic wspólnego...
Zamrażalnik i zamrażarka to dwa podobne do siebie wyrazy będące nazwami urządzeń chłodniczych. Oprócz odmiennych znaczeń charakteryzują się tym, że pierwszy zapisujemy w zakończeniu przez -l, a drugi przez -r. Nie wolno więc tej uzasadnionej ortografii omawianych słów mylić i pisać zamrażarnik (jak piekarnik) lub zamrażalka (jak pralka).
Jak łatwo odgadnąć, obydwa rzeczowniki pochodzą od czasownika zamrażać, tylko że forma zamrażalnik utworzona została za pomocą przyrostka -nik, a właściwie jego wersji rozszerzonej z -l (zamraża- + -lnik), forma zamrażarka zaś za pomocą przyrostka -ka (zamrażar- + -ka).
Zamrażalnik i zamrażarka mają odmienne definicje.
Zamrażalnik to część lodówki (zwykle mniejsza, górna), do której wkłada się produkty spożywcze, by je zamrozić i - już jako zamrożone - dłużej przechowywać.
Wiadomo, że sama lodówka jedynie chłodzi, dlatego nazywa się ją często chłodziarką. Właśnie takiego określenia (chłodziarka) używają producenci i handlowcy.
Jednak produkuje się także urządzenie zwane chłodziarkozamrażarką (pisze się to łącznie,
a nie z dywizem - chłodziarko-zamrażarka; vide: Wielki słownik ortograficzny PWN pod redakcją Edwarda Polańskiego, Warszawa 2010, s. 109).
Z kolei zamrażarka to osobne urządzenie, które wyłącznie mrozi produkty spożywcze. Bywa zazwyczaj dużych rozmiarów. Produkuje się duże zamrażarki skrzyniowe, otwierane od góry, o pojemności 100-500 litrów, oraz zamrażarki nieco mniejsze (ok. 70-270 litrów), szufladowe (przypominające chłodziarki) z tzw. przedziałami mrożącymi, co pozwala segregować mrożone produkty.
***
Porównajmy ortografię dwóch zwrotów: chodzić wkoło domu i chodzić w koło. Raz pisze się wkoło (łącznie), a raz w koło (rozdzielnie). W pierwszym przykładzie po formie wkoło występuje rzeczownik dom w dopełniaczu, w drugim w koło użyte zostało bez rzeczownika. Okazuje się, że ma to znaczenie i wpływa na odmienną ortografię.
W koło to zwykłe połączenie przyimka w z rzeczownikiem koło, czyli inaczej wyrażenie. Kiedy obok niego nie stoi żaden wyraz w dopełniaczu, wówczas językoznawcy traktują je jak przysłówek, ale - o dziwo - nie każą go zapisywać łącznie, tylko właśnie tak - rozdzielnie.
Możliwa jest jednak również pisownia łączna wkoło (np. wkoło domu, wkoło ogrodu). W tym wypadku nie chodzi o przyimek i rzeczownik, lecz o... dwa przyimki: w i koło. Dlatego językoznawcy połączyli je w jeden i tak powstał przyimek złożony wkoło, który z rzeczownikiem w dopełniaczu tworzy wyrażenia wskazujące na to, że coś jest, odbywa się dokoła miejsca nazywanego przez ten rzeczownik.
Osoby interesujące się sprawami poprawnej polszczyzny, przyjmując owe argumenty, tzn. że raz się pisze w koło, a raz wkoło, zwracają jednakowoż uwagę na to, że synonimiczne określenia wokoło, wokół, dokoła, dookoła, naokoło potraktowane zostały przez lingwistów inaczej: otrzymały pisownię łączną zarówno wtedy, kiedy występują w funkcji przyimkowej (np. chodzić wokoło, wokół, dokoła, dookoła, naokoło domu), jak i wówczas, gdy są przysłówkiem (np. chodzić wokoło, wokół, dokoła, dookoła, naokoło).
Czyż więc nie należało "podciągnąć" pod ową regułę i wyrażenia w koło i uznać je za jeden wyraz nie tylko w funkcji przyimkowej chodzić wkoło domu, ale także w funkcji przysłówkowej chodzić wkoło?
Przełom nr 39 (1110) 2.10.2013
24.04.2025
WIELOLETNIE doświadczenie, kompleksowe wykonanie i...
22.04.2025
DREWNO opałowe, kominkowe, zrębki, Tel. 572-632-99...
22.04.2025
WYCINKA drzew, zrębkowanie, mulczowanie, Tel. 572-...
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz