Świecenie w zimie – takie komentarze słychać było wśród wiernych, którzy w sobotę, na godz. 9.30, przyszli z wielkanocnymi koszykami pod kościół św. Mikołaja w Chrzanowie.
Świecenie w zimie - takie komentarze słychać było wśród wiernych, którzy w sobotę, na godz. 9.30, przyszli z wielkanocnymi koszykami pod kościół św. Mikołaja w Chrzanowie.
W Mikołaju świecenie pokarmów zawsze odbywa się na zewnątrz. W tym roku, pomimo zimowej aury, jest tak samo. Trwa od 9.30 do 14, co pół godziny.
Zapytaliśmy Pawła i Monikę Sysków z Libiąża, skąd wzięli spis produktów do wielkanocnego koszyka: po prostu z głowy, od babci, a może z internetu?
- Z tradycji. Tak, jak nauczyli nas rodzice, czyli musi być pieczywo, wędlina, jajka, ozdobny zajączek, sól, masło. Raczej nie wkładamy do koszyka czegoś nietypowego - twierdzi Paweł. - W moim rodzinnym domu był zwyczaj, że zaraz po przyjściu z kościoła częstowaliśmy się wszystkim ze święconki.
- A u nas z kolei poświęcone pokarmy spożywało się dopiero na drugi dzień, podczas niedzielnego śniadania - mówi jego żona Monika.
Łukasz Dulowski
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz