O przeszłości i przyszłości Trafo z Łukaszem Kosowskim, perkusistą i managerem tego chrzanowskiego zespołu rozmawia Michał Koryczan.

Michał Koryczan: - W przyszłym roku kapeli stuknie dziesięć lat.
Łukasz Kosowski: - Jako muzycy rozwinęliśmy się przez ten czas. Zagraliśmy sporo koncertów. Spotkaliśmy się z fajnym odzewem. W 2006 roku zajęliśmy trzecie miejsce na Rock-Reggae Festival w Słomnikach. Wystąpiliśmy też na Lizard Rock Festival, gdzie spośród 55 bandów wybrano nas do pierwszej piątki. Graliśmy przed Kultem, T.Love czy Sztywnym Palem Azji.

Nazwa Trafo odzwierciedla odpowiednie napięcia i sprzężenia muzyczne wynikające z różnych fascynacji muzycznych poszczególnych członków zespołu.
- To na pewno wzbogaca naszą twórczość. W sumie ciężko sklasyfikować muzykę, którą gramy. Myślę, że najbliżej jej do art rocka.

Na koncie macie dwa dema. Drugie nagraliście w tym roku.
- Udało się to zrobić własnym sumptem. To nasz sukces. W porównaniu z pierwszym demem, tegoroczne różni się in plus. Mam nadzieję, że to słychać. Można to sprawdzić na www.trafo.art.pl.

Po dziesięciu latach dobrze byłoby wydać płytę.
- To nasze największe marzenie. Zrobimy wszystko, żeby w przyszłym roku je spełnić. To sporo kosztuje, około 20 tysięcy złotych samo nagranie. Najważniejsza jest jednak promocja. Tu trzeba ostro powalczyć. Może kiedyś uda się, żeby muzyka była naszym źródłem utrzymania.

Plany koncertowe Trafo...
- W październiku czeka nas mała trasa: Krosno, Sanok, Ustrzyki Dolne. Na nasze dziesiąte urodziny planujemy dużą niespodziankę w Chrzanowie. Szczegółów nie chcę na razie zdradzać.

TRAFO
Daniel Pytlik - wokal, klawisze
Łukasz Kosowski - perkusja
Mariusz Dorynek - bas
Piotr Malinowski - gitara
Krzysztof Ludwin - gitara

Więcej o zespole w najnowszym wydaniu „Przełomu”