Ostatnio miałem okazję być na meczu trampkarzy starszych w jednej z lokalnych wsi. I pomimo narzekań na brak szkolenia w miejskich klubach widzę, że w ich wiejskich odpowiednikach nie jest tak źle. Problem tkwi gdzie indziej – pisze Bartłomiej Gębala.
Ostatnio miałem okazję być na meczu trampkarzy starszych w jednej z lokalnych wsi. I pomimo narzekań na brak szkolenia w miejskich klubach widzę, że w ich wiejskich odpowiednikach nie jest tak źle. Problem tkwi gdzie indziej - pisze Bartłomiej Gębala.
Spotkanie, które obserwowałem, to konfrontacja Nadwiślanina Gromiec z UKS-em Siersza. Doświadczyłem pozytywnych rzeczy. Z zawodnikami z Sierszy przyjechała grupa rodziców opiekująca się nimi i aktywnie wspierająca dopingiem na boisku. Widać było zainteresowanie swoimi pociechami.
W Gromcu zaskoczył mnie inny fakt. Trenerem młodych zawodników jest Paweł Budniak. Wychowanek Janiny, a potem zawodnik, między innymi takich klubów jak SMS Bielsko-Biała, ŁKS Łódz, KSZO Ostrowiec, Rekordu Bielsko- Biała czy też hiszpańskiej Murcii! Taka osoba bierze się za trenerkę w prowincjonalnym zdawałoby się Gromcu!
Kiedyś będąc kilkanaście lat młodszym sam obserwowałem, jak Budniak, mający wtedy wiele mówiący pseudonim boiskowy "Citko", czarował swymi zagraniami. Stąd też przezwisko nawiązujące do Marka Citko, swego czasu największego polskiego talentu piłkarskiego. Libiąski Citko wykorzystał swój talent, bo poparł go ciężką pracą.
W czym zatem problem? W tym, że młodzi adepci futbolu mają często stwarzane dobre warunki do treningu, świetną kadrę i organizację, ale nie potrafią tego wykorzystać. Piszę tak dlatego, że gospodarze przegrywając mecz w pewnym momencie 1-2, byli zrezygnowani i najchętniej usłyszeliby gwizdek kończący spotkanie. Gdzie ambicja, wola walki, chęć pokazania się z jak najlepszej strony?
Wielu młodych ludzi wybiera playstation, bo zamiast marznąć na boisku i gonić własne marzenia w realnym życiu, woli je spełniać w wirtualnym świecie, tak, by po kilku godzinach móc sięgnąć po największe trofea. Problem jest w tym, że wielu młodym zawodnikom, nie boję się tego napisać, najzwyczajniej w świecie się nie chce. Nie chce im się uczestniczyć w treningach, wyjeżdżać na mecze. Nie widzą potrzeby pracy nad samym sobą. Czasy, kiedy chłopcy godzinami mogli grać na osiedlowych, szkolnych i wielu innych boiskach minęły już chyba bezpowrotnie.
Zastawiam się, gdzie jest teraz kolejny nasz lokalny Citko, a może i Messi, Ronaldo, Kaka. Jak dla mnie to wystarczyłby i Lewandowski czy Błaszczykowski. Stwierdzam, że jeżeli ktoś mówi o szkoleniu młodzieży w kontekście tylko zaniedbań, to pytam, gdzie są ci chłopcy garnący się do piłki nożnej i w ogóle sportu? Z tym jest coraz gorzej. Potwierdzeniem są sobotnie wydarzenia z Gromca. O godzinie 11 miał się tam rozpocząć mecz juniorów starszych pomiędzy lokalnym Nadwiślaninem a drużyną MKS Alwernia. Nie odbył się, bo goście nie stawili się na meczu. Najpewniej w tej sytuacji zawodnicy nie pojawili się na przedmeczowej zbiórce. Może zapomnieli o Bożym świecie grając na playstation?
Bartłomiej Gębala
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu przelom.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
24.04.2025
WIELOLETNIE doświadczenie, kompleksowe wykonanie i...
22.04.2025
DREWNO opałowe, kominkowe, zrębki, Tel. 572-632-99...
22.04.2025
WYCINKA drzew, zrębkowanie, mulczowanie, Tel. 572-...
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz