Sport
PIŁKA NOŻNA. Derby w Wielką Sobotę

W sobotnim meczu czwartej ligi Orzeł Balin podejmie MKS Alwernia. Chociaż zdecydowanym faworytem są gospodarze, emocji nie powinno zabraknąć. W końcu derby rządzą się swoimi prawami.
Po 19 rozegranych spotkaniach balinianie zajmują czwarte miejsce w tabeli z dorobkiem 32 punktów. Do liderującej Limanovii Limanowa tracą siedem „oczek”.
Alwernia, spadkowicz z trzeciej ligi jest bliski degradacji do ligi piątej. Z sześcioma punktami na koncie zamyka klasyfikację.
W rundzie jesiennej MKS zremisował na własnym obiekcie z Orłem 1-1. Gole w tym spotkani strzelali: Dawid Kulawik dla gospodarzy oraz Maciej Domurat dla gości.
Co ciekawe obaj zawodnicy nie pojawią się w Wielką Sobotę na boisku, gdyż będą pauzować za nadmiar żółtych kartek.
Z tego samego powodu Marcin Spuła nie będzie mógł skorzystać także z Pawła Jajki. To nie wszystkie zmartwienia trenera Alwerni.
- W pojedynku z Karpatami kontuzji nabawili się Tomek Jasieczko i Krzysiek Dukała. Jeśli się nie wykurują, to będzie katastrofa – podkreśla Spuła. - Sytuacja nie jest dobra, ale nie poddajemy się. Teraz wszystko jest w nogach i przede wszystkim głowach zawodników.
W przypadku Balina, niepewny występu jest bramkarz Krzysztof Smok, który w ligowym meczu w Bochni doznał urazu i opuścił boisko w przerwie spotkania. Między słupkami zastąpił go Łukasz Gielarowski.
- Nie wyobrażam sobie innego wyniku niż nasze zwycięstwo w derbach. Do składu wraca Guzik, którego bardzo brakowało w minionej kolejce. Nie możemy sobie pozwolić na dekoncentrację, bo wykorzystaliśmy już margines błędu – mówi Gielarowski.
Początek czwartoligowych derbów w sobotę, 23 kwietnia o godz. 15 w Balinie.
(MK)