SPORTOWA NIEDZIELA. Chełmek napędził strachu wiceliderowi - przelom.pl
Zamknij

SPORTOWA NIEDZIELA. Chełmek napędził strachu wiceliderowi

18:07, 18.12.2011
Skomentuj Przy piłce szczypiorniści Siódemki Chełmek Przy piłce szczypiorniści Siódemki Chełmek

Juniorzy z Chełmka byli bliscy sprawienia kolejnej niespodzianki. W końcówce mogli wywalczyć choćby punkt z wiceliderem z Rudy Śląskiej, jednak ulegli trzema bramkami.

Juniorzy z Chełmka byli bliscy sprawienia kolejnej niespodzianki. W końcówce mogli wywalczyć choćby punkt z wiceliderem z Rudy Śląskiej, jednak ulegli trzema bramkami.

PIŁKA RĘCZNA
II liga
Siódemka Chełmek - Grunwald Ruda Śląska 29-32 (13-18)
Chełmek: Orłowski - Żydzik 9, Szlęzak 3, Ślósarczyk 1, Stefan, Wilczak, Kulka 3, Gil, Zagdański, Natanek 1, Owczarek, Kukiełka, Kowal 5, Rogaczewski 7
Gospodarze przystąpili do tego meczu podbudowani wygraną z Zagłębiem Sosnowiec. Nie mieli jednak łatwego zadania. Podejmowali niedawnego pierwszoligowca, plasującego się na drugim miejscu tabeli. Po pięciu minutach było 2-2. Wtedy goście przeprowadzili cztery skuteczne akcje i odskoczyli na 6-2. Wprawdzie po rzutach Patryka Rogaczewskiego i Kacpra Szlęzaka miejscowi przegrywali już tylko 5-6, jednak potem goście utrzymywali 3-4 bramkową przewagę. Najczęściej do siatki Siódemki trafiał trudny do upilnowania Piotr Kowal. Na przerwę Grunwald schodził przy prowadzeniu 18-13. Taką bezpieczną przewagę goście utrzymywali do 50. minuty, kiedy na świetlnej tablicy widniał wynik 23-29 Wtedy gospodarze poszli odważnie do przodu, uszczelnili też obronę. W ciągu siedmiu minut rzucili pięć bramek z rzędu i przegrywali już tylko 28-29. Okazje do doprowadzenia do remisu zmarnowali Kacper Szlęzak i Daniel Kowal. Na dodatek ostatnie półtorej minuty Siódemka grała w szóstkę, bo na ławkę kar sędziowie wysłali Jakuba Stefana. A goście po mistrzowsku przetrzymywali piłkę, wyprowadzając zabójcze kontry. Wykończył je rutynowany kołowy Krzysztof Płonka i Grunwald wygrał 32-29.
- Byłem pewien, że moi zawodnicy zagrają kolejny dobry mecz. Nawet sobotnie spotkanie w Tuchowie w lidze juniorów poświęciliśmy na ćwiczenie taktyki przed tym spotkaniem. Zagraliśmy bez przebywającego na kadrze Polski Fidyta oraz kontuzjowanego Gizy. Mimo to była szansa na wygraną. Mam jedynie żal do chłopaków, że mając tylko bramkę straty w końcówce zachowali się źle w obronie i nie przypilnowali Krzysztofa Płonki - podsumował spotkanie trener Siódemki Miłosz Waligóra.

FUTSAL
Młodzieżowe Mistrzostwa Polski U-20
W Tychach na starcie rywalizacji MMP U-20 stanęło szesnaście ekip. Wśród w nich w grupie C UKS II LO, który na turniej dostał się po wygraniu turnieju eliminacyjnego w Kłaju. W rywalizacji grupowej podopieczni Mirosława Kikli rozpoczęli od wysokiej wygranej 5-2 nad UKS Futsal Nowiny choć o punkty wcale nie było tak łatwo. Zwycięstwo różnicą trzech bramek okazało się jednak bardzo cenne, bowiem w drugim meczu UKS uległ Pogoni Szczecin 0-1. O wejściu do ćwierćfinału decydował więc pojedynek z Siemianowicami Śląskimi. Rywal musiał wygrać różnicą przynajmniej trzech bramek i szybko objął prowadzenie. W dalszej fazie meczu skuteczna gra z kontry spowodowała, że to jednak UKS po wygranej 3-1 mógł cieszyć się z awansu gdzie czekał już MKF 99 Grajów.
Zespół z gminy Wieliczka miał w swoim składzie wielu graczy wychowanych w krakowskich klubach oraz bramkarza Tomasza Siuduta, który w Magic Sport Lidze Futsalu broni barw Protectora. UKS II LO nie przestraszył się faworyzowanego rywala i dzielnie walczył aż w końcu w 22. minucie przeprowadził akcję, po której do siatki trafił Baran co dało przepustkę do niedzielnej walki o medale.
- Wierzę w chłopaków i nie boję się fatum. Weszliśmy bowiem Do strefy medalowej, ale przecież możemy zająć najgorsze z możliwych miejsc czyli czwarte jak przed rokiem na MMP U-18 w Wieliczce. Wielu chłopaków ma to w pamięci - mówił tuż po końcowym gwizdku meczu z Grajowem trener UKS-u Mirosław Kikla.
Niestety czarny scenariusz się sprawdził. Mimo, że Chrzanów był przez wielu skazywany na porażkę z AZS Łódź w półfinale rozstrzygnięcia nie przyniosła nawet dogrywka. Po 34 minutach gry było 2-2 i o awansie zdecydowała seria rzutów karnych. Najpierw spudłował Skrzypiński, a w dalszej fazie także Kowalik. Łodzianie także się mylili. Po pudle Mendeli w szóstej serii rywal jednak trafił i po kilkunastu minutach przerwy UKS musiał walczyć z Pogonią Szczecin o najniższy stopień podium. Bramka w tym meczu autorstwa Pawła Barana to było jednak za mało i Portowcy wygrali 3-1. Baran dzięki dobrej grze znalazł się jednak w piątce turnieju. Mistrzostwo Polski wywalczył AZS Łódź wygrywając w finale z Gnieznem.

Magic Sport Liga Futsalu

Wyniki: Solidex - KS Orły 2-5, Świetlica Plus - Instalbud 3-5, Wygiełzów - Pepes 3-1, Protector - Antalya 2-0, Północ - ADI 1-6
Północ w tym sezonie gra dość wąskim składem. Jeśli ktoś z niego wypada robi się problem i tak stało się w niedzielnym pojedynku z ADI, które w tym sezonie zamierza namieszać w czołówce. Już w 20. sekundzie wynik otworzył Kanclerz, a w 18. minucie po jego strzale piłka odbiła się od słupka, a skuteczną dobitką popisał się Krzysiak. Chwilę po rozpoczęciu drugiej odsłony trzeciego gola dla ADI finalizując kontrę zdobył Jawień. Po indywidualnej akcji nadzieje Północy dał Seręga, ale w 29. minucie kontaktu nie złapał Łukasik przegrywając pojedynek z Kłosowskim. Zemściło się to kiedy własny strzał w słupek dobił Krzysiak. Północ grała z lotnym bramkarzem, ale nie przyniosło to efektu, a jedynie łatwe trafienia dla ADI, które wygrało ostatecznie aż 6-1.

Magic Sport Młoda Liga Futsalu
Wyniki: Zagórzanka - Korona Trzebinia 9-2, SChLF - KS Orły Junior 0-6, Antalya Junior - Orzeł Balin 13-1, Megalo Junior - USA Sports 2-3

Sportowy weekend w obiektywie

Marek Oratowski, Adam Banach

(red)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%