SPORTOWA SOBOTA. Pierwsze straty Żarek - przelom.pl
Zamknij

SPORTOWA SOBOTA. Pierwsze straty Żarek

17:40, 19.05.2012
Skomentuj Piłkarze Wolanki pokonali Żarki 1-0. Fot. Michał Koryczan Piłkarze Wolanki pokonali Żarki 1-0. Fot. Michał Koryczan

Lider A-klasy LKS Żarki przegrał z Wolanką i stracił miano niepokonanego na wiosnę. W derbach w wadowickiej okręgówce Zagórzanka pokonała Gromiec.

Lider A-klasy LKS Żarki przegrał z Wolanką i stracił miano niepokonanego na wiosnę. W derbach w wadowickiej okręgówce Zagórzanka pokonała Gromiec.

PIŁKA NOŻNA

IV liga - zachodnia Małopolska
MKS Trzebinia-Siersza - Karpaty Siepraw 0-0
Lotnik Kryspinów - Orzeł Balin 1-2

Klasa okręgowa - Wadowice
Nadwiślanin Gromiec - Zagórzanka Zagórze 0-1 (0-1)
0-1 Oczkowski (15)
Gromiec: Fijałek - Sobień, Adamczyk, Jaśko, M. Pactwa, Szalonek, Hendzlik (46. Waligóra), Nowicki (20. Rojek), Budek (80. Zejma), Manzel (46. Madej), Kosowski
Zagórzanka: Synal - Baran, Oczkowski, Siłakiewicz, Kulawik, Michałów (88 Fiba), Krawczyk, Pączkowski, Paliwoda (80. Jarczyk), Smoleń (60. Bigaj), Biesek
Zagórzanka wygrywając z Gromcem ma 32 punkty i jest bardzo bliska utrzymania. Zwycięstwo zapewnił jej Artur Oczkowski. W 15. minucie po faulu na Paliwodzie uderzył pod poprzeczkę z 20 metrów z wolnego. Dwukrotnie obrońców Gromca postraszył też Smoleń, ale bez efektu bramkowego. Ostatni kwadrans goście grali w dziesiątkę, bo Kulawik dostał drugi żółty kartonik. Nadwiślanin zwietrzył wtedy swoją szansę, Jednak junior Madej główkował z sześciu metrów obok słupka, a po uderzeniu na raty M. Pactwy jeden z defensorów Zagórzanki wybił piłkę z linii bramkowej.

Babia Góra Sucha Beskidzka - KS Chełmek 3-1

Klasa okręgowa - Kraków I
Świt Krzeszowice - JKS Zelków 6-0

Klasa A - Chrzanów
Wolanka Wola Filipowska - LKS Żarki 1-0 (0-0)
1-0 Artur Noworyta (70)
Wolanka: Mateusz Filipek - Kowalski, Marcin Filipek, Kieres, Kalęba, Starzykiewicz (57. A. Noworyta), Ciombor (85. Grochal), Dorynek, Kempka, M. Kłeczek (30. Kisielak), Pałka (79. Skotniczny)
Żarki: Wiśniewski - Ł. Nędza II, T. Filipek, Z. Horawa, M. Wierzba, Gregorczyk, Przebinda, Gut (18. Kurzak), Śleziak, P. Szafran (86. K. Horawa), Likus (73. Ł. Piegzik)
Goście stracili pierwszego gola i pierwsze punkty w rundzie wiosennej. Ich pogromcy zachowali miano niepokonanego w tym sezonie u siebie, choć ze względu na remont boiska w Woli Filipowskiej mecz został rozegrany w Tenczynku.
Spotkanie nie było wielkim widowiskiem. Więcej było fauli, aniżeli składnych akcji. W pierwszej połowie groźniejsi byli przyjezdni. Z uderzeniami z dystansu Śleziaka, Ł. Nędzy II oraz Gregorczyka znakomicie poradził sobie Mateusz Filipek.
Od 56. minuty Żarki musi8ały sobie radzić w dziesięciu, bo czerwoną kartkę obejrzał M. Wierzba.
Podopieczni Tomasza Ryby chcieli szybko wykorzystać osłabienie rywali. W 63. minucie po centrze Kowalskiego strzału głową próbował Ksielak, ale piłka przeszła obok słupka.
Wreszcie w 70. minucie Pałka zagrał do swojego kuzyna A. Noworyty, a ten jako pierwszy na wiosnę pokonał bramkarza LKS-u.
Przyjezdni walczyli o wyrównanie. Najbliżsi powodzenia byli w 88. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego przed szansą stanęli Śleziak i K. Horawa, jednak zdołali skierować futbolówki do siatki.
W doliczonym czasie gry podwyższyć wynik mógł jeszcze A. Noworyta, ale przegrał pojedynek z Wiśniewskim.
- Koledzy z Żarek zagrali bardzo ostro, ale wywalczyliśmy to zwycięstwo. Wygraliśmy jak najbardziej zasłużenie, choć przeciwnik nawet grając w dziesiątkę był groźny. Potwierdziliśmy, ze mamy bardzo dobry zespół - mówi Artur Noworyta, napastnik Wolanki.
- Najsłabszy na boisku był arbiter. Pozwolił na zbyt ostrą grę. Mój zawodnik nie zasłużyła na czerwoną kartkę. Poza tym rywal go wcześniej opluł. Szkoda porażki, ale kiedyś musiało to nastąpić. Gramy dalej. Zostały jeszcze cztery kolejki do końca - mówi Stanisław Dwornik, szkoleniowiec Żarek.

Sportowy weekend w obiektywie

Victoria Zalas - SPRiN Regulice 1-0 (0-0)
1-0 Marek Księżyc (85)
Victoria: Kapusta - Gasek, Milewicz, Ryszka, M. Knapik - M. Dudek, D. Kwoka (75. Księżyc), K. Kwoka (87. Kołacz), Jawień (60. Stępień) - Klita, Podgórski (65. Bartnik)
SPRiN: Król - Śliz, M. Mazgaj, Banaś (79. B. Ciołek), J. Ciołek - P. Matusik (79. M. Matusik), A. Mazgaj, Kadłuczka (65. Kubasiak), Jamro - Turek, Celej
W pierwszej odsłonie najlepszą sytuację zmarnował w 44. minucie Dawid Kwoka przestrzeliwując rzut karny. Wcześniej jednak swoje okazje mieli też goście. Po dograniu Ciołka napastnicy nie zdążyli zamknąć akcji. Potem Jamro minął dwóch rywali, lecz został powstrzymany w polu karnym przez defensora Victorii. Dla miejscowych trafić mógł Podgórski po strzale głową oraz D. Kwoka, choć wówczas nie była to tak idealna okazja jak rzut karny.
Po zmianie stron gospodarze mieli szansę wyjść na prowadzenie po strzałach Podgórskiego i Bartnika. Z drużyny przyjezdnej świetną okazję po dograniu Kubasiaka miał Jamro, lecz z 5 m nie zdołał celnie uderzyć. Spotkanie rozstrzygnął gol wprowadzonego kwadrans przed końcem Księżyca.
- Trzeci raz nie wykorzystaliśmy karnego w tej rundzie. To chyba jakieś przekleństwo. Z przebiegu meczu zasłużyliśmy na zwycięstwo. Stworzyliśmy więcej klarownych okazji - analizuje grający trener Victorii Piotr Jawień.
- Z początku mecz był wyrównany, potem lekką przewagę mieli rywale. Po przerwie obustronne ataki, choć gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Na wyniku zaważył błąd w środku pola. Mecz walki, z gatunku tych, co trwają do pierwszego gola - skomentował Maciej Matusik, grający trener SPRiN-u.

Korona Lgota - Tempo Płaza 0-4 (0-2)

0-1 Paweł Bryłka (5), 0-2 Mariusz Domagała (43), 0-3 Piotr Dziedzic (55), 0-4 Marcin Bała (87)
Korona: A. Stryczek - Nowakowski, Drygała, Wołoszczakiewicz, Babecki, Nowak (80. Bednarowicz), Knapczyk, Ł. Stryczek, Malczyk (57. G. Lasoń), D. Doła (57. Piórko), Sz. Lasoń (84. P. Doła)
Tempo: Kurzak (82. Kosek) - Dusza (46. Oleśkowicz), Orszulik, Adrian Głownia, Ostrzywilk, Artur Głownia, Bryłka, Dziedzic, Kowalczyk (78. Szarota), M. Bała, Domagała (70. Barłóg)
Płazę trenuje Mieczysław Szczurek, który jeszcze nie tak dawno pracował w Lgocie. W ekipie gości zagrali także Dziedzic, Ostrzywilk i M. Bała, którzy w przeszłości reprezentowali Koronę. Miejscowi kibice dawali im do zrozumienia, że zmiana barw klubowych nie została zaakceptowana krzycząc raz po raz - złodzieje, złodzieje!
Nie robiąc sobie nic z tego Płaza objęta prowadzenie już w 3. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Kowalczyka skuteczną główką popisał się Bryłka radując fanów Tempa, którzy zaopatrzeni w szaliki i trąbki dopingowali swoich pupili przez 90 minut pojedynku.
W kolejnych minutach gra toczyła się w środku pola, a w 30. minucie swoje okazje miała Korona. Po strzale Knapczyka interweniował Kurzak, który wybronił także próbę Nowaka. Piłka ostemplowała także poprzeczkę. W odpowiedzi dwukrotnie akcję przy dalszym słupku mógł Bała, ale z najbliższej odległości posyłał piłkę obok bramki.
Stryczek przed przerwą został pokonany jednak po raz drugi. W 43. minucie ze środka pola przekątną piłkę zagrywał Bryłka. Uderzenie nie było zbyt czyste i przypadkowo futbolówka trafiła do Domagały, który wykorzystał błąd Drygały i podwyższył na 0-2.
Dziesięć minut po wznowieniu gry złe wyjście bramkarza rywala wykorzystał Dziedzic i umieścił piłkę w pustej bramce. Wtedy losy spotkania się rozstrzygnęły, szczególnie że po chwili czerwoną kartkę zobaczył Knapczyk. Zawodnik Korony uważał, że wcześniej został sfaulowany przez Adriana Głownię i postanowił sam wymierzyć sprawiedliwość brutalnie atakując przeciwnika od tyłu w nogi.
Wynik na 4-0 dla przyjezdnych ustalił w 87. minucie Marcin Bała, który po prostopadłym podaniu pewnie przymierzył przy prawym słupku.

Ruch Młoszowa - Arka Babice 0-2
UKS Dulowa - Start Kamień 3-2

Klasa B - Chrzanów
Unia Kwaczała - Tęcza Tenczynek 0-2

Klasa C - Chrzanów
Zryw Kąty - MKP Wodna Trzebinia 2-2

I liga juniorów starszych - Wadowice
Brzezina Osiek - Janina Libiąż 8-0 (5-0)
Janina: Łowiec (46. Zięba) - Kowalówka (46. Domagała), Dunaj, Znaleźniak, J. Wilczak, J. Poznański (46. Bogacz), Jamróz, D. Wilczak, Wonwoźny, Gucik (46. Pozzi), Patyk
Od pierwszego gwizdka sędziego Jerzego Sroki optyczną przewagę osiągnęli gospodarze. W 20. minucie Kuźma nawinął do środka Dunaja, ale z jego strzałem poradził sobie Łowiec. Po jego palcach piłka wyszła na rzut rożny, a po dośrodkowaniu ręką wybił ją Wonwoźny i Brzezina miała rzut karny, który na bramkę zamienił Wandor. Sześć minut później dokładne dogranie z lewego skrzydła wykorzystał Płonka, a po chwili dzięki prostopadłemu podaniu sam na sam z Łowcem znalazł się Wandor i miejscowi prowadzili już 3-0. Brzezina na tym nie poprzestała i skrzętnie wykorzystała kolejne błędy defensywy Janiny. Po dograniu Wandora trafił Walczyk, a w 40. minucie w futbolówkę nie trafił Znaleźniak co wykorzystał już sam Wandor kierując piłkę do pustej bramki.
- Macie 45 minut aby coś zrobić i strzelić jakieś bramki - mówił do swoich podopiecznych w przerwie wyraźnie zdegustowany ich postawą trener Janiny Artur Szlęzak.
Wydawało się, że przeprowadzone zmiany przyniosą skutek bowiem goście dłużej utrzymywali się przy piłce. Zespół zaczął także stwarzać sytuacje. Po dośrodkowaniu D. Wilczaka główkował Dunaj, a groźne strzały z dystansu oddawał Bogacz. Piłka do siatki drużyny z Osieka jednak nie wpadła, a w 75. minucie pokonany po raz pierwszy został wprowadzony na plac gry Zięba. W szesnastce faulował D. Wilczak, a karnego pewnie wykonał Sporysz. W ostatnich dziesięciu minutach Brzezina za sprawą Walczaka i Płonki zdobyła bramki numer siedem i osiem gromiąc tym samym przeciwnika z Libiąża.
- To był nasz najsłabszy mecz w tej rundzie. Nie może być tak, że zespół ciągnie sam Łukasz Jamróz. Pozytywnie zaprezentowali się najmłodsi Bogacz i Domagała, którzy grali prostą piłkę polegającą na przyjęciu i podaniu, a to przynosiło efekt - ocenił trener Szlęzak.

Sportowy weekend w obiektywie

(MK, JD, AB, MOR)

(red)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%