Biogazownia w Libiążu: ekologiczna inwestycja czy uciążliwy sąsiad? - przelom.pl
Zamknij

Biogazownia w Libiążu: ekologiczna inwestycja czy uciążliwy sąsiad?

Marek OratowskiMarek Oratowski 11:07, 06.06.2025 Aktualizacja: 11:09, 06.06.2025
Skomentuj Biogazownia na ternie oczyszczalni śćieków w Chrzanowie funkcjonuje od ponad 25 lat, fot. Wodociągi Chrzanowskie Biogazownia na ternie oczyszczalni śćieków w Chrzanowie funkcjonuje od ponad 25 lat, fot. Wodociągi Chrzanowskie

Energia z resztek jedzenia, tańszy odbiór śmieci i miejsca pracy – brzmi jak korzyść dla wszystkich. Dlaczego więc w Libiążu mieszkańcy protestują przeciwko budowie nowoczesnej biogazowni? Będący „na nie” obawiają się smrodu, hałasu i ciężarówek. 

Biogazownię chcą wybudować Wodociągi Chrzanowskie na terenie oczyszczalni ścieków przy ulicy Gromieckiej w Libiążu. Byłyby w niej przerabiane wszystkie bioodpady wytwarzanych przez mieszkańców z trzech okolicznych gmin, czyli Chrzanowa, Trzebini i Libiąża.

Libiąska biogazownia ma kosztować 60 milionów złotych i zagospodarowywać rocznie 10 tysięcy ton bioodpadów.

Wodociągi Chrzanowskie w czerwcu ubiegłego roku złożyły wniosek o dofinansowanie do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie. Rozstrzygnięcie jeszcze nie zapadło. Choć biorąc pod uwagę liczbę wniosków i kwotę przeznaczoną na dofinansowanie, jest duża szansa na otrzymanie wsparcia na tę inwestycję.

Z ważniejszych dokumentów mamy już decyzje środowiskową i celu publicznego – informuje Łukasz Brzózka, prezes Wodociągów Chrzanowskich.

Spółka swoje, mieszkańcy swoje

Dzięki procesowi w technologii fermentacji suchej okresowej z bioodpadów ma powstać biogaz. Wytworzona z niego w specjalnym agregacie energia elektryczna i cieplna zostanie wykorzystana do zasilania i ocieplania obiektów Wodociągów Chrzanowskich, dążących do osiągnięcie samowystarczalności energetycznej. Spółka deklaruje zawarcie umowy społecznej z mieszkańcami, w ramach której chce sfinansować inwestycje drogowe w rejonie planowanej biogazowni, zmniejszające uciążliwości spowodowane wzmożonym ruchem samochodowym. Inwestor zapowiada, że przy oczyszczalni zostaną zasadzone drzewa stanowiące dodatkową barierę przed ewentualnym hałasem. A także zapewnia, że w biogazowni powstanie co najmniej kilkanaście nowych miejsc pracy, a jej budowa zapewni stabilne ceny odbioru odpadów z frakcji bio oraz przysporzy dodatkowych pieniędzy do budżetu gminy.

Tymczasem w odrzuconej petycji wystosowanej do libiąskiej rady miejskiej oraz podczas trzech spotkań (ostatnie miało miejsce pod koniec lutego na Moczydle) mieszkańcy wyartykułowali wszystkie swoje obawy. Dotyczą inwestycji, mającej powstać w ich sąsiedztwie.

- Mieszkańcy Balina zostali oszukani. Nim powstało tam nowe składowisko odpadów, podpisali umowę społeczną, bo im obiecywali, że wszystko będzie nowoczesne i ekologicznie. A teraz narzekają na smród. Dlatego żadnej umowy nie podpiszemy. Co najwyżej na terenie oczyszczalni widzielibyśmy farmę fotowoltaiczną. Nic innego. Teraz tłumaczą nam, że powstanie mała biogazownia, a potem mogą ją rozbudować. A przecież wiatry zachodnie wieją w naszą stronę i to wszystko będziemy czuć. Poza tym są mocne wstrząsy kopalniane, więc instalacja może się rozszczelniać. Z tych wszystkich ciężarówek jeżdżących pod naszymi domami też będzie śmierdziało, zwłaszcza latem – wywodziła w rozmowie z nami jedna z mieszkanek Jolanta Hardzina.

Mieszkanka ulicy Gromieckiej Barbara Śmiałek alarmowała, że biogazownia będzie kolejną uciążliwą inwestycją na Moczydle. Argumentowała, że ludzie nie chcą kolejnego truciciela.

Te zarzuty i obawy starali się zbijać prezes Wodociągów Chrzanowskich Łukasz Brzózka oraz zaproszony na ostatnie spotkanie prof. dr hab. inż. Krzysztof Jan Chmielowski z Katedry Inżynierii Gazowniczej na AGH w Krakowie. Przekonywali choćby, że instalacja będzie zabezpieczona przed kopalnianymi wstrząsami.

Technologia musi być ściśle wdrażana

W styczniu Wodociągi Chrzanowskie zorganizowały wyjazd do Suchego Lasu k. Poznania, gdzie działa podobna biogazownia (także w technologii suchej) do tej, jaka ma funkcjonować w Libiążu. Zainteresowanie wyjazdem ze strony protestujących mieszkańców było jednak niewielkie. Sprawdziliśmy, czy ten obiekt nie powoduje uciążliwości, bo miejscowi mieszkańcy także protestowali przeciwko budowie. I znacznie spowolnili inwestycję. Zresztą podobnie było w niektórych innych miejscach w kraju. Już w 2010 roku inwestor uzyskał decyzje środowiskowe i lokalizacyjne, ale Instalacja została uruchomiona dopiero w 2020 roku.

- Inwestycja nie jest uciążliwa pod warunkiem, że jest użytkowana zgodnie z technologią. Chodzi na przykład o pilnowanie, by bramy były zamknięte oraz odpady nie zalegały przed halą, ale bezpośrednio do niej wjeżdżały. Gdy bioodpady zamakały na deszczu, czuć było niekiedy nieprzyjemny zapach zgniłej zieleni. Została jednak wybudowana dodatkowa wiata, co w zasadzie rozwiązało ten problem. Odory pojawiają się jeszcze, ale do 10 dni w roku. Warto też zwrócić uwagę na to, gdzie i jak będzie składowany produkt finalny. Ten przerobiony kompost jest u nas obecnie spryskiwany i to załatwia sprawę – powiedziała nam Anna Ankiewicz, przewodnicząca Zarządu Osiedla Suchy Las Wschód i członek Stowarzyszenia Ekologicznego Suchego Lasu. Stowarzyszenie było stroną postępowania na etapie planowania i realizacji inwestycji.

W Suchym Lesie biokompostownia zlokalizowana jest 800 metrów od najbliższych zabudowań. Podobnie ma być w Libiążu.

Duże plusy dla środowiska

Co na ten temat mają do powiedzenia specjaliści?

- Z podobnymi obawami, do tych wyrażanych przez mieszkańców Libiąża spotykam się regularnie, przy czym wynikają one z utrwalonych mitów jakie krążą wokół biogazowni, a nie faktów. Należy przede wszystkim podkreślić, że proces produkcji biogazu zachodzi wyłącznie w warunkach beztlenowych, w szczelnych komorach, co skutecznie uniemożliwia wydostawanie się nieprzyjemnych zapachów na zewnątrz. Kwestia ewentualnej obecności gryzoni oraz szkodników regulowana jest przez odpowiednie organy, które regularnie sprawdzają, czy na biogazowniach przeprowadzana jest obowiązkowa deratyzacja. Równie łatwo można ,,obalić” mit związany z hałasem, ponieważ praktycznie wszystkie silniki kogeneracyjne, stanowiące jego główne źródło, umieszczane są w izolowanych akustycznie kontenerach lub pomieszczeniach technicznych, co stanowi barierę akustyczną i znacząco obniża poziom hałasu emitowanego na zewnątrz – przekonuje Aleksandra Łukomska z Wydziału Inżynierii Środowiska i Inżynierii Mechanicznej Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, realizująca badania z zakresu biogazowni szczytowych. 

Jak zauważa, biogazownia w Libiążu ma powstać na terenie istniejącej już oczyszczalni ścieków, czyli w miejscu, gdzie prowadzona jest już działalności związana z zagospodarowaniem odpadów. W związku z tym obawy dotyczące ewentualnego spadku wartości nieruchomości wydają się być według niej nieuzasadnione.

Przypomina, że każda biogazownia komunalna w Polsce musi uzyskać decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach, która określa warunki, na jakich inwestycja może zostać zrealizowana, tak aby zminimalizować potencjalne negatywne skutki zarówno na etapie budowy, jak i późniejszej eksploatacji.

Zwraca także uwagę na aspekt społeczny całej sprawy. Taka inwestycja ograniczy choćby koszty zagospodarowania bioodpadów, będących jedną z najbardziej problematycznych frakcji.

Gminy w Polsce są zobowiązane osiągnąć już w 2025 roku recykling odpadów na poziomie 55 procent. Bez zagospodarowania bioodpadów w biogazowniach lub kompostowniach jest to w zasadzie niemożliwe. A nieosiągnięcie poziomu recyklingu będzie skutkowało dotkliwymi karami dla gmin, które w efekcie spadną na mieszkańców poprzez wzrost tzw. opłaty śmieciowej – dodaje Aleksandra Łukomska.

Ważny element klimatycznej układanki

Ważne jest też znaczenie takich inwestycji dla ochrony klimatu.

- W biogazowniach prowadzony jest proces beztlenowej fermentacji gdzie w ramach procesu z biomasy powstaje biogaz oraz nawóz organiczny. Biogaz ma szereg zastosowań jako paliwo do wytwarzania energii elektrycznej i ciepła ale także może mieć zastosowanie jako niskoemisyjne paliwo transportowe. Jeśli przygotowanie i magazynowanie substratów do procesu jest prowadzone zgodnie z zaleceniami RDOŚ, to jest w zamkniętych halach, w ramach instalacji nie ma miejsc, które powodowałyby przykre zapachy. Magazynowanie nawozów organicznych również ma miejsce w szczelnych zbiornikach magazynowych, gdzie czeka na odbiór przez rolników. W procesie nie powstaje dodatkowy CO2.  Polska dopiero niedawno otworzyła się na wykorzystanie swoich zasobów substratów do biogazowni, co skutkuje rozwojem tej branży. Ilość bioodpadów i biomasy jest liczona w milionach ton a zatem zamiast wyrzucać je, przetwarzając możemy wyprodukować kilkanaście miliardów m3 biogazu, co może przyczynić się do zmniejszenia zapotrzebowania na drogi eksport, obniżenie kosztów utylizacji, powstanie lokalnej ekologicznej energii a także doskonałych nawozów dla naszej branży rolniczej. Nic dziwnego, że w dokumentach strategicznych dotyczących strategii dojścia do neutralności klimatycznej na poziomie UE biogazownie zajmują ważne miejsce. Wszystkich jednak przestrzegam: wykonujecie nowe instalacje, róbcie je tak, jak trzeba, będziemy Was edukować i sprawdzać. Nie oszczędzajcie na przygotowaniu substratów i jego odpowiednim magazynowaniu - apeluje Sylwia Koch-Kopyszko, specjalistka UNEP/GRID.

Jest ekspertem w zakresie doboru technologii i optymalizacji procesów w przedsiębiorstwach, w szczególności biogazowni, biometanowni oraz farm fotowoltaicznych. A także członkiem kilku parlamentarnych grup roboczych i Rady Koordynacyjnej Biogazu i Biometanu przy Ministerstwie Klimatu i Środowiska.

Patrzymy nie dalej, niż na czubek nosa

O zdanie w tej kwestii zapytaliśmy także Beatę Klimczak, redaktor naczelną magazynu „Biomasa”, podejmującego często temat biogazowni.

- Każda biogazownia, bez względu na katalog wykorzystywanych substratów, jest korzystną inwestycją, zwłaszcza dla gmin i ich mieszkańców. Pozwala na utylizację odpadów, a właściwie na ich wykorzystanie w produkcji energii elektrycznej, cieplnej oraz w produkcji nawozów. Musimy spojrzeć na odpad inaczej niż dotychczas – to nie jest śmieć, który wrzucimy do brązowego kubła, zapłacimy za jego odbiór i utylizację. Odpady i ścieki to dziś cenione i cenne źródła służące do produkcji energii i paliw. W Wiedniu czy Berlinie samochody służb komunalnych jeżdżą na biogazie – informuje.

Jak wywodzi, na co dzień każdy z nas produkuje kilka kilogramów odpadów i ścieków, cały ten „syf” zrzucając na barki władz gminnych i krytykując kolejne podwyżki.

- Patrzymy nie dalej niż czubek własnego nosa, furtkę naszego podwórka. To bardzo egoistyczne. Musimy zastanowić się, czy chcemy, by nasze wnuki sprzątały po nas świat, bo nie będzie na nim kwartału czystej ziemi. Sama mieszkam w gminie, w której powstaje kolejna biogazownia. Na spotkania przychodziło mnóstwo mieszkańców. Żadnych kłótni, drwin, sztandarów. Konkretne pytania – ile nas to będzie kosztowało, jakich korzyści możemy się spodziewać. Jestem dumna, że mam takich sąsiadów – podkreśla Beata Klimczak.

Na koniec 2024 roku w Polsce funkcjonowały 442 instalacje biogazowe. Wśród nich największą grupę stanowiły biogazownie komunalne, zlokalizowane głównie przy oczyszczalniach ścieków i składowiskach odpadów — było ich 195.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

CzytelniczkaCzytelniczka

0 1

Po jakiego grzyba pytają ludzi. Niech budują i koniec bo to jest korzystne dla gminy!

14:16, 06.06.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%