Polszczyzna łatwizna
Polszczyzna łatwizna
Istnieje w polszczyźnie słowo chętnie wykorzystywane przez autorów w tekstach różnych dyktand ze względu na to, że zapisywane jest bardzo nietypowo. Mam na myśli wyraz gżegżółka.
Osobliwość ortograficzna owej nazwy ptaka (mówi się tak w gwarze na kukułkę) polega na tym, że po literze g pojawia się dwa razy ż (a - jak wiadomo - jedna z zasad ortograficznych głosi, że po g pisze się rz, jak w wyrazach: grzanka, grządka, grzbiet, grzebień, pogrzebacz, pogrzeb itp.) i - żeby było ciekawiej - występuje jeszcze litera ó, gdy tymczasem należałoby oczekiwać u (skoro kuk-ułka, to i gżegż-ułka).
Zauważmy, że teoretycznie jest aż... osiem możliwości zapisu omawianego słowa: grzegrzółka, grzegrzułka, gżegrzółka, gżegrzułka, grzegżółka, grzegżułka, gżegżółka, gżegżułka. W pewnym dyktandzie sprzed lat w Katowicach trzeba było napisać poprawnie takie oto zdanie:
Gżegżółka nażarła się rzeżuchy i rzygała do brytfanny.
Jak widać, błędów można było zrobić bez liku, nie tylko w rzeczowniku gżegżółka.
Domyślam się, że chcą Państwo w tym miejscu mnie zapytać:
- Dlaczego omawiany wyraz pisze się tak, a nie inaczej?
- Do końca nie wiadomo - odpowiadam. - Nawet językoznawcy mają kłopot z wyjaśnieniem do końca owej ortograficznej kwestii.
Zwracają jedynie uwagę na to, iż pierwotnie nie była to żadna gżegżółka, tylko zeżulka, zazulka, zezulka, zuzulka, żeżulka, a następnie żegżułka, żegzulka (jako zdrobnienie od zegzula). Czesi do dzisiaj mówią i piszą kukačka albo žežulka.
Okazuje się, że człony zez-, żeż- miały swe uzasadnienie, trzeba je bowiem łączyć z bardzo starą, praindoeuropejską cząstką geg-. Zamiast jednak pozostać przy nagłosowym zez-, żeż-, nasi przodkowie z rozpędu "połączyli" je z głoską g (że niby kukułka wydaje dźwięk gż, gż-) i w ten sposób stworzyli onomatopeiczną formę gżegż- , która weszła do słowa gżegżółka zapisywanego najpierw jako gżegżułka, a dopiero później jako gżegżółka. Być może uznano, że skoro jest nietypowo dwa razy przez gż-, to niech będzie jeszcze przez -ółka.
Tak oto synonim słowa kukułka (dwa razy -u) otrzymał zupełnie zaskakującą postać graficzną gżegżółka (dwa razy gż- i -ółka).
A zatem dowiodłem, że gwarowa nazwa kukułki, czyli gżegżółka, jest dziś pisana nieetymologicznie, gdyż powinien obowiązywać zapis gżegżułka albo żeżułka.
Zdradzę jednak Państwu, że w dawnych słownikach języka polskiego znajdziemy zapis przez grz-, czyli grzegżołka, grzegołka (patrz np. Słownik języka polskiego, tzw. warszawski, Jana Karłowicza, Adama Kryńskiego, Władysława Niedźwiedzkiego, Warszawa 1900, t. I, s. 933, czy Słownik języka polskiego, tzw. wileński, Maurycego Orgelbranda, Wilno1861, cz. I, s. 380). Jednak się nie upowszechnił, przegrał z gżegżółką.
Podobna historia dotyczy nazw dwóch innych ptaków: jaskółki i pustułki (ten drugi to `ptak drapieżny należący do sokołów, odznaczający się długim ogonem i barwnym upierzeniem`). Należałoby pisać jaskułka (a właściwie jastkułka) i pustółka (pierwotnie postółka, postolka jako zdrobnienie od postola). Słowo jaskółka (tak samo jak gżegżółkę) "podciągnięto" jednak pod pisownię takich zdrobnień jak: ściółka, gomółka, pszczółka, pustułkę zaś włączono do grupy wyrazów typu: kukułka, beczułka, szkatułka, deszczułka, jarmułka itp.
Mówiąc krótko: zamiast poprawnej i uzasadnionej pisowni gżegżułka, jaskułka i pustółka (zgodnej z etymologią owych nazw), musimy dziś pisać gżegżółka, jaskółka, pustułka.
Na koniec dodam, że budzące tyle wątpliwości gż- (po g - jak wspomniałem - stoi zwykle rz) występuje też w nazwie innego ptaka - piegży (to `ptak o szarobrązowym upierzeniu, gnieżdżący się w ciernistych krzakach`). Tylko że w tym wypadku zbieżność głosek i liter g i ż jest... przypadkowa.
Otóż do członu pieg-, czyli pstry`, doszedł przez pomyłkę przyrostek -ża. Jak pisze prof. Andrzej Bańkowski w Słowniku etymologicznym języka polskiego PWN (Warszawa 2000, t. II, s. 549), już w XVII wieku w słowniku Knapskiego pojawiła się niepoprawna forma piegża, powtórzona w późniejszych wiekach u następnych leksykografów, np. u Samuela Bogumiła Lindego z podwójnym błędem jako pięgża. Etymologicznie należałoby pisać piegza (jak giemza `kozica`).
Jest jeszcze w polszczyźnie rzeczownik gżenie się `zaspokajanie popędu seksualnego`, również nietypowo zapisywany przez gż-. W tej jednak pisowni nie ma nic szczgólnego, omawiane słowo pochodzi od bezokolicznika gzić się, który w czasie teraźniejszym przyjmuje formy osobowe (ja) gżę się, (one), (oni) gżą się. Przed -ę i -ą miękkie -zi- (jak w formach ty gzisz się, on, ona, on gzi się, my gzimy się, wy gzicie się) po prostu przechodzi w twarde -ż-.
Maciej Malinowski jest mistrzem ortografii polskiej (katowickie "Dyktando"), autorem książek "(...) boby było lepiej", "Obcy język polski" i "Co z tą polszczyzną"
Przełom nr 12 (1033) 21.3.2012
24.04.2025
WIELOLETNIE doświadczenie, kompleksowe wykonanie i...
22.04.2025
DREWNO opałowe, kominkowe, zrębki, Tel. 572-632-99...
22.04.2025
WYCINKA drzew, zrębkowanie, mulczowanie, Tel. 572-...
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz