Maliny zmieniły ich życie - przelom.pl
Zamknij

Maliny zmieniły ich życie

09:00, 27.10.2024 .Ewa Solak
Skomentuj Marta i Marek Tarka w swoim gospodarstwie w Miękini Marta i Marek Tarka w swoim gospodarstwie w Miękini

Wyrośliśmy już z tłoku galerii, z imprez i niskich wibracji weekendów w Krakowie. Zmieniliśmy totalnie styl życia i dziś wiemy, że nie ma lepszego miejsca na świecie, niż nasze gospodarstwo z malinami – mówią Marta i Marek Tarka z Miękini, prowadzący ekologiczną Przetwórnię owoców i warzyw. Do niedawna oboje byli bankowcami. Oboje angażują się w pracę w gospodarstwie i wszystko robią własnymi rękami. Zdobywają nagrody w licznych konkursach i festiwalach smaku. Jeżdżą na targi i imprezy kulinarne. Tradycyjne smaki dopieszczają nowatorskimi przepisami. Tworzą smakołyki, którym niewielu jest w stanie się oprzeć. Owocowe musy z czekoladą, soki z nutą ziół, musztardy, keczupy czy octy. Wszystkie produkty przyprawione są solidnością Marka i artystycznym zacięciem Marty.

Parę lat temu przeprowadzili się do Krzeszowic, a potem znaleźli dom w Miękini. Tu postanowili się osiedlić i zmienić swoje życie. Zarówno Marta, jak i Marek porzucili dotychczasową pracę i zdecydowali się założyć gospodarstwo. Powoli tworzyli swoją przestrzeń z dala od miasta i dawnego życia.- Trochę się obawialiśmy czy podołamy, żeby tak żyć z tego, co urodzi ziemia. Dostaliśmy kiedyś od sąsiada z Krzeszowic krzak malin i wsadziliśmy. Mówili nam: Tu na tych polach to wam nic nie wyrośnie – wspomina Marta Tarka. Jeden krzak malin rozrósł się w takim tempie, że gdy przyszło lato, nie wiedzieli co robić z owocami. W sadzie jabłka, gruszki, wszystkiego tak dużo! Najpierw rozdawali to, co im zostało. Potem zaczęli robić przetwory i je sprzedawać.- Gliwice, Mikołów, Czeladź i Kraków. Teraz jeździmy co tydzień. Wiodącym produktem oczywiście są syropy, ale także musy, musztardy, keczupy czy inne produkty mają wzięcie – wyliczają gospodarze.

Do obrobienia jest 13 rzędów malin, wiele krzaków aronii, pomidory, papryka, seler i inne jarzyny. Jest nawet topinambur, a także wiśnie, agrest i rabarbar. Na 40 arach sporo im się mieści. Tu nie ma niezagospodarowanych miejsc.

Reportaż o Marcie i Marku z Miękini możecie przeczytać w 41 wydaniu „Przełomu”, w wersji elektronicznej, dostępnym TUTAJ.

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OGŁOSZENIA PROMOWANE

0%