W sobotę, 17 sierpnia odbyła się msza pogrzebowa księdza prałata Władysława Gila, wieloletniego proboszcza parafii w Trzebini-Krystynowie.

Duchowny zmarł w poniedziałek, 12 sierpnia. Miał 87 lat. Przez 36 lat był proboszczem w Krystynowie. W tej parafii spędzał też emeryturę. W ostatnich latach zmagał się z chorobą.

Dwudniowe uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się w piątek tzw. importą, czyli wniesieniem ciała zmarłego do kościoła parafialnego i uroczystą mszą św. żałobną, a następnie czuwanie przy trumnie.

W sobotę o godz. 11 rozpoczęła się tzw. eksporta, czyli msza św. i wyprowadzenie zmarłego na cmentarz.

Księdza prałata Władysława Gila żegnały tłumy osób. Wśród nich byli nie tylko trzebińscy parafianie, ale również mieszkańcy Olszówki, czyli rodzinnej miejscowości ks. Gila, a także kilkudziesięciu duchownych, m.in. siostry felicjanki, które przez wiele lat związane były z Krystynowem. Tylko część ludzi zmieściła się w środku kościoła. Wiele osób słuchało nabożeństwa na zewnątrz.

- Przeprowadziłem się tutaj w podobnym czasie, jak ksiądz Władysław trafił do trzebińskiej parafii. Tutaj chodziłam do szkoły i na lekcje religii. To był bardzo życzliwy człowiek i prawdziwy duszpasterz. Po prostu, ksiądz z powołania. Takich duchownych jest naprawdę mało. Miał niesamowitą zdolność zapamiętywania i rozpoznawania osób. To było niezwykle urocze, gdy człowiek będąc już dorosłym jest rozpoznawany przez księdza, który zawsze do każdego podchodził zapytać, co słychać u niego. Pamiętam jak jeździł wszędzie na rowerze. On nie przywiązywał zresztą wagi do rzeczy materialnych – wspomina Aneta Mulka, nauczycielka w II LO w Chrzanowie.

[WIDEO]9189[/WIDEO]

Za duszę zmarłego księdza prałata Władysława Gila zamówionych zostało ponad 200 mszy św. Te, zamówione przez mieszkańców Olszówki mają być odprawione w Ugandzie, zgodnie z wolą zmarłego, zapisaną w jego testamencie.

Wspomnienie o ks. prałacie Władysławie Gilu przeczytacie TUTAJ