Piłkarze marzą o sztucznej trawie

W Świcie Krzeszowice gra blisko 170 piłkarzy w różnym wieku. Klub dysponuje jednak tylko jednym porządnym boiskiem. Chcąc się rozwijać, koniecznie potrzebuje modernizacji obiektów treningowych, o której mówi się od lat. Efektów wciąż jednak nie ma.

Świt Krzeszowice to jeden z najbardziej rozpoznawalnych klubów sportowych w regionie. To właśnie w Krzeszowicach trenerską karierę rozpoczynał Adam Nawałka (pracował tam w latach 1996-1998), były selekcjoner pierwszej reprezentacji Polski oraz szkoleniowiec m.in. Wisły Kraków, Górnika Zabrze i Lecha Poznań.

Przed laty Świt z powodzeniem rywalizował na szczeblu czwartej, a nawet trzeciej ligi. Kibice z rozrzewnieniem wspominają tamte czasy. Dziś krzeszowicki zespół występuje w klasie okręgowej, a więc znacznie poniżej oczekiwań kibiców i działaczy.

Stanisław Molik, prezes Świtu nie ukrywa, że teraz największym marzeniem, ale i potrzebą jest remont boiska treningowego.

- Stan bazy treningowa jest problemem od ładnych paru lat. Na jednym boisku nie jesteśmy w stanie ćwiczyć. Zwłaszcza, że w klubie mamy blisko 170 zawodników. Niestety, boisko treningowe jest nierówne. Trudno na nim ćwiczyć technikę – mówi Stanisław Molik.

Nie ukrywa, że bez wsparcia ze strony gminy klub nie jest w stanie zrealizować takiej inwestycji. Na razie wszystko kończy się jednak tylko na obietnicach.

Burmistrz Krzeszowic Wacław Gregorczyk mówi, że zgodnie z oczekiwaniami działaczy gmina opracowała projekt tej inwestycji. Zakładał, że boisko treningowe będzie pokrywać naturalna murawa.

Gmina złożyła wniosek o dofinansowanie z projektu Małopolska infrastruktura rekreacyjno-sportowa. Otrzymała 250 tys. zł. Na całość potrzeba jednak około 1 mln zł (w ramach inwestycji przewidziane jest też nowe ogrodzenie, piłkochwyty, prawdopodobnie także oświetlenie, dzięki czemu zawodnicy mogliby trenować również po zmroku).

- Na wiosnę zarząd klubu zwrócił się z prośbą, żeby to było jednak boisko ze sztuczną nawierzchnią. W związku z tym złożyliśmy wniosek o dotację z Ministerstwa Sportu. Czekamy na decyzję, czy otrzymamy pieniądze, czy też nie. Przypomnę, że potrzeba na to 3,5-4 mln zł, a my możemy liczyć na dofinansowania do 50 proc. kosztów całej inwestycji. Jeżeli dostaniemy dofinansowanie, to w przyszłym roku chcielibyśmy rozpocząć prace – mówi Wacław Gregorczyk.

Stanisław Molik nie ukrywa, że był zwolennikiem boiska z naturalną trawą.

- Boiska ze sztuczną nawierzchnią są twarde, więc nie wpływają najlepiej na układ kostny piłkarzy. Atutem takich obiektów jest to, że można na nich grać przez cały rok, również w zimie. Nasi trenerzy podkreślają, że takie boisko byłoby lepszym rozwiązaniem – mówi Stanisław Molik.

Nowy szkoleniowiec Świtu Rafał Boguski, były piłkarz reprezentacji Polski oraz Wisły Kraków uważa, że w panujących w Polsce warunkach atmosferycznych lepszym rozwiązaniem jest sztuczna nawierzchnia.

- Do jej utrzymania nie trzeba aż tyle pielęgnacji. Podczas gorszej aury, boisko z naturalną trawą ma swoje mankamenty, a na sztucznej nawierzchni można grać o każdej porze roku i w prawie każdych warunkach atmosferycznych. Wiadomo, że przy 30 stopniach Celsjusza, na sztucznej trawie odczuwalna temperatura jest jeszcze wyższa i ciężko jest wytrzymać, ale wydaje się, że ostatecznie plusy przysłaniają minusy – mówi Boguski.