W poniedziałek rano w szczerym polu w Górach Luszowskich spotkali się wojewoda małopolski Łukasz Kmita i burmistrz Trzebini Jarosław Okoczuk.
Chodzi o tereny zlokalizowane między ulicami: Stojałowskiego i Robotniczą w Trzebini, na granicy z Jaworznem.
W poniedziałek wojewoda przekazał burmistrzowi Trzebini dokument, na mocy którego gmina kupiła od Skarbu Państwa 27 hektarów. Cena symboliczna, bo tylko jeden procent wartości tego terenu, czyli 15 tys. zł.
- Gdyby te działki zostały nam przekazane w formie darowizny, to mielibyśmy ręce związane jako samorząd, jeśli chodzi o możliwość decydowania, w jaki sposób te obszary zagospodarować - przypomina burmistrz Jarosław Okoczuk.
Np. gmina nie mogłaby podzielonych działek sprzedać pod budownictwo jednorodzinne czy wielorodzinne, a m.in. taki plan wchodzi w grę. Burmistrz mówi również o budowie w tym miejscu boiska sportowego i o ewentualnym przeniesieniu tutaj ogródków działkowych z zagrożonych obszarów przy Jana Pawła II. Ogródkowiecze, zwłaszcza starsi, nie chcą jednak o tym słyszeć.
- Jestem już po rozmowach z panem premierem, żeby Trzebinia dostała duże środki na inwestycje - dopowiada wojewoda Łukasz Kmita. - Taką narrację kreują politycy opozycji, że w Trzebini nie warto inwestować. Jest wręcz odwrotnie. Trzebinia jest miastem biznesu, otwartym na inwestycje. Problemy zapadlisk dotyczą tylko niewielkiego terenu po byłej kopalni Siersza - stwierdza.
[WIDEO]8125[/WIDEO]
10.04.2025
ŁAZIENKI, gładzie, sufity podwieszane, Tel. 692-60...
0 0
A kampania cały czas się toczy
0 0
a ktoś badał tam tereny tam się nie zapada ?
0 0
Za taką kasę sam bym kupił.
0 0
Kszysio - kupiłbyś za grosze. Za kasę to kupuje Morawiecka, a za TAKĄ KASĘ sprzedaje.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu przelom.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz