Ministerstwo Infrastruktury planuje rozszerzenie sieci płatnych dróg w Polsce. Nowe przepisy mają na celu zwiększenie funduszy na rozwój infrastruktury drogowej i wsparcie transportu kolejowego
Ministerstwo Infrastruktury przygotowuje nowe przepisy, które mogą znacząco rozszerzyć sieć płatnych dróg w Polsce.
Zmiany te mają spowodować zwiększenie funduszy na inwestycje drogowe i wsparcie zrównoważonego rozwoju transportu.
Nowe regulacje mają objąć autostrady i drogi ekspresowe oddane do użytku po 2017 roku. Według ministerstwa, jest to krok w stronę optymalizacji transportu drogowego i poprawy równowagi między transportem drogowym a kolejowym.
Rozszerzenie sieci płatnych dróg ma być zgodne z założeniami Krajowego Planu Odbudowy, który promuje konkurencyjność sektora kolejowego.
Zmiany mają dotyczyć przede wszystkim pojazdów o masie powyżej 3,5 tony, więc nowe opłaty obejmą głównie samochody ciężarowe.
Wprowadzenie tych opłat ma na celu pozyskanie dodatkowych środków na rozwój infrastruktury drogowej, której sieć płatnych odcinków nie była poszerzana od 2017 roku.
Ministerstwo Infrastruktury planuje, że nowe przepisy zostaną przyjęte przez rząd jeszcze w III kwartale 2024 roku.
Opłata za przejazd obejmuje obecnie około 3660 km dróg w Polsce.
0
0
0
0
0
0
29.04.2025
ZATRUDNIĘ kierowcę kat. C i C+E 500-380-561
24.04.2025
WIELOLETNIE doświadczenie, kompleksowe wykonanie i...
22.04.2025
DREWNO opałowe, kominkowe, zrębki, Tel. 572-632-99...
22.04.2025
WYCINKA drzew, zrębkowanie, mulczowanie, Tel. 572-...
1 0
do wszystkich co teraz będą narzekać na dodatkowe podatki: jest to krok konieczny. przewoźnicy kolejowi płacą za KAŻDY kilometr przejechanej trasy. choćby to była jakaś zaniedbana gdzie tory się rozpadają - płacą za KAŻDY kilometr. tymczasem rząd od lat w sposób ukryty dotuje transport drogowy. ciężarówki nie płacą ani za drogi gminne, ani za powiatowe, ani za większość krajowych. do tej pory nawet za większość ekspresowych nie było opłat. teraz to się zmieni. nie stać nas aby z podatków dotować firmy przewozowe na drogach (w tym zagraniczne), kiedy przewozy kolejowe są na krawędzi upadku, bo na kolei za KAŻDY kilometr się płaci.