Minister Spraw Zagranicznych RP Radosław Sikorski spotkał się w czwartek w chrzanowskiej bibliotece z działaczami Platformy Obywatelskiej. Chciał ich przekonać do poparcia jego osoby w prawyborach KO na kandydata na prezydenta RP.
Do biblioteki przyszło sporo jego partyjnych kolegów oraz sympatyków. Żeby spotkać się z ministrem przyjechali działacze także z Krzeszowic, Krakowa czy Oświęcimia.
- Deklaruję wam, że jak wygram wybory, to na pewno do Chrzanowa jeszcze przyjadę -zapowiedział Radosław Sikorski.
Z sali pytały pytania o to, co jako prezydent mógłby zaoferować młodzieży, jak zamierza wspierać samorządy. Padały pytanie o kwestie bezpieczeństwa.
Większość uczestników na koniec spotkania fotografowała się z ministrem, prosiła o autografy. Radosław Sikorski nikomu nie odmawiał.
- Małe ośrodki miejskie są tak samo ważne w wyborach jak duże miasta. Cieszę się z wyrazów sympatii w Chrzanowie – mówił Radosław Sikorski.
Zaznaczył, że wybory będą dotyczyć też kwestii bezpieczeństwa.
- Prawie każdego dnia mamy kolejną rosyjską prowokację. Polska jest przedmiotem ataku hybrydowego, agresji informacyjnej oraz agresji na granicy z Białorusią. W tych niespokojnych czasach, gdy być może będzie się decydowała architektura bezpieczeństwa naszego regionu na dekady udowodniłem choćby wydarzeniami ostatnich paru dni, że potrafię skrzyknąć do Warszawy spotkanie wielkiej unijnej piątki: ministrów spraw zagranicznych Niemiec, Francji, Włoch, Hiszpanii, a ponadto wysokiej przedstawiciel ds. polityki zagranicznej Wielkiej Brytanii, gdzie Polska jest nie tylko uczestnikiem, ale gospodarzem dyskusji o tym, co zrobić, aby Ukrainie dać szansę na opór niezależnie od tego, co zrobi nowa administracja amerykańska – stwierdził Radosław Sikorski.
Uważa, że mógłby wejść w rolę prezydenta z marszu, podczas gdy inni musieliby się tych spraw uczyć.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz