III Marsz Pamięci Ofiar Getta w Trzebini 30 05 2025

Stowarzyszenie Kehila Trzebinia wraz z Trzebińskim Centrum Kultury zorganizowały III Marsz Pamięci Ofiar Getta. Śpiewana przez Jagę Wrońską żydowska pieśń mocno zapadła w serca. W piątek na trzebińskim Rynku nie było tłumów, byli za to pasjonaci historii, a także uczniowie okolicznych szkół. - Nasza obecność to wyraz pamięci o dawnych obywatelach Trzebini narodowości żydowskiej, a także innych osobach przesiedlonych do trzebińskiego getta, które na przełomie maja i czerwca 1942 roku zostały wywiezione do KL Auschwitz Birkanau – mówiła Agnieszka Kostuch inicjatorka obchodów i przewodnicząca Stowarzyszenia Kehila Trzebinia. - Żydowska społeczność Trzebini była częścią tego miasta. Wydarzenia z przełomu maja i czerwca 1942 roku na zawsze zmieniły Trzebinię. Zagłada jej żydowskiej cześć mieszkańców była ciosem nie tylko dla tych, których wywieziono i zamordowano. To była rana, która nie zagoiła się do dziś – mówił Sławomir Pastuszka historyk – judaista. Podkreślił, że Trzebinia stała się miejscem przejścia dla deportowanych Żydów z Pszczyny, Rybnika i Mikołowa. Wśród nich była tez jego rodzina. Przywieziono ich do Trzebini w maju 1940 r. - Nie wiedzieli wtedy, że będzie to przedmurze Auschwitz, że za chwilę to wszystko zostanie unicestwione. Bez grobów, bez pożegnania, bez świadków. Trzebinia straciła więcej, niż ktokolwiek kiedykolwiek przyznał. Straciła swoich obywateli, swój głos przez lata zakryty milczeniem. Dziś ten głos przywracamy. Nie tylko po to, by opłakiwać śmierć, ale by przypominać życie, imiona, twarze, opowieści – podkreślił Sławomir Pastuszka. Uczestnicy przeszli ulicami miasta, by oddać cześć wymordowanym. Odtworzyli ostatnią drogę przedstawicieli mniejszości żydowskiej. Przeszli z Rynku ulicami Narutowicza, św. Stanisława do ul. Dąbrowskiego, gdzie znajdują się pozostałości budynków dawnej „Gazowni”. Tam do 7 czerwca 1942 przetrzymywano przyszłych więźniów obozu KL Auschwitz-Birkenau. Dla uczestników na Rynku zaśpiewała Jaga Wrońska. Na trąbce zagrał Zdzisław Mucha.