Bieda problem, który zawsze będzie nam towarzyszył Rozmowa z Teresą Piekarą 24 04 2025

Rozdaliśmy ostatnio w granicach 400 paczek. Przepakowaliśmy 7 ton żywności na kwotę ok. 60 tys. zł. Skala pomocy jest więc duża – mówi Teresa Piekara, prezes Interwencyjnego Zespołu Pomocy Międzyludzkiej z Krzeszowic, już ponad 30 lat zajmującego się wsparciem dla najuboższych.
Bieda to nie jest łatwy temat do rozmowy. Nie zawsze jest wygodny.
- To jest temat trudny, ale zawsze nam będzie towarzyszył. Był, jest i będzie – mówi prezes.
IZPM działa ponad 30 lat. Powstał w 1992 roku i jest inicjatywą Stanisława Kozioła i Józefa Kukuły. Wspierał ich ówczesny burmistrz Zygmunt Kuchta i ks. Julian Bożek. Dostrzegli duże obszary biedy, zwłaszcza wśród rodzin wielodzietnych. U osób, które w latach transformacji straciły pracę.
- Znany ówcześnie w Krzeszowicach stomatolog Stanisław Kozioł wielokrotnie opowiadał, jak był zaczepiany na ulicy czy w gabinecie. Ludzie przychodzili do niego prosząc o pieniądze. Mówił, że wtedy dotarło do niego, że sam sobie z tym nie poradzi. Przyszła pora, żeby założyć zespół. I tak się stało – mówi Teresa Piekara.
W pracę IZPM angażuje się grono wolontariuszy. Wszyscy pracują bezinteresownie. Jest nawet kilka osób, działających od początku: Bogusław Kisiel, Barbara Porębska, Janina Obodzińska, Maria Knapik. Część z nich ma ponad 80 lat. Pomagają strażacy z jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych. Są także harcerze.
Od 2016 r. IZPM współpracuje z Bankiem Żywności, sprowadzając artykuły żywnościowe i rozdzielając je między potrzebujących.
- Od początku współpracowaliśmy z Gminnym Ośrodkiem Pomocy Społecznej. To on weryfikuje osoby kwalifikujące się do pomocy na podstawie oświadczeń o dochodach. Te kryteria od 2016 r. bardzo się zmieniły. Od 2025 r. ta kwota wynosi 2678 zł dla osoby samotnie gospodarującej i 2180 zł dla osoby w rodzinie. Dziś znacznie więcej ludzi może skorzystać ze wsparcia – mówi Teresa Piekara.
Tylko ostatnio z pomocy żywnościowej skorzystały 222 rodziny. Trafiło do nich 400 paczek.
- Przepakowaliśmy 7 ton żywności na kwotę ok. 60 tys. zł. Skala jest więc duża. W ciągu roku zwykle są trzy transze takiego wsparcia – mówi prezes.