Sytuacja po nocnym pożarze w Bolęcinie

W sobotę trwały prace porządkowe na terenie zakładu przy Topolowej w Bolęcinie, gdzie ogień zniszczył halę magazynową.

Firma jest zlokalizowana przy skrzyżowaniu Topolowej i Księżycowej. Zajmuje się produkcją i magazynowanie palet drewnianych. Należy do lokalnych przedsiębiorców, mieszkających m.in. w Bolęcinie.

W bezpośrednim sąsiedztwie zakładu znajdują się domy jednorodzinne. Obok jest również szkoła podstawowa i ośrodek zdrowia.

Pożar został zauważony w piątek ok. godz. 18. Jedną z pierwszych osób, które zaalarmowały straż pożarną była Agnieszka Antoń, radna i sołtys Bolęcina.

- Widok przerażający. Z wnętrza budynku wydobywały się kłęby dymu. Nie dało się oddychać. Potem zrobiło się jakby wielkie ognisko – relacjonuje Agnieszka Antoń. - Na początku ludzie dzwonili do mnie, że chyba podstawówka się pali. Uspokajałam, że szkoła jest bezpieczna, bo jestem na miejscu i widzę, co się dzieje. Jeszcze późną nocą strażacy pompowali wodę z hydrantu – opowiada.

[ZT]56975[/ZT]

Wiadomo, że zakład już nie pracował w momencie pojawienia się pożaru.

- Ja i inni mieszkańcy, obserwujący akcję gaśniczą, bardzo się baliśmy, że ogień może się przemieścić w stronę parku, w którym znajduje się ośrodek zdrowia – zaznacza sołtys Agnieszka Antoń.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Tak wyglądał ostatni dzień targowiska w Chrzanowie (ZDJĘCIA)
Zabudowania dworskie w Chrzanowie w czasach PRL-u
Niesamowite wnętrze nieistniejącego kościoła w Libiążu