Z ARCHIWUM TYGODNIKA „PRZEŁOM". Na legendarnym stadionie w Sierszy już nigdy nie będą rozgrywane mecze. Działacze, piłkarze i kibice marzą o nowym obiekcie, na którym napiszą dalszą historię sierszańskiego futbolu.
Stadion w Sierszy to kawał historii lokalnego sportu. Obiekt został oddany do użytku w czerwcu 1930 r. Należał on wówczas do Towarzystwa Gimnastycznego Sokół, a jego budowę sfinansowały Sierszańskie Zakłady Górnicze.
Futbolowe firmy w Sierszy
Jak czytamy w książce „100 lat piłki nożnej w Trzebini. 1923-2023”, oprócz boiska piłkarskiego, na stadionie powstały także: bieżnia, skocznia do skoku wzwyż i o tyczce, stanowiska na rzuty dyskiem, oszczepem i kulą oraz boiska do koszykówki i siatkówki.
Większości miłośników sportu stadion kojarzy się z rozgrywanymi tutaj meczami piłkarskimi. Jeden ze sportowych symboli Trzebini pamięta złote czasy nieistniejącego już Górnika (w 2000 r. doszło do fuzji tego klubu z Hutnikiem Trzebinia i utworzenia MKS Trzebinia-Siersza), gdy na sierszańskim obiekcie gościły tak uznane futbolowe firmy, jak Zagłębie Sosnowiec, Piast Gliwice, GKS Tychy, GKS Jastrzębie, Odra Wodzisław Śląski czy Concordia Knurów z Jerzym Dudkiem w bramce.
Od 2014 r. na obiekcie trenowali i rozgrywali mecze ligowe zawodnicy UKS Górnik Siersza. Dorośli, młodzież i dzieci.
Dla nich wszystkich wstrząsem była informacja z piątku, 3 lutego. Na samym środku boiska zapadła się ziemia. Powstała dziura o średnicy około 10 metrów i głębokości 5 metrów.
Mogło dojść do tragedii
- Szczęście, że nikogo tam nie było i nie doszło do tragedii. A przecież tydzień wcześniej tutaj trenowaliśmy. Zresztą w sobotę, a więc dzień po tym jak zapadła się ziemia, mieliśmy zaplanowany trening na naszym boisku. Nawet nie chcę myśleć, co mogłoby się stać - opowiada Mieczysław Starniowski, prezes i trener UKS Górnik Siersza.
Cała ta sytuacja kosztowało go mnóstwo zdrowia. Trafił do szpitala. Po kilku dniach wrócił do domu, a wkrótce otrzymał kolejny cios. Spółka Restrukturyzacji Kopalń, czyli właściciel nieruchomości, na której znajduje się stadion w Sierszy, wypowiedziała umowę dzierżawy terenów. Niedługo później stało się jasne, że na stadionie już nigdy nie zostanie rozegrany jakikolwiek mecz. Spółka podjęła decyzję o trwałym wyłączeniu obiektu z użytkowania.
- SRK zdecydowało, że nie będzie uzdatniać terenu stadionu, bo kosztowałoby to zdecydowanie za dużo. Była mowa o 14 mln zł. To wielkie ryzyko wpompować tyle pieniędzy, nie mając gwarancji, czy będzie bezpiecznie. Poza tym to nie miałoby sensu, gdyż nasi ligowi rywale zapowiedzieli, że nie zaryzykują gry na tym obiekcie. Podobnie jak nasi zawodnicy i ich rodzice. Nie dziwię się, bo widzę, jak boisko zaczyna się deformować – mówi Mieczysław Starniowski.
Wyborcze obietnice
Od ponad roku zawodnicy UKS Górnik Siersza swoje domowe spotkania ligowe rozgrywają na nowym, pełnowymiarowym boisku ze sztuczną nawierzchnią i oświetleniem w Trzebini. Tam również trenują. Co ważne - nieodpłatnie.
W Sierszy marzą jednak o nowym obiekcie piłkarskim na terenie osiedla. Tak, aby zawodnicy nie musieli dojeżdżać do centrum miasta na treningi i mecze.
- Jeżeli zostaliśmy pokrzywdzeni przez naturę, to trzeba nam to zrekompensować – uważa Mieczysław Starniowski i dodaje, że w zeszłym roku był na kilku spotkaniach z przedstawicielami SRK, głównym geologiem kraju dr Piotrem Dziadzio, burmistrzem Trzebini Jarosławem Okoczukiem i ówczesnym wojewodą małopolskim Łukaszem Kmitą.
Poza tym, jak podkreśla, podczas kampanii wyborczej kandydujący na posłów: Łukasz Kmita i Marek Sowa, obiecywali pomoc w rozwiązaniu problemu zapadlisk i skutków z nim związanych, jak również w budowie nowego boiska piłkarskiego w Sierszy.
- Ludzie z Sierszy są bardzo rozgoryczeni. Sprawa trwa już prawie dwa lata i nie ma konkretów Ja nie jestem w gorącej wodzie kąpany i wiem, że formalności są formalnościami. Idzie to jednak zbyt powoli. Przed wyborami pan Kmita i pan Sowa wiele obiecywali i liczę że dotrzymają słowa. Ludzie mówią, że jak będzie trzeba, to pójdą w tej sprawie do burmistrza i do panów posłów. Mnie też już zaczyna brakować motywacji. Jeśli nic się nie ruszy w temacie nowego obiektu, to klub będzie działać tylko do końca roku. Wierzę jednak, że się to nie stanie i zagramy jeszcze na nowym stadionie, a wtedy nasze mecze będzie oglądać ponad tysiąc kibiców – mówi Mieczysław Starniowski.
Dla „Przełomu” burmistrz Trzebini Jarosław Okoczuk
Zgodnie z tym, co założyliśmy sobie w porozumieniu zarówno z panem prezesem, jak i innymi stowarzyszeniami działającymi na osiedlu Siersza, pozyskaliśmy teren w Sierszy. Przeprowadziliśmy też szerokie konsultacje z mieszkańcami i organizacjami pozarządowymi, aby wskazali, co na tym terenie miałoby powstać. Po wykonaniu koncepcji i po spotkaniach pan prezes wskazał lokalizację boiska w zupełnie innym miejscu, przy ulicy Zielonej. Rada miasta podjęła uchwałę o przystąpieniu do zmiany studium zagospodarowania przestrzennego, jak również planu ogólnego, akceptującego zapisy odnośnie zagospodarowania wspomnianych terenów. Teraz jest etap konsultacji, uzgodnień i wniosków. Myślę, że we wrześniu będzie wyłożenie do akceptacji społecznej przedstawionych wniosków i uwag. Zakładając scenariusz bezkonfliktowy, przystąpimy następnie do uchwalenia planu, co umożliwi nam przejście do fazy projektowej i fizycznej tego zadania. Oczywiście mając na względzie, że otrzymamy na to pieniądze, bo nie wyobrażam sobie, żeby gmina z racji utraty funkcji sportowych, niepodyktowanych naszą działalnością, miała z tego tytułu ponosić koszty. Liczę, że obecny rząd jako koalicja wywiąże się z obietnic złożonych podczas kampanii wyborczej, prowadzonej na terenie naszego miasta i gminy. Myślę, że zakończenie całej procedury administracyjnej to perspektywa kilku miesięcy, maksymalnie roku.
Archiwum Przełomu nr 31/2024
17.12.2024
MALOWANIE, tapetowanie. Krótkie terminy., Tel. 784...
17.09.2024
ŚLUSARZY, spawaczy, montażystów, praca na warsztac...
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz