Kasia i Artur z Bolęcina. Takiej płyty jeszcze nie było - przelom.pl
Zamknij

Kasia i Artur z Bolęcina. Takiej płyty jeszcze nie było

Łukasz DulowskiŁukasz Dulowski 12:00, 10.12.2024
Skomentuj Koncert zespołu Kasia & Artur Band podczas otwarcia Manufaktury Trzebinia Koncert zespołu Kasia & Artur Band podczas otwarcia Manufaktury Trzebinia

To piosenka poetycka, ale stylistycznie różnorodna. Tak można najogólniej określić zawartość debiutanckiej płyty „Mój czas” grupy Kasia&Artur Band.

Za tą nazwą kryje się małżeństwo Likusów z Bolęcina: wokalistka Katarzyna i gitarzysta Artur. Są wspierani przez basistę Dariusza Kołomańskiego, akordeonistę Grzegorza Zagórskiego i perkusistę Damiana Pławeckiego. Album stanowi zapis lipcowego koncertu w Dworze Zieleniewskich w Trzebini.

Od pierwszych dźwięków słychać elegancję i umiar w aranżowaniu poszczególnych kompozycji autorstwa Artura Likusa. Tutaj nie dochodzi do instrumentalnych przepychanek. Wszystko na swoim miejscu.

Na ogół gitara gra „pierwsze skrzypce”. Tak prowadzona, że kreśli klarowne melodie. Po prostu delikatnie „śpiewa”, jakby sama była wokalistką. Nie dostajemy rzeczy odkrywczych. To bardziej subtelne sięganie do stylów, barw i pomysłów, które wielokrotnie gdzieś kiedyś słyszeliśmy. Przy takim podejściu tylko umiejętne korzystanie z kontekstu muzycznego gwarantuje sukces.

Na przykład „Róża” wiruje w rytmie tanga. Na początku Kasia Likus zapowiada, że w tym numerze poznamy szalonego akordeonistę, czyli wspomnianego już Grzegorza Zagórskiego. Bo przede wszystkim ten instrument buduje atmosferę. Muzyczne skojarzenia mogą być bardzo bogate, bo tak wykonane tango ma wiele wcieleń. Choćby „Libertango” w wersji Katarzyny Groniec. A z kolei w piosence „Jeśli z miłości…” słychać wpływ Gary’ego Moora. I tak można by szukać odniesień również w przypadku innych numerów.

Katarzyna Likus ma głęboki, dojrzały głos. Śpiewa swoje teksty poetyckie. Czasem krótkie frazy, a ile refleksji. Ot, choćby: „Gdyby nie lustro, gdyby nie dzieci/ Nikt by nie wiedział, że czas leci”. Takiego projektu, któremu dodatkowo nie brakuje przebojowości, jeszcze nie było na lokalnej scenie.Album koncertowy „Mój czas” kosztuje 40 zł. Kontakt przez FB Katarzyna Likus.

- Pieniądze ze sprzedaż tej płyty chcemy przeznaczyć na nagranie wersji studyjnych, ale też nowych utworów – mówi Katarzyna Likus.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OGŁOSZENIA PROMOWANE

0%