Od piątku 30 listopada w Dworze z Drogini w Wygiełzowie można oglądać wystawę urokliwych szopek krakowskich, docenionych na arenie międzynarodowej.
Oprócz szopek kupionych przez Nadwiślański Park Etnograficzny w Wygiełzowie i Zamek Lipowiec, na wystawie (można ją oglądać od 30 listopada do 1 lutego) znalazły się dwa dzieła związanego z Krzeszowicami Tadeusza Gillerta.
Ten 86-letni dziś były pracownik ZG Trzebionka znalazł odskocznię od zawodowych zajęć w robieniu bożonarodzeniowych budowli. Ma ich na koncie setkę. W tym jedną miniaturkę. Od ponad pół wieku uczestniczy w konkursach szopek, organizowanych co roku na początku grudnia na Rynku w Krakowie. Wielokrotnie je wygrywał. Swoją pasją zaraził też synów i wnuki.
- Moje szopki trafiły też za granicę, m. in. do obu Ameryk i Australii - powiedział nam twórca na piątkowym wernisażu wystawy.
Co ciekawe, dzień wcześniej krakowskie szopki trafiły na listę reprezentatywną niematerialnego dziedzictwa kulturowego ludzkości. Taką decyzję podjęli podczas obrad na Mauritiusie członkowie komitetu UNESCO. To pierwszy polski wpis na tę prestiżową listę.
Stary Komuch19:31, 30.11.2018
0 0
Największa szopka to jest z remontem zamku Lipowiec 19:31, 30.11.2018
cherubin8521:24, 30.11.2018
0 0
Nie, największa to jest w Urzędzie Miejskim w Chrzanowie 21:24, 30.11.2018