W Krakowie było zimno i wiało. Mimo to nasi biegacze dotarli do mety maratonu

Prawie 9 tysięcy osób pobiegło w niedzielę w 22. edycji Cracovia Maraton. W tym gronie było kilkudziesięciu biegaczy z naszego regionu. Jak sobie poradzili?

Punktualnie o godz. uczestnicy wystartowali z Rynku Głównego na trasę 42 km i 195 metrów. Meta również była usytuowana w centralnym punkcie Krakowa.

Mimo zimna i wiatru, padł rekord frekwencji. W stawce byli reprezentanci 50 państw. Zagraniczni biegacze rozdawali karty.

Wśród mężczyzn pierwsze miejsce zajął Kenijczyk Benard Kiprotich Too z czasem 2 godz.17 min. .52 sek. i wyprzedził minimalnie swego rodaka Shedracka Kiptoo Kimaiyo. Trzeci był najlepszy z Polaków Dariusz Boratyński.

Rywalizację kobiet wygrała Białorusinka Swietłana Sanko (2 godz. 37 min. 21 sek.), przed Kenijkami Chelangat Sang i Nancy Waigumo Githaiga.

W stawce było sporo zawodników z powiatu chrzanowskiego, Chemka i Krzeszowic. Z lokalnych zawodników najlepiej wypadli 35-letni Bartłomiej Kumanek z Chełmka (osiągnął czas 2 godz. 50 min. I 32 sek) oraz 44-letni Łukasz Ślusarczyk z Krzeszowic (2 godz. 56 min. 23 sek.). Granicę 3 godzin złamał jeszcze 25-letni Eryk Kapcia z Chrzanowa (2 godz. 56 min. 32 sek.), który ubiegłoroczny wynik w krakowskim maratonie poprawił aż o ...godzinę i 9 minut.

Wśród pań z ziemi chrzanowskiej najszybsza była Magdalena Siuda-Kowalczyk z Babic, sklasyfikowana w stawce kobiet na 76. miejscu (a 1407. open). Do mety dotarła po 3 godzinach, 30 minutach i 35 sekundach.

- Gdyby nie wiatr, pogoda byłaby jak dla mnie wymarzona. Rok temu było dla odmiany tak gorąco, że zawodnicy wręcz padali na trasie – skomentowała zawodniczka biegnąca w barwach Wodociągów Chrzanowskich.