Jesteś z Ukrainy i pracujesz? Możesz dostać pieniądze na kurs prawa jazdy, komputerowy czy naukę języka

Dziś jest 78 rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego. Chyba o niej zapomnieliście. Chyba powoli zapominamy, bo nawet syreny w Chrzanowie ledwo co wyły..

Bez prawa jazdy kategorii: A, A2, rozwój kariery zawodowej jest wręcz niemożliwy, zatem dokształcanie Ukraińców w takim zakresie jest pożądane.

K*rwa, a ja żeby się dostać na jakikolwiek kurt, powiedzmy z urzędu pracy muszę mieć papier od przyszłego pracodawcy, że mnie przyjmie - tylko na logikę - który pracodawca potrzebujący pracownika na już poczeka np. 3 miesiące? Żyć się nie chce, trzeba emigrować. Albo zdychać.

Ukrainizacja pełną gębą haha za niedługo dostaną prawa wyborcze ,@Promil pl,@Wiesiek co wy na to? miłosierni Polacy a może nie Polacy?tylko polskojęzyczni

Polak dalej gnębiony , niżej przed uk -rem nie może już upaść

Chciałbym uświadomić tylko niektórym tym którzy przespali taki okres lat 90-tych czy 2000 że non stop słyszeliśmy o zaciskaniu pasa, oszczędzaniu oraz tym że nie ma pieniędzy w budżecie i wyprzedawaniu czego się dało, pamiętam też fakt że nikt mi na kursy pieniędzy nie dał, musiałem ciężko zapracować i zapłacić za podnoszenie swoich kwalifikacji, za naukę języków oraz prawa jazdy, a dziś nie ma żadnego problemu żeby z naszych ciężko zarabianych pieniędzy, lat wyrzeczeń i oszczędności rozdawać dosłownie wszystko na lewo i prawo bo się tak politykom podoba.

Za darmo nie mają, ale z dopłatami. Polacy mają za darmo. Warunek też, że muszą tu pracować. To jest pewna strategia Państwa mająca na celu pozyskać wykwalifikowanych pracowników, których na rynku w Polsce niestety ciągle brakuje. Mamy najniższe bezrobocie a ludzi do pracy nadal brak. To i tak wszystko mało, mamy więcej pracy niż ludzi w wieku produkcyjnym. Taka różnica do wspomnianych czasów pokomunistycznych.

Lata zaniedbań zawodówek robią swoje. Po komunie zaniedbano szkoły techniczne a zwłaszcza czysto zawodowe. Powstało przekonanie że do techników i zawodówek idą tylko ułomy a każdy kto cokolwiek potrafi powinien iść do dobrego liceum. Tylko po tym liceum mieli guzik z pętelką. Ludzie po zawodówkach pozakładali firmy i powyjeżdżali widząc co się dzieje w kraju i korzystając z możliwości wyjazdu (wstąpienie do Unii). Dlatego brakuje spawaczy, murarzy, hydraulików, mechaników, elektryków itp (tak by można wymieniać długo). Do tego dochodzi niż demograficzny wśród ludzi wieku produkcyjnego a coraz wyższa nadwyżka emerytów (przechodzą masowo pokolenia z wyżu). I jest zapaść, ale nie sądzę żeby w jakikolwiek sposób udało się to załatać ukraińcami. Do prostych powtarzalnych robót się nadają, ale do jakichś specjalistycznych robót wymagających myślenia - już niekoniecznie.

Fajny pomysł, ale kierowanie oferty tylko do Ukraińców wywoła falę niezadowolenia i de facto mogłoby być zaskarżone do sądu na podstawie prawa o zakazie dyskryminacji. Chyba urzędnicy powinni znać te przepisy i ich nie łamać bez walki w sądzie? Co do nauki Ukraińców języka, to gdyby istniała możliwość wymiany językowej, to ja chętnie mogę wpaść któryś weekend pomoc z polskim i angielskim, ale chciałabym w zamian mieć możliwość nauki ukraińskiego.

@Agnie, mogę Cię uczyć francuskiego za free. Pisz na priv.

@Agnie już nie raz na ulicy można usłyszeć że my Polacy staliśmy się gorszymi mieszkańcami we własnym kraju i coś w tym jest

Jeżeli czujesz się gorszym mieszkańcem, to zawsze możesz coś z tym zrobić.

@iceman gorszymi mieszkańcami Polacy są od setek lat, bo nie bez powodu Polonia wraz z ich potomkami jest niemal tak liczna, jak populacja Polski. Polacy sami licznie wyjeżdżają za granicę, chcieliby być tam godnie traktowani, a w domu nie potrafią zastosować tej zasady do innych. Tymczasem zazwyczaj emigranci to są zazwyczaj przedsiębiorczy i wartościowi z punktu widzenia gospodarki oraz kultury ludzie. Co nie zmienia faktu, że urzędy nagminnie dyskryminują sobie społeczeństwo, decydując arbitralnie komu dadzą wspólne fundusze, a komu nie. Wykorzystują brak wiedzy i trudności w wyegzekwowania prawa w tym zakresie, bo NGO nie są zainteresowane monitorowaniem