Do pani Ewy na zakupy i na pogaduchy - przelom.pl
Zamknij

Do pani Ewy na zakupy i na pogaduchy

Grażyna KaimGrażyna Kaim 14:30, 12.06.2025
Skomentuj Pani Ewa w swoim sklepie przy Mickiewicza w Chrzanowie Pani Ewa w swoim sklepie przy Mickiewicza w Chrzanowie

Pani Ewa od dziecka bawiła się w sklep, w którym była oczywiście sprzedawczynią. Dlatego nikogo z bliskich nie zdziwiło, gdy jako dorosła kobieta zajęła się handlem. Najpierw sprzedawała na starym targu przy Sądowej w Chrzanowie. Potem, gdy go zamknięto, przeniosła się na Kusocińskiego, gdzie przepracowała 30 lat.

-  I byłabym tam jeszcze dłużej, gdyby dalej istniał – mówi pani Ewa. – Warunki były tam, jakie były, ale za to atmosfera, towarzystwo – bardzo fajne. Kawał historii… Czasem ktoś się dziwił, że zimno tam mamy, że marznę. Jakoś nie bardzo mi to przeszkadzało. Bo myśmy tam żyli, jak jedna rodzina. Razem z dziewczynami gotowały, razem podróżowały... Pewnie, że czasem się zmarzło, ale byli klienci, fajnie się handlowało, było super.

W styczniu, kilka tygodni przed likwidacją targowiska, pani Ewa przeprowadziła się na Mickiewicza, naprzeciwko kościoła św. Mikołaja, bo tam udało jej się wynająć lokal. Sklep nazywa się Duet, co jest pięknie wypisane na witrynie.

- Na początku bardzo przeżyłam tę likwidację targu, ale trzeba było to jakoś zaakceptować, przygotować się na nowe i przestawić psychicznie. Teraz nie narzekam, bo miejsce mam dobre i co najważniejsze klienci mnie odnajdują. Jeszcze nie wszyscy wiedzą, gdzie jestem, ale pomału, pomału… A teraz jak przeczytają w „Przełomie”, to na pewno pojawią się kolejni – cieszy się pani Ewa.

Lokal ma niewielki, ale to co trzeba się w nim mieści. Jest nawet maleńki kącik socjalny, gdzie może sobie zaparzyć kawę.

- W porównaniu z targiem to ja tu mam luksusowo - śmieje się gospodyni. - Żeby jeszcze tylko klienci wrócili, to już nic by mi nie brakowało.  

Asortyment od 30 lat ma ten sam: bielizna damska i męska, rajstopy, skarpety oraz bluzki dla pań.

Choć targowiska na Kusocińskiego już nie ma, to kontakty z tamtego miejsca zostały.

- Dalej spotykamy się z koleżankami na kawie, na lodach…  

Pani Ewa to rodowita chrzanowianka.

- Wychowywałam się na Północy. Tam, gdzie był targ, to jako dziecko na łyżwach jeździłam na lodowisku, a potem przez 30 lat pracowałam... Ja od dziecka uwielbiałam handel. Od małego bawiłam się w sklep. To było moje marzenie. Ja po prostu kocham to co robię.

Najwierniejsi klienci pani Ewy, to podobnie jak u wielu pozostałych kupców z targu na Kusocińskiego osoby starsze.

- W markecie to kupią co trzeba, idą do kasy i po wszystkim. Tam nikt z nikim nie rozmawia. W sklepach takich jak mój, ludzie cenią to, że sobie tu porozmawiają o wszystkim - o pogodzie, o chorobach, zdjęcia mi pokażą. Powiedzą, co chciałyby na przykład dla córki, to doradzę, jak trzeba wymienię. Dlatego wracają - pointuje pani Ewa. A tych, którzy jeszcze nie wrócili, gorąco zaprasza.

 

GDZIE SĄ KUPCY Z TARGOWISKA PRZY KUSOCIŃSKIEGO W CHRZANOWIE 

To cykl, w którym prezentujemy kupców ze zlikwidowanego w marcu targowiska. O kontakt z redakcją prosimy zarówno kupców, którzy przez lata mieli tam swoje stanowiska jak i klientów, którym udało się ich odnaleźć gdzieś w mieście.

  • Dzwońcie do redakcji: 32 612 25 50 lub 697 351 999
  • Piszcie na maila: [email protected]

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

kdkdkdkdkdkd

1 1

Pointuje? Czy ktoś z redakcji ma studia? To po polsku jest?

16:33, 12.06.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%