W poniedziałek z mieszkania w jednym z bloków w Libiążu słychać było głośne wołanie o pomoc.
Na miejsce dotarli dwaj policjanci: Jakub Firek i Mariusz Likus. Natychmiast podjęli próbę dostania się do mieszkania, z którego dochodziło wołanie o pomoc.
Drzwi były zamknięte, ale funkcjonariusze zauważyli uchylone małe okno balkonowe. Jeden z policjantów wspiął się na balkon. Po kilku minutach dostał się do środka i otworzył drzwi oczekującej załodze pogotowia.
Ratownicy udzielili pomocy znajdującej siew mieszkaniu schorowanej kobiecie, która nie mogła się poruszać.
Jej stan zdrowia uległ nagłemu pogorszeniu i jedynie głośnym wołaniem o pomoc była w stanie zwrócić uwagę sąsiadów, którzy powiadomili odpowiednie służby.
krakowiak08:50, 07.08.2019
Szacun dla policjantów...
22.06.2025
ALTANY, tarasy, wiaty garażowe, pergole, różnego r...
Życie Polaków i Żydów wzajemnie się przenikało
Jest nawet taka fajna książka: "Strzeż się żydów i bolszewików"
Normalny
06:45, 2025-07-09
Życie Polaków i Żydów wzajemnie się przenikało
"(...) drzwi były zamknięte w obawie przed żydami (...)" J20,19.
Zupa
02:26, 2025-07-09
Plantacja konopi indyjskich w Chrzanowie
to ten z wojska polskiego co policja kogos zawijala ?
Kamil płock
19:36, 2025-07-08
Tak miało wyglądać Centrum Kultury w Alwerni
jak żeśta zbojkotowali, to znaczy żeśta wybrali. Tu pani Burmistrz ma rację.
Kera
18:45, 2025-07-08