Libiąż
Siedem handlowych niedziel w 2020 r.
W nowym roku, niedziel takich jak dzisiejsza, bez możliwości zrobienia większych zakupów, będzie jeszcze więcej.
Jeśli nic się w odpowiedniej ustawie nie zmieni, w nowym roku tylko w ostatnią niedzielę stycznia, kwietnia, czerwca i sierpnia można będzie się wybrać "na markety". Handlowe będą także dwie kolejne niedziele przed Bożym Narodzeniem i jedna niedziela przed Wielkanocą.
W roku bieżącym shopping był możliwy w każdą ostatnią niedzielę miesiąca.
Regulacje powyższe wynikają z ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta uchwalonej w 2018 r. W ostatnim czasie mówi się o jej liberalizacji, ale póki co szykujmy się na zaostrzenie.
Komentarze
54 komentarzy
Jest takie powiedzenie''uderz w stół a nożyce się odezwą''.
Komentarz został usunięty z powodu złamania regulaminu.
Komentarz został usunięty z powodu złamania regulaminu.
Komentarz został usunięty z powodu złamania regulaminu.
Komentarz został usunięty z powodu złamania regulaminu.
Ja się z nimi nie tarzam w szambie,ja im tylko przypominam,że tak tak wysokie emerytury za katowanie narodu im się nie należały.I dla potomnych należy to przypominać.
Logik - sprawia Ci przyjemność tarzać się w szambie z komuchami? Wyluzuj chłopie i zostaw ich, niech się bawią sami.
Komentarz został usunięty z powodu złamania regulaminu.
Ktoś tu kiedyś pisał,że w Polsce za rządów PIS-u jest reżim,przecież gdyby ten reżim był,to za ten wpis przed drzwiami czekano by na powrót z pracy tego jegomoście winnickiego,który musi dorabiać,bo mu obniżono esbecką''emeryturkę'',tak jak to bywało za prezydentury Komoruskiego,kiedy to była wielka demokracja,między innymi strzelanie do górników w Jastrzębiu Zdroju.
... tymczasem knur Napoleon kazał swojej pacynce - Adriankowi, wystartować w drugim sezonie kabaretu. Ten zapowietrzył się i srogo krzyknął: Jestem niezależnym prezydentem! [tutaj śmiech publiczności] Wtedy zmarszczył czoło i dolną wargą zakrył górną (à la Benito Mussolini) [śmiech publiczności nie ustaje]. Kurtyna opada. Rozmowy we foyer nie sprzyjają pacynce.
Komentarz został usunięty z powodu złamania regulaminu.
logik... biedny człowieku otwórz się trochę na świat bo w tvpisdu, za wiele mądrego nie zobaczysz!!!!
Tak popierający totalnych kłamią;https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=4&ved=2ahUKEwi-3uWss9blAhXN3KQKHTlDCqcQFjADegQIBRAB&url=https%3A%2F%2Ffinanse.wp.pl%2Fzakaz-handlu-w-niedziele-sprawdzamy-jak-jest-w-innych-krajach-6115779091839105g%2F4&usg=AOvVaw0_NfA4ZmlUZfGLb4Y8i4e_.
@logiku/logiczko (niepotrzebne skreślić ) mam jedno , jedyne niedyskretne pytanie . Ile masz lat ? Czy widziałeś / widziałaś na własne oczy Żuka , Tarpana ? Hity polskiej motoryzacji "sprzedane" Niemcom? Czy widziałeś / widziałaś np hutę Chorzów zanim została zamknięta ? Czy miałeś/miałaś okazję pooddychać powietrzem z siarkowni z ZM Trzebinia ? Czy widziałeś / widziałaś "czerwony śnieg " w okolicy ZSO GÓRKA ? A wracając do tematu handlu w niedzielę . We Francji galerie handlowe (po latach przerwy ) są już otwarte w niedziele. Na Węgrzech ( po 6 miesiącach eksperymentu) handel niedzielny powrócił. Niemcy - mają tak ogromna nadwyżkę budżetową - że nie muszą w ten sposób "dorabiać". Jak jst w Holandii czy Austrii ? Nie wiem .
zdecydowanie krzywousty!!!!!
Kto jest większym kłamczuszkiem?Mateuszek czy ten którego Merkel desygnowała na ''króla Europy'' na drugą kadencję,za wysprzedawania Polski na rzecz Niemiec.
@alexander - nie masz łagodniejszych przykładów? :D Od porównywania KCH z SJ nawet rudy user III dostał zapaści i przestał się udzielać. Cytat z wklejki: "Jak mówi wiceminister pracy Stanisław Szwed, zakaz może zostać zniesiony w 2021 roku na takich warunkach. Jednak najpierw rząd chce się przekonać, jak zadziała pełny zakaz handlu". Zatem tzw. rząd Mateuszka Kłamczuszka po przekonaniu się o ustaniu handlowej akcji serca wyciągnie AED i cichaczem powróci do ułomnej ustawy z dnia 10 stycznia 2018 o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni? Owszem, zrobi to szybciej niż myślimy. Pozostaje pytanie - pacjent przeżyje czy go stracimy?
"maspalomas"; o ile mi wiadomo, w Polsce nie ma przymusu pracy ani niewolnictwa. W handlu, sklepach czy supermarketach również. Jeżeli komuś nie podoba się, że wyznacza mu się pracę w niedzielę, to się zwalnia i idzie do innej roboty. Ja na przykład, przed wielu, wielu laty szukałem sobie pracy i zawodu, który nie zmuszałby mnie, między innymi, do pracy na nocną zmianę, a ta była wtedy bardzo rozpowszechniona. Wybrałem i przez całe swoje życie nie miałem ani jednej nocnej zmiany. Czy dobrze wybrałem, nie wiem.
Prowadzący swój własny sklep ma wolny wybór,może otworzyć ale nie musi,tak samo jest z wiekiem emerytalnym,sześciolatkami,tego wcześniej nie było był nakaz.A co do zgniłej unii którą trzeba naprawiać;https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=2&ved=2ahUKEwjzv6_nj9DlAhWRzKQKHbHPC44QFjABegQIAxAB&url=https%3A%2F%2Fwww.fakt.pl%2Fwydarzenia%2Fpolityka%2F11-absurdalnych-pomyslow-unii-europejskiej%2Fz9hz91t&usg=AOvVaw3QFCUbqgD7_HoWDs7zFdwH
stary zgred: nikt nie zmusza prywaciarza otwierać sklepu w niedzielę, może spędzić ten dzień z rodziną. Jednak wygrywa zwykła kalkulacja.
Zagadnienie podstawowe, czyli to, czy sklepy są czy nie są otwarte w niedziele w zasadzie "mi lata". Nie chodziłem, a w każdym razie starałem się jak najmniej, a w razie czego, tą przysłowiową "połówkę" czy "browarka" zawsze gdzieś trafię. Natomiast bawi mnie uzasadnienie ideologiczne zakazu; "coby pracownicy sklepów mogli spędzić niedzielę z rodziną". Bawi to mnie, ponieważ jednocześnie zakaz nie dotyczy prowadzących działalność na własny rachunek. znaczy się, że jak za ladą spożywczego stoi pracownik, to jego życie rodzinne na tym cierpi, a jak za ladą stoi właściciel sklepu prowadzący działalność gospodarczą na własny rachunek, to jego życie rodzinne na tym nie cierpi, a on nie ma należytego wypoczynku. Ciekawe. Może twórcy ustawy wiedzą, że zona z dziećmi już go odeszła, a on wypoczynku nie potrzebuje?
@logik - przecieram oczy ze zdumienia.. A więc jesteś gender... I w dodatku chcesz brać przykład z tego zgniłego i znienawidzonego Zachodu... Jeszcze raz: chcesz brać przykład z tego zgniłego, znienawidzonego i zdemoralizowanego Zachodu???
Kasiu możesz wskazać przykłady reżimu ze strony PIS-u,pisząc o nakazie miałam na myśli nakaz ze strony pracodawców.Czy ktoś pytał księży czy przez zakaz handlu w niedzielę wzrosła frekwencja w kościołach,odnośnie strat w budżecie czy MFW też fałszuje dane.Dlaczego w Niemczech,Francji, Anglii,Austrii,Holandii mogą być takie zakazy a ich sklepy u nas mają wykorzystywać naszych pracowników.
W Chrzanowie rządzą od lat tytani umysłowi z PO,teraz zobaczcie jak ten powiat wygląda zwłaszcza gospodarczo na tle sąsiadów np.Jaworzna albo malutkiego Zatora.Jak się idzie przez miasto czuje się jakbym był w jakiejś mieścinie na Ukrainie,syf,kiła i mogiła.
andzia w samo sedno!!!! ale ameby z pis to nie zrozumieją ;-(((
@po pa pa: 2 warianty. Osoba zatrudniona na podstawie umowy o pracę. I osoba zatrudniona na podstawie umowy zlecenie (nie pracująca nigdzie, odprowadzane wszystkie składki). Październik 2019 - 23 dni robocze. Wynagrodzenie z tytułu umowy o pracę netto: 1673,78 zł. Łączny koszt pracodawcy: 2 710,81. A teraz umowa zlecenie: wynagrodzenie netto: 2024 zł. Łączny koszt pracodawcy: 3227,07 zł. Tak więc 500 zł więcej kosztów z tytułu umowy śmieciowej.
Wolne niedziele handlowe to dług wyborczy Pisu wobec kościoła i biskupów polskich. Jeżeli powodem byłaby troska o przepracowanych handlowców co stoi na przeszkodzie aby ustawowo zagwarantować 100 % stawkę za prace w niedzielę lub dzień wolny w tygodniu ? Wiele osób pracujących w marketach wolałoby handlowe niedziele , gdyż ruch klientów rozkładał się na 2 dni. Teraz sobota to istna "masakra" . Ale jest też inny problem. W galeriach handlowych w niedziele pracowało mnóstwo młodych osób. Uczniów i studentów , którzy w ten sposób dorabiali na swoje utrzymanie. O stratach budżetu nie ma co wspominać . Od 4 lat dane statystyczne są utajniane i nie wiadomo jaki jest faktyczny wpływ tego zakazu na dochody państwa .
A o to chodziło...
@po pa pa - zobacz na stawki minimalne w kolejnych latach.
Rozwiń temat zainteresowało mnie to Dziękuje
@po pa pa - jeszcze tylko 2 lata i pracodawcom nie będzie opłacało się zatrudniać na umowy śmieciowe. Po prostu koszt takiej umowy będzie dużo wyższy od umowy o pracę.
Ja uważam, że wprowadzenie handlu w niedzielę nie miało nic wspólnego z walką o niedziele spędzane z rodziną. Miało to głównie na celu uzyskanie poklasku swoich wyborców przez PIS, którzy są wrogo nastawieni do dużych sieci handlowych, szczególnie tych niemieckich. Ja akurat nie mam nic przeciwko ograniczeniu handlu w niedzielę, ale uważam też, że nie tylko pracownicy marketów mają prawo do odpoczynku w niedzielę z rodziną. Dlatego uważam, że jeśli ma być sprawiedliwie, to wszelki handel, usługi i inne zajęcia zarobkowe powinny być zakazane w niedzielę. Wiadomo, że niektórzy muszą pracować w święta i jest to zrozumiałe. Powinno się więc ograniczyć to do zawodów mających na celu ratowanie życia i mienia (dyżury służby zdrowia, policji, straży pożarnej itp.), a także niezbędne dyżury do podtrzymania ruchu zakładów pracy, które tego wymagają (np. kopalnie, itp.) Jednak uważam, że np. we wspomnianych kopalniach w niedzielę i w święta oprócz dyżurów do podtrzymania ruchu powinien być zakaz wydobywania węgla i wykonywania innych czynności, które są niezbędne. To samo dotyczy stacji paliw. Skoro planujesz podróż możesz dzień wcześniej zatankować samochód do pełna. Wiadomo, że na długiej trasie trzeba do tankować. W tym celu powinna być sieć samoobsługowych, automatycznych stacji paliw. Czy kelner, kucharz w restauracji ma rodzinę, której nie zależy na spędzaniu w niedzielę czasu razem? Czy górnik, ślusarz, monter, kasjer w kinie itp. mają rodzinę, która nie chce z nimi spędzić niedzieli, a akurat tylko kasjerka w markecie ma taką rodzinę, której zależy na wspólnie spędzanej niedzieli.
@logik - masz rację. Odkąd PiS rządzi są tylko nakazy. Czyli reżim.
@ po pa pa - czytaj ze zrozumieniem. Jak się jest zatrudnionym na podstawie umowy o pracę to te weekendowe godziny reguluje KP. Stawka w przypadku umowy śmieciowej jest jedna, na wszystkie dni tygodnia. Minimalna - 11 zł netto.
Ludzie chcą mieć wolny wybór?Ale w miejsce zakazu będzie nakaz i jaki to jest wolny wybór?I tak reżim i tak reżim.
Śmieciówy nie reguluje Kodeks Pracy tylko Kodeks Cywilny,w każdej kwestii,idziesz do roboty w święta weekendy i w nocy za jedną stawkę
@Kapitan Bols - będzie płacz ludzi, którzy przez nieprzemyślaną ustawę będą mniej zarabiać.
@po pa pa - stawka godzinowa w przypadku umów cywilno-prawnych (umowy śmieciowe) to 11 zł netto. Rozliczenie godzin weekendowych w przypadku umowy o pracę reguluje Kodeks Pracy.
No tak zabrać dziecku ulubioną zabawkę - będzie płacz.