Farma fotowoltaiczna na miejscu węglowej elektrowni Jaworzno I się sprawdza - przelom.pl
Zamknij

Farma fotowoltaiczna na miejscu węglowej elektrowni Jaworzno I się sprawdza

12:35, 21.11.2021
Skomentuj Panele famy fotowoltaicznej widoczne są przy wjeździe do Jaworzna od strony Chrzanowa Panele famy fotowoltaicznej widoczne są przy wjeździe do Jaworzna od strony Chrzanowa

W ciągu pierwszych dziesięciu miesięcy swojej pracy, instalacja wyprodukowała energię potrzebną do zasilenia dwóch tysięcy gospodarstw domowych.

Pierwsza farma fotowoltaiczna TAURONA zlokalizowana w Jaworznie przekroczyła próg rocznej produktywności dwa miesiące przed terminem. Farma przesłała do sieci 5,2 tys. MWh energii elektrycznej, co zaspokoiło zapotrzebowanie na energię dwóch tysięcy gospodarstw domowych.

- Farma ta powstała na terenie dawnej elektrowni węglowej, kolejne takie instalacje chcemy wybudować, wykorzystując nasze tereny poprzemysłowe m.in. w Mysłowicach i Stalowej Woli - mówi Patryk Demski, wiceprezes ds. strategii i rozwoju TAURON Polska Energia.

Wybudowana w 2020 roku w Jaworznie farma o mocy 5 MW, to pierwsza instalacja powstała w ramach programu TAURON PV. Inicjatywa zakłada budowę instalacji fotowoltaicznych na terenach poprzemysłowych należących do Grupy. 12 tysięcy modułów zainstalowano w miejscu, w którym niegdyś zlokalizowana była Elektrownia Jaworzno I. Farma powstała dzięki zaangażowaniu finansowemu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.

Program TAURON PV to program budowy instalacji fotowoltaicznych na terenach Grupy TAURON o łącznej mocy 150 MWp. Obejmuje kilka lokalizacji o różnym stopniu zaawansowania i mocy. Inwestycje rozwijane są na terenach zrekultywowanych lub wymagających rekultywacji wskutek długotrwałej działalności przemysłowej - głównie po byłych elektrowniach lub składowiskach odpadów paleniskowych.

Dzięki programowi, miejscom tym przywracane są funkcje gospodarcze. W Mysłowicach prowadzone są zaawansowane prace przygotowujące budowę farmy fotowoltaicznej o mocy powyżej 40 MW, która zlokalizowana zostanie na terenie byłego składowiska odpadów paleniskowych. Dla projektu budowy farmy w Stalowej Woli uzyskana została decyzja o uwarunkowaniach środowiskowych, obecnie oczekiwane jest uchwalenie Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego, co powinno nastąpić w najbliższych miesiącach.

Inwestycje w energetykę odnawialną są podstawą osiągnięcia założeń Zielonego Zwrotu do 2030 roku. TAURON za 9 lat planuje wytwarzać ponad 65 proc. energii z odnawialnych źródeł energii (OZE), przy jednoczesnym ograniczeniu emisyjności o połowę.

 

(Alicja Molenda)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(16)

po pa papo pa pa

0 0

Okej tak więc ciekawi mnie ile ta elektrownia da prądu dzisiaj czyli 21 listopada w godzinach 18-22 czyli szczycie wieczornym......

13:02, 21.11.2021
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

stary zgredstary zgred

0 0

Też mnie to niezmiernie ciekawi. Jeszcze bardziej ciekawi mnie ile tej energii ta farma da w grudniową albo styczniową noc, zwłaszcza wtedy gdy od strony Rosji nadciągnie fala kilkunastostopniowego mrozu i opadów śniegu, czyli w nowomowie "bestia ze wschodu" i przy bezwietrznej i mglistej pogodzie zostanie z nami na kilkanaście dni bez przerwy.

13:10, 21.11.2021
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

YasieKYasieK

0 0

Da zdecydowanie więcej niż łąka czy gruzowisko w jej miejscu. A już na pewnie więcej niż wasze marudzenie. Co za ludzie...

13:55, 21.11.2021
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

po pa papo pa pa

0 0

Yasiek W tym kontekście to może lepiej by tam posiać marchewkę i kapustę?

14:11, 21.11.2021
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

stary zgredstary zgred

0 0

Yasiek; to nie chodzi o miejsce. To chodzi o topienie miliardów (w skali Polski) i pewnie dziesiątek albo i setek miliardów (w skali Europy) w eksperymenty, które zaprowadzą nas w ślepy zaułek. Prąd elektryczny ma to do siebie, że jest potrzebny 24 h na dobę, 365 dni w roku i to w stałym napięciu i natężeniu. Pomimo ciężkich pieniędzy wydawanych od ... ponad 100 lat na badania, jak na razie nie wynaleziono sposobu magazynowania prądu elektrycznego, przynajmniej w dużych ilościach. Dlatego istnieje prawdopodobieństwo, że te ciężkie pieniądze wydane na te panele i wiatraki pójdą w błoto, bo i tak na okresy braku wiatru czy słońca trzeba będzie utrzymywać elektrownie tradycyjne. A jak się jakieś "superbaterie" wreszcie wynajdzie, to te jaworznickie panele może już będą się nadawać "na złom" ze starości i zużycia. W tej sprawie odwrócono kolejność działań. Z przyczyn ideologicznych.

14:48, 21.11.2021
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Wyborca_LibiążWyborca_Libiąż

0 0

@stary zgred, 100% zgody. Ideologia stanęła ponad rozsądkiem. Zapłacimy za to.

15:20, 21.11.2021
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

po pa papo pa pa

0 0

Wyborca Już płacimy..........

15:23, 21.11.2021
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

po pa papo pa pa

0 0

Ciekawi mnie także,czy ta zielona bolszewia z UE zdaje sobie sprawę jak produkcja tych paneli obciążyła środowisko naturalne i jak obciąży gdy trzeba będzie to zutylizować,lata temu podobnie zachwalali świetlówki energooszczędne,lobby świetlówkowe zarobiło a do środowiska trafiło tysiące ton rtęci....

15:29, 21.11.2021
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

jakurjakur

0 0

Tauron w sierpniu podniósł o 20% ceny energii elektr. dla firm. Teraz następna podwyżka o 21% od 1 grudnia. MONOPOL

17:56, 21.11.2021
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

KevinKevin

0 0

Konkrety ile % mieszkań zagrzejemy tymi ekranami? 20 - 30 czy 20 000?

18:32, 21.11.2021
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

stary zgredstary zgred

0 0

Dobrze kombinujesz "Kevin". Mnie też się wydaje że, ze względu na brak stabilności produkcji energii, jeżeli już musimy (?) stawiać te panele i wiatraki, to powinniśmy je podpinać nie do sieci energetycznej, tylko ciepłowniczej, czyli budować w pobliżu ciepłowni miejskich. Grzałyby wodę do miejskiej centralnego ogrzewania i ciepłej wody. W ten sposób wspomagałyby ciepłownie tradycyjne. Tam nie ma takiego problemu. Nawet jak w okresie braku produkcji z wiatraków czy paneli, przez kilka godzin, do czasu pełnego "rozgrzania kotłów" węglowych czy gazowych, kaloryfery czy woda w kranie będą letnie lub nawet zimne, nic wielkiego się nie stanie. Z prądem elektrycznym nie ma tak dobrze; 24 h/doba, w każdym ułamku sekundy, bez względu na gwałtownie rosnący lub malejący pobór, musi być 230 woltów i to w każdym z milionów gniazdek. Panele tego nie zapewnią. Prawdopodobnie nigdy.

19:29, 21.11.2021
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

jaro1jaro1

0 0

Dlatego nie mówcie o akumulatorach do samochodów elektrycznych - bo to gówno bez przyszłości. Mówmy o sposobach gromadzenia energii ze źródeł naturalnych (a nie do k...y nędzy odnawialnych). Za 10 lat możemy mieć struktury do pokrywania elewacji domów, absorbujące energię świetlną i przekształcające ją na prąd użytkowy. Na dzisiaj - mam żagiel na gruncie 10 000 kW. Wszystko na prąd - zużycie roczne (7 lat wstecz) - 9,5 do 11 tys. kW. Opłaty roczne od 8,8 do 9,5 tys. zł. Miodzio-gówno Glapiński, udowodnił, że pieniądz nie ma żadnej wartości. 40 tys. - 5 tys. - 18 % = 35 tys. Po roku dopłata - 3 tys. zł. przy zużyciu 14000 kW (covid sam w domu). Efektywność (zwrot) inwestycji - 18%. Na developerce mam netto 6,5 %. A paneli po... nastu latach nie będę utylizował, bo konstrukcja jest wiatą użytkową.

15:56, 22.11.2021
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Promil_plPromil_pl

0 0

To ze wyprodukowali i wprowadzili do sieci to jedno. Drugie to że któraś z elektrowni w tym czasie dymiła mniej, pobrała i oddała mniej ciepłej wody niezbędnej do produkcji prądu. Więcej czystej energii mniej syfu w powietrzu.

18:19, 22.11.2021
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

stary zgredstary zgred

0 0

Tylko że elektrownia węglowa, a nawet gazowa nie działa "na przycisk", czyli nie włącza i nie wyłącza się w sekundzie. Jak wiatraki się zaczną mocniej kręcić albo słoneczko mocniej zaświeci i panele wprowadzą nagle i nieprzewidywalnie do sieci więcej energii niż robiły to .... pół minuty temu, to kotły w elektrowni węglowej dalej będą gorące, węgiel na paleniskach będzie płonął. Wygaszanie tego potrwa czas jakiś. Przez ten "jakiś czas" będziemy mieli w sieci nadmiar energii którego, pomimo lat badań i miliardów na te badania wydanych, wciąż nie potrafimy zmagazynować. Za tę niepotrzebną energię, ten spalony węgiel, pracujące urządzenia, pracę ludzi i tą pobraną wodę zapłacimy. I tak kilka (albo więcej) razy na dzień przez cały rok. W rozliczeniu; rachunek za prąd zużyty plus dopłata za niepotrzebnie spalony węgiel czy gaz, równa się podwyżki cen energii. Jak nas stać, to nie ma sprawy. Zobaczymy co ludziska powiedzą na ten temat. Może już w styczniu. Czy zadowoli ich czyste powietrze i kilka razy większe rachunki za energię. Kurorty zbankrutują, bo nie trzeba będzie do nich jeździć, bo wszędzie będzie jak w kurorcie, a w kurortach zwykle jest drogo, więc nie narzekać.

07:12, 23.11.2021
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

jaro1jaro1

0 0

Dlatego cała para powinna pójść w gwizdek sposobu magazynowania tej nagłej energii. Jak wytwarzam w dzień 2, 3, 7 kW/h, to piorę, gotuję, prasuję, wtedy przelicznik mam 1:1. A jak oddam - to przeliczają 0,8. Śnieg przysypie w nocy panele, w dzień świeci słońce, i... nic. Ale na działce mógłby stać 15 m wiatrak. Zastąpi słońce i w nocy też wytworzy prąd do ogrzewania domu. Wszystkie "ekologiczne" urządzenia prądotwórcze powinny działać w systemie zintegrowanym - nawzajem się uzupełniać i zastępować.

08:56, 23.11.2021
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

stary zgredstary zgred

0 0

Na poziomie "strategicznym", czyli w skali państwa czy nawet więcej, "para" powinna iść właśnie w prace nad stworzeniem sposobów magazynowanie energii i sposobów jej przesyłu powodującego jak najmniejsze straty. Na poziomie "przyziemnym" w oszczędności i zapewnienie dostępu do najbardziej ekonomicznych i najczystszych źródeł. Oszczędności, czyli np. dofinansowanie masowego docieplania budynków, dofinansowywanie budownictwa w technologiach oszczędnościowych ("domy pasywne"), a nie na wymianę starego pieca na nowy piec w starych ruderach. Zapewnienie dostępu czyli w zwartej zabudowie masowe podpinanie budynków i domów do sieci miejskiej, a w zabudowie rozproszonej przede wszystkim "podchodzenie" z gazem pod granice działek. Do tego jak największe wykorzystanie lokalnych źródeł i ich dofinansowanie. Nie tylko wiatraki czy panele ale np. w gospodarstwach rolnych biogazownie czy w terenach typowo rolniczych lokalne kotłownie nastawione na spalanie słomy i podobnych paliw marnujących się w polu. Na przykład. To co się robi teraz to jest działalność na pokaz, pod doraźny efekt ("mapę smogową"), bez liczenia się z kosztami, które później trzeba będzie pokryć.

14:41, 23.11.2021
Odpowiedzi:0
Odpowiedz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu przelom.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%