Proponuję nie wspominać na razie o jakichkolwiek robotach drogowych, bo jeszcze komuś wpadnie do głowy rozkopać nie rozkopane jeszcze drogi w Trzebini i zaczną nam robić obwodnice z każdej strony i już w ogóle nie wyjedziemy z Trzebini, a o obwodnicach obecnie nam panujący wspomina. Takie inwestycje to koszty i na pewno w trakcie jednej kadencji się tego nie zrealizuje - ostrożnie więc z zachłystywaniem się programami wyborczymi. Dodając do tego bałagan na kolei, mamy obraz sytuacji. Wystarczy póki co jednoczesny bałagan komunikacyjny wiaduktu i ul. Kościuszki. Wspominanie o czymś na co nie ma się pieniędzy, ale i tak zrobimy, dyskredytuje takiego kandydata. Tak, wiemy - wybory tuż, tuż, może naród to kupi. Skoro już co niektórzy dają jako przykład inne gminy, czemu nie wspomnieć o innych krajach, np. Austrii, gdzie remont mostu trwa non stop, nawet w nocy, a uśmiechnięci kierowcy widzą tablicę: "Koniec prac za 20 dni, 4 godzimy" . Niestety, w dni wolne od pracy na wiadukcie spotkać można jedynie wiatr. Reasumując - ktoś, kto pracował w "drogach" powinien wiedzieć jak ludzi ustrzec przez nadmiarem prac na drogach w jednym momencie, a nie godzić się na blokadę miasta bez przygotowania drożnego i krótkiego objazdu.
|